Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Tottenhamem.

Wiadomości o drużynie?

-Nie mamy dobrych wieści, ponieważ nie odzyskaliśmy żadnego zawodnika, mało tego, Thiago Silva i Axel Disasi nie będą jutro dostępni.

Jak wspaniałym nabytkiem dla Chelsea był Silva…

-Jest niesamowitym facetem, niesamowitym profesjonalistą. Nie wiem, czy spotkam ponownie takiego zawodnika, grającego do prawie 40 roku życia, niesamowita kariera. Zawodnik, fani, klub będą za nim tęsknić, ale on jest szczęśliwy, jest dumny ze swojej kariery w Chelsea i innych klubach. Życzę mu jak najlepiej, bo na to zasługuje.

Mecz z Villą mógł zakończyć się trzema punktami. Czy nadal odczuwasz złość po tym meczu?

-Tak, oczywiście. Każdy mecz jest dla nas wyzwaniem, a teraz czeka nas wielkie wyzwanie przeciwko Tottenhamowi, świetnej drużynie. Myślę, że to będzie dobry, fajny mecz, ponieważ jest to okazja dla niektórych dzieciaków, aby być na ławce i mieć możliwość gry.

Brak VAR w Szwecji. Ange Postecoglou powiedział, że może się tam przenieść, czy zamierzasz do niego dołączyć?

-Być może. Dlaczego nie?

Czy jesteś za tym, aby Premier League wprowadziła limity wydatków?

-Nie byłem w to zaangażowany. Nie jestem zaangażowany w ten proces. Nie wiem, jaka jest właściwa odpowiedź.

Jakie to uczucie ponownie zmierzyć się ze swoim byłym klubem?

-To było wyjątkowe, kiedy tam graliśmy, ponieważ był to mój pierwszy raz po odejściu z klubu, ale teraz jest inaczej. To zawsze jest emocjonalne, ponieważ spotykamy ludzi, z którymi pracowaliśmy przez długi czas. Tak, nie mogę ukryć moich emocji związanych z klubem i myślę, że będzie to emocjonalne spotkanie.

-Chcemy wygrać i Tottenham też będzie chciał wygrać. To będzie dobry mecz.

Twój 400. mecz w Anglii już jutro. Jak podsumujesz swój czas jako trener?

-Niesamowity. Myślę, że to spełnienie marzeń. Dla mnie myślenie o przyjeździe do Anglii i zostaniu tutaj trenerem było niemożliwe, ale moja żona oraz Jesus przekonali mnie, abym dołączył do Southampton.

-To była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu, aby przyjechać do Anglii i cieszyć się tym wspaniałym piłkarskim krajem. Oczywiście, czuję się naprawdę komfortowo. Tu jest jak w domu.

Który okres był dla ciebie największym wyzwaniem?

-Każdy okres był dla nas niesamowitym wyzwaniem. Przybycie do Southampton, gdy nikt nas nie zna, próba przekonania zawodników i przetłumaczenia naszego futbolu. W Anglii, przed przybyciem Pepa czy Kloppa, tylko Brendan Rodgers próbował wprowadzić inny styl futbolu.

-To było niesamowite wyzwanie. Spotkaliśmy niewiarygodny klub, niewiarygodnego prezesa, niewiarygodnych ludzi, personel, zawodników. To była niesamowita przygoda, a potem okres w Tottenhamie był również niesamowity, ponieważ wyzwaniem było stworzenie zespołu, który może konkurować i rzucić wyzwanie wielkim drużynom.

-Przez prawie sześć lat rzucaliśmy wyzwanie wszystkim wielkim drużynom. Byliśmy w finale Ligi Mistrzów, wybudowaliśmy nowy stadion, nowe boisko treningowe. Bycie częścią tej podróży było niesamowitym czasem.

-Teraz jesteśmy tutaj, również w niesamowitym klubie, z niesamowitą historią, budujemy ekscytujący projekt, który może być najtrudniejszym wyzwaniem ze względu na ilość czasu.

Czy masz przed sobą jeszcze 400 meczów?

-Myślę, że wciąż jesteśmy młodzi, nie? Staramy się teraz cieszyć każdym dniem i przekazywać klubowi naszą wiedzę i doświadczenie. Oczywiście zawsze jest to nasza obsesja, nasza pasja, adrenalina, którą chcemy czuć w naszym ciele za każdym razem, gdy idziemy na trening lub rywalizujemy w meczu.

-Trudno powiedzieć, że przestanę być trenerem lub przestaniemy robić to, co kochamy. Mam nadzieję, że będziemy to robić przez kolejne 400 meczów.

Jak wysoko oceniasz Ange Postecoglou?

-Myślę, że przywrócił kibicom i klubowi nadzieję. Grają bardzo dobry futbol. Zawsze jest trudno, gdy przyjeżdżasz do nowego kraju, wyzwanie jest ogromne. Ale wykonuje fantastyczną pracę i za każdym razem, gdy oglądasz Tottenham, cieszysz się ich grą.

Jak bardzo byłeś zadowolony z powrotu w meczu z Villą?

-Tak, cieszę się, ponieważ chodzi o naukę. Proces, którego musimy się nauczyć. Trzeba przeżyć to doświadczenie i wyciągnąć z niego wnioski. To ogromne wyzwanie mieć cały ten potencjał, utalentowanych graczy rywalizujących w najtrudniejszej lidze na świecie.

Czy to pokazuje, jak szybko gracze mogą nabierać doświadczenia?

-Tak. Ze wzlotami i upadkami, ale myślę, że tak, uczą się. To jest proces. Musimy pomóc i zmusić ich do uświadomienia sobie obszarów, w których muszą się poprawić i obszarów, w których mogą być lepsi. Rozmawialiśmy wcześniej o projekcie, z jednym, dwoma lub trzema zawodnikami. Kiedy masz wielu młodych graczy, nie jest to trudniejsze, ale potrzebujesz więcej czasu, aby się nauczyli.

400 meczów- jednym z nich był „Battle of Bridge”. Opowiesz nam o swoich emocjach tamtej nocy?

-Pamiętam to naprawdę dobrze. To był naprawdę ciężki mecz, trudna noc. Musieliśmy wygrać, a Chelsea była doświadczonym zespołem. Pamiętam, że mieli Cesca Fabregasa, Edena Hazarda- co za zespół, nie?

-Nie mieli fantastycznego sezonu, ale w tym jednym meczu dobrze rywalizowali, ponieważ wiedzieli, jak rywalizować. To była bitwa, ponieważ chcieliśmy wygrać i byliśmy bardzo konkurencyjni. Czasami przekraczaliśmy granicę i był to naprawdę trudny moment, ale to pokazuje, jak konkurencyjni byliśmy i dlatego kilka lat później byliśmy w finale Ligi Mistrzów, ponieważ byliśmy bardzo konkurencyjną drużyną.

Jak wyglądał mecz na początku sezonu, kiedy wróciłeś po raz pierwszy?

-To był trudny mecz, ponieważ zaczęli naprawdę dobrze. Trzeba nie tylko dobrze grać, ale mieć trochę szczęścia i myślę, że wiele rzeczy poszło po naszej myśli w tamtym meczu. Mam nadzieję, że pozytywne rzeczy będą jutro po naszej stronie. Dla nas naprawdę ważne są trzy punkty.

Czy tobie i twojemu sztabowi udało się dowiedzieć, dlaczego klub ma tak wiele kontuzji?

-Muszę być szczery. Mogę powiedzieć, że w nowym klubie, z nowym procesem i nowym instytutem zawsze możemy zrobić coś lepiej. Wszyscy czujemy odpowiedzialność. Jest zbyt wiele okoliczności, aby wyjaśnić dlaczego. Trudno to wyjaśnić jednym słowem lub zdaniem.

-Oczywiście pracujemy nad poprawą. Mamy niesamowity sztab medyczny, obszar wydajności, sztab trenerski- wszyscy mamy doświadczenie w zarządzaniu klubami i byciu w tym biznesie. Kiedy pojawiają się pewne okoliczności, czasami może się to zdarzyć, oczywiście musimy umieścić wszystkie informacje na stole i być lepsi w przyszłym sezonie.

-Musimy poprawić komunikację, dynamikę, strategie. Czasami zdarza się, że zespół nie radzi sobie, ale konsekwencja nowego projektu może czasami zaburzyć formę.

Czy spodziewasz się, że Madueke będzie grał do końca sezonu?

-Tak, oczywiście. Dobrze sobie radzi. Zdobył bramkę przeciwko Aston Villi. Jest coraz lepszy bez piłki. Wyzwaniem dla niego jest poprawa gry bez piłki, bycie bardziej zgranym w defensywie. Może to zrobić. Mam nadzieję, że skorzysta z możliwości gry do końca sezonu.

ŹRÓDŁOfootball.london