Chelsea może pochwalić się historią pełną wielkich piłkarzy, ale jedna z opowieści zza kulis pokazuje, jak blisko klub był pozyskania absolutnej ikony futbolu. Agent Barry Silkman ujawnił, że Cristiano Ronaldo mógł trafić na Stamford Bridge w 2003 roku, zanim jeszcze stał się globalną supergwiazdą i jednym z najlepszych zawodników w historii.
Silkman, były piłkarz Manchesteru City, który w latach 90. został agentem, opowiedział w wywiadzie dla The Telegraph, że Chelsea otrzymała możliwość sprowadzenia 18-letniego Ronaldo ze Sportingu Lizbona za zaledwie 3–3,5 miliona euro. Według jego relacji, miał już ustalone warunki z Jorge Mendesem, agentem Portugalczyka, lecz londyński klub… odmówił. Decyzja, która dziś wydaje się jednym z największych „co by było, gdyby” w historii transferów.
W kolejnych latach Ronaldo trafił do Manchesteru United, zdobył pięć Złotych Piłek i wypracował status jednego z najbardziej utytułowanych piłkarzy w dziejach. Gdyby Chelsea wykorzystała okazję, losy Premier League i europejskiego futbolu mogły potoczyć się zupełnie inaczej.
Co interesujące, pod rządami BlueCo podobna sytuacja raczej by się nie wydarzyła. Dzisiejsza Chelsea agresywnie inwestuje w młode talenty – dokładnie takie jak 18-letni Ronaldo sprzed dwóch dekad. Przykłady? Estevão, uważany za potencjalnego zdobywcę Złotej Piłki, czy Geovany Quenda ze Sportingu.
Futbol często potrafi boleśnie przypominać o utraconych szansach. A ta – możliwość sprowadzenia jednego z najlepszych piłkarzy wszech czasów za niewielkie pieniądze – z pewnością należy do najbardziej spektakularnych. Ronaldo wybrał Old Trafford, a reszta jest już historią.



