Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Legią Warszawa.

Jakie są odczucia po remisie z Brentford? Wiadomość dla fanów?

-Wielokrotnie powtarzałem, że od pierwszego dnia, odkąd zaczęliśmy, byliśmy w pierwszej czwórce. Przez część sezonu byliśmy drudzy. A teraz mamy siedem meczów do rozegrania i mamy nadzieję, że skończymy tam, gdzie jesteśmy w tej chwili.

Jeśli chodzi o atmosferę na tym stadionie, byłeś już w kilku klubach, w których odbywały się zacięte derby, więc wiesz, jaka może być atmosfera. Jak przygotowujesz swoich chłopaków na to, co może się wydarzyć jutro na tym stadionie?

-Tak, przede wszystkim staramy się pokazać im środowisko panujące na tym stadionie, aby mogli się dostosować i być gotowi na jutro. Ale na szczęście, wiesz lepiej ode mnie, w Anglii prawie wszędzie otoczenie jest dobre, przyjemne. Z pewnością jutro będzie jeszcze lepiej, ale zawsze mówiłem to samo, że zawodnicy mają szczęście, że mogą doświadczyć tego rodzaju gier i tego rodzaju chwil.

Czy ty pokazujesz im nagrania, które przedstawiają taką atmosfere?

-Tak, tak.

Z czego można się przygotować?

-Zawsze staramy się dać im duży obraz, nie tylko tego, co mogą zrobić przy piłce i bez piłki. Czasami trzeba im także pokazać, gdzie się udają, ponieważ mamy graczy z różnych części świata, więc prawdopodobnie niektórzy z nich nie wiedzą dokładnie. Więc pokazujemy im również środowisko na tym stadionie.

Kto tym razem stanie na bramce? Czy będzie to Jorgensen?

-Tak.

Czy zamierzasz kontynuować ten podział aż do finału?

-Tak, jak już powiedziałeś, odpowiadałem już innym razem. Robert od początku jest numerem jeden. Postanowiliśmy dać mu trochę wolnego, a teraz wrócił, jest w porządku i kontynuujemy w ten sam sposób.

Zeszłej nocy widzieliśmy, jak drużyna Arsenalu z kilkoma bardzo młodymi zawodnikami pokonała Real Madryt i jest już więcej niż jedną nogą w półfinale Ligi Mistrzów. Po meczu z Brentford powiedziałeś, że nadal wierzysz, że twoja drużyna zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów. Jak bardzo jesteś przekonany, że to, co widzieliśmy w wykonaniu Arsenalu, może stać się udziałem Chelsea za 12 miesięcy?

-Mam nadzieję. Mówiłem po Brentford, mówiłem wiele razy, jesteśmy na dobrej drodze.  Wiem, że dla Chelsea jako klubu, kibiców, piłkarzy, granie w Lidze Mistrzów to coś normalnego. Ponieważ w ostatnim okresie trochę się zmagaliśmy, myślę, że ten sezon, cały sezon był całkiem dobry aż do teraz. Musimy skończyć tam, gdzie jesteśmy i miejmy nadzieję, że tam skończymy.

A jeśli chodzi o atmosferę, jak bardzo jesteś pewny siebie? Chelsea ma bardzo młody skład, jak bardzo jesteś przekonany, że twoi młodzi zawodnicy sprostają potencjalnie wrogiej atmosferze?

-Powiedziałem, że musimy doświadczyć tego rodzaju meczów, tego rodzaju momentów, że na pewno po jutrzejszym meczu będziemy lepszą drużyną, ponieważ tego potrzebujemy. Tak jak powiedziałeś, jesteśmy bardzo młodzi, ale w tym samym momencie potrzebujemy tego rodzaju gier, aby się poprawić.

Czy będziesz musiał powiedzieć zawodnikom, aby zachowali spokój? Ponieważ w tego rodzaju sytuacjach bardzo łatwo jest dać się ponieść emocjom. Gdzie była najtrudniejsza atmosfera, w której grałeś jako gracz?

-Po pierwsze, na pewno nie możemy pozwolić, aby rzeczy zewnętrzne zmieniły sposób, w jaki myślimy lub zachowujemy się. Osobiście grałem też w kilku meczach w Grecji i Turcji, gdzie również było całkiem nieźle.

-Brałem udział w wielu derbowych meczach: derby Sevilli, derby Aten, derby Turynu, derby Genui. Wszystkie derby były całkiem przyjemne, ale z pewnością jutro środowisko tutaj będzie miłe”.

Kiedy jesteś w takiej atmosferze, w takich intensywnych meczach, czy mogą one wpłynąć na to, jak grasz i jak byłeś w stanie przekazać to zawodnikom, aby starali się pozostać na dobrej drodze?

-Kiedy środowisko jest takie, jakie prawdopodobnie będziemy mieli jutro lub takie, o którym wspomniałem po meczu z Tottenhamem u siebie, jest to miłe, ponieważ masz wrażenie, że macie dodatkowego zawodnika. To jest powód, dla którego wiele razy mówiliśmy, że kibice są 12 zawodnikami. Prawdopodobnie jutro wieczorem będą mieli tego rodzaju dodatkowego gracza, ale musimy być wystarczająco dobrzy, aby poradzić sobie z tą sytuacją.

Zapytam przede wszystkim o Romeo Lavię- jak wygląda jego kondycja? A potem szerzej, oczywiście Wesley Fofana wypadł na resztę sezonu. Dużo mówiłeś o tym, jak ważny jest Wesley, jak ważny jest Romeo, to dwaj bardzo utalentowani gracze. Czy jest to teraz sytuacja, w której po prostu nie można na nich polegać i trzeba myśleć o wspieraniu ich i zarządzaniu nimi, ponieważ potrzebne są alternatywy?

-Na pewno będziemy ich wspierać. Po pierwsze dlatego, że są naszymi zawodnikami, a po drugie dlatego, że są młodzi. Po trzecie, ponieważ są ludźmi i w momencie, gdy zmagają się z problemami, musimy ich wspierać. Niestety, Wes opuści resztę sezonu.

-Miejmy nadzieję, że wkrótce uda nam się odzyskać Romeo. Nie wiem, czy na następny mecz, ale wygląda całkiem nieźle, jeśli chodzi o jego szybki powrót. Ale w obu przypadkach musimy ich wspierać. A na koniec sezonu zobaczymy.

Czy mogę szybko zapytać o Marca Guiu, ponieważ nie mieliśmy żadnych informacji na temat jego sprawności. Czy zagra jeszcze w tym sezonie?

-Tak, na pewno. Marc wygląda całkiem dobrze, znacznie lepiej i może wrócić przed końcem sezonu.

Wczorajsza wygrana Arsenalu była również dobrą wiadomością dla Chelsea, ponieważ oznacza to, że pięć zespołów z Premier League awansuje do Ligi Mistrzów. Czy to sprawia, że jesteś jeszcze bardziej pewny, że Chelsea znajdzie się w tych rozgrywkach?

-Tak, jak powiedziałeś. Po pierwsze, to dobrze dla angielskiego futbolu mieć pięć drużyn w następnej edycji Ligi Mistrzów. A my postaramy się ukończyć rozgrywki w pierwszej czwórce, pierwszej piątce.

Przez pewien czas nie było pewne, że do Ligi Mistrzów zakwalifikuje się pierwsza piątka. Czy można więc powiedzieć, że dopiero od jakiegoś czasu waszym celem jest skończyć sezon w pierwszej piątce? A może bardziej trafne jest stwierdzenie, że celem sezonu była wcześniej pierwsza czwórka?

-Ponieważ byliśmy w pierwszej czwórce przez cały sezon, teraz głównym celem jest zajęcie miejsca w pierwszej czwórce, pierwszej piątce i gra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów. Przede wszystkim dlatego, że ten klub, fani i instytucja, Chelsea jako klub, musi grać w tych rozgrywkach.

I tak na szybko, Cole i Nico nie zaczęli przeciwko Brentford, czy oczekuje się, że zagrają przeciwko Legii?

-Prawdopodobnie z zewnątrz źle odbiera się powód, dla którego Cole i Nico nie zagrali. Nie zagrali nie dlatego, że chcieliśmy dać im odpocząć na dzisiaj. Nie zagrali, bo taki był plan gry, bo Brentford miało 24 godziny więcej od nas, bo niektórzy zawodnicy byli zmęczeni.

Mówiąc szerzej o jutrzejszym meczu, czy wiedza o tym, jaka będzie atmosfera, wpływa na to, jaką drużynę wybierzesz? Masz w składzie kilku graczy, którzy grali już wcześniej w takiej atmosferze, masz też kilku młodych zawodników, którzy grali dużo w Lidze Konferencji. A może myślisz, że młodsi gracze są już gotowi i dobrze byłoby dla nich zagrać w takiej atmosferze?

-Nie, są gotowi. Mamy kilku młodych graczy, którzy są gotowi, daliśmy im już kilka ważnych meczów. Josh zagrał w dwóch meczach Premier League z rzędu, George dokładnie tak samo, grał już w Premier League i są gotowi do gry od samego początku. Czy zagrają, zobaczymy jutro.

 

ŹRÓDŁOfootball.london