Do bardzo kuriozalnej sytuacji może dojść po zakończeniu sezonu – coraz więcej mówi się bowiem o to, że Chelsea może nie wykupić Sancho, pomimo obligacji wykupu go, zapisanej w umowę wypożyczenia.
Gdy Anglik trafiał na Stamford Bridge, wśród kibiców The Blues panowała radość – zawodnik był oceniany jako ktoś, kto po prostu nie odnalazł się na Old Trafford, jednak nadal jest dobrym graczem.
Po pierwszych meczach świętowano wręcz wybitny interes w wykonaniu Chelsea, gdyż Sancho błyszczał na początku bardzo jasno, a kwotę 25 milionów funtów ocenianio jako promocję.
Po kilku pierwszych meczach Sancho zgasł, a teraz jest jednym z najgorszych graczy The Blues i coraz częściej mówi się o tym, że Chelsea zrezygnuje z wykupienia go, pomimo obligacji zapisanej w umowę wypożyczenia. Co wtedy się wydarzy? Klub będzie musiał zapłacić karę, a Sancho wróci do Manchesteru United (gdzie także go nie chcą).
Coś co początkowo wydawało się jedynie żartem, staje się coraz bardziej prawdopodobne i nikt już chyba nie zdziwiłby się, gdyby Chelsea zrezygnowała z wykupu Sancho i zwróciła go do United – zdaniem Jacoba Steinberga z The Guardian nawet sam zawodnik czuje presję i wie, że może się to wydarzyć.