The Blues odpadają z pucharu Anglii

Ekipa obywateli zdecydowanie weszła w mecz pewniej. Ich wysoki pressing w początkowych minutach kilkukrotnie podwyższył temperaturę w okolicach pola karnego Petrovicia. Pierwsza bardzo groźna sytuacja miała miejsce w 14 minucie meczu. De Bruyne zagrał fantastyczne podanie do Fodena który wychodził sam na sam, po czym minął serbskiego bramkarza, jednak piłkę z linii bramkowej wybił Cucurella. Kolejne minuty upływały na spokojnym ataku pozycyjnym City i barykadującymi się Londyńczykami. Kilka minut później The Blues również mieli okazje 1na1 jednak Jackson nie był w stanie okiwać bramkarza City, i z fantastycznej okazji nic nie wyszło. W końcowych minutach pierwszej połowy w defensywie zespołu Pepa Guardioli pojawiła się masa błędów, która skutkowała natłokiem akcji The Blues, jednak żadnej z nich nie byli w stanie wykorzystać. W 44 minucie Caicedo zatrzymał kontratak drużyny z Manchesteru, tym samym otrzymując pierwszą źółtą kartkę w tym meczu. Do końca połowy nic specjalnego się już nie wydarzyło, i do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Druga połowa rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla miejscowych, jednak trapił ich ten sam problem-skuteczność Jacksona. Senegalczyk w jednej akcji nie wykorzystał dwóch dogodnych sytuacji, a chwilę później zatrzymał kontratak niecelnym podaniem. W 55 minucie mieliśmy pierwszą kontrowersję. Palmer uderzył z rzutu wolnego a piłka odbiła się od ręki stojącego w murze Grealisha. Sędzia nie podyktował rzutu karnego, a obóz VAR utwierdził go w tej decyzji, jednak nie smak na twarzach graczy oraz kibiców Chelsea pozostał. Chwilę później mieliśmy kolejną kiedy to Walker odepchnął w polu karnym Jacksona, i ponownie sędzia nie wskazał na 11 metr. Te dwie sytuacje najwidoczniej przytłoczyły obywateli, bowiem zespół Pochettino znacznie częściej przejmował inicjatywę niżeli to miało miejsce w pierwszej połowie. W 78 minucie doszło do pierwszych zmian. Dissasi oraz Mudryk pojawili się na boisku, zastępując Madueke oraz Gusto.

Niewykorzystane okazje lubią się mścić, Chelsea została ofiarą tego powiedzenia. Zespół City wbił piłkę w pola karne, a w nim dopadł do niej Bernardo Silva który bez problemów wykończył akcję. Chelsea miała już tylko 6 minut na doprowadzenie do dogrywki, a pomóc w tym mieli Sterling oraz Chilwell, którzy zameldowali się na placu gry. Już chwilę po wejściu lewy obrońca miał okazję na doprowadzenie do wyrównania, jednak jego dośrodkowanie nie dosięgnęło nogi Sterliga. Pomimo szaleńczych ataków Chelsea nie zdołała doprowadzić do remisu, a mecz zakończył się wynikiem 1:0