Wesley Fofana ujawnił jak trudne były dla niego ostatnie dni, oraz co przed meczem z Liverpoolem przekazał im tymczasowy trener Bruno Saltor. 

Wczorajszy bezbramkowy remis to czwarty taki rezultat z rzędu, między Chelsea a Liverpoolem. Wynik ten zdecydowanie przeszedł do historii. To trzecia taka seria między angielskimi zespołami w historii futbolu na wyspach.

Chelsea miała swoje okazje, jak te Kovacica czy Felixa, problemem była skuteczność i podejmowane przez nich decyzje. Oprócz tego zespół zdobył dwie bramki, które anulował VAR. Po meczu głos zabrał Wesley Fofana:

– Czuję się dobrze, czuję, że zagrałem dobrze, ale brak zwycięstwa trochę boli. Jesteśmy stale skupieni na następnym meczu z Wolverhampton w ten weekend. 

– To dyplomatyczny i historyczny mecz. Mecz był bardzo intensywny i mógł się podobać fanom. Jestem szczęśliwy, kocham piłkę za mecze jak ten.

– Zwolnienie Grahama Pottera to skomplikowana sytuacja. Było to trudne dla zawodników i całego klubu. Taka sytuacja nie jest przyjemna w trakcie przygotowań do meczu. Jesteśmy w takiej sytuacji i musimy się z tym pogodzić, teraz nowy personel i sztab muszą ciężko pracować i wyciskać z nas co najlepsze. Chcemy wygrywać. 

– Przed meczem Bruno Saltor powiedział, abyśmy zagrali ten mecz dla klubu, dla Chelsea. Powiedział, abyśmy wyszli na to spotkanie jako drużyna i pokazali serce. Myślę, że to zadziałało, każdy dał z siebie wszystko, ale nie wygraliśmy.

ŹRÓDŁOChelsea FC