Dwa dni przed meczem Graham Potter wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Tottenhamem. Mecz odbędzie się 26.02.br o godzinie 14:30 na obiekcie Spursów.

– Azpilicueta ma się tak dobrze, jak mógłby być po takim wstrząśnieniu mózgu. Jestem z nami, z chłopcami, wspaniale go widzieć. Nie będzie gotowy na mecz, ponieważ musimy przejść przez papierologię, ale ma się dobrze.

– Mieliśmy dobre sesje treningowe w tym tygodniu, każdy jest dostępny, oprócz N’Golo Kante i Christiana Pulisica. Dołączyli do zespołu przy okazji rozgrzewki i w przyszłym tygodniu będą bardziej zaangażowani w ćwiczenia.

– Reakcja po meczu z Southampton była bardzo dobra. Mieliśmy na ten temat rozmowę grupową i rozmawiałem osobiście z niektórymi zawodnikami, aby spojrzeć na całość z innej perspektywy. To był trudny tydzień. Wyniki nie są wystarczająco dobre i ważne, aby to przyznać. Musisz przyjąć, że taki mecz na swoim terenie i taki wynik nie są dla nas wystarczająco dobre. To był nasz trzeci mecz w ciągu tygodnia, na to gdzie teraz jesteśmy wpływa wiele czynników. Ważne jest, by odpowiednio zarządzać w trakcie takiej sytuacji.

– Rozmawiałem z zarządem i jest tak samo, jak zawsze było, zawsze będą wsparciem. Od czterech miesięcy jak tu jestem, ciągle żyję pod waszą presją. Ciągle pytacie „Rozmawiałeś z właścicielami?”, „Masz ich wsparcie?”. Rozmawiamy cały czas i wspaniale się z nimi rozmawia. Widzą w jakim punkcie jesteśmy i też są sfrustrowani wynikami, a my musimy się poprawić.

– Fani, słusznie, są zawiedzeni ponieważ przegraliśmy z Southampton u siebie. Kiedy są smutni, dają to po sobie poznać. Naiwnym byłoby myśleć, że ich zachowanie jest złe. Dostałem mnóstwo wsparcia od fanów i wiele osób mogłoby się zgodzić, że aktualna sytuacja nie jest dobra, tak wielu rozumie wyzwania, przez jakie przechodzi i co się dzieje. Nie mogę powiedzieć niczego, co by sprawiło – jeśli kibice są przeciwko nam – że będą z nami. Rozwiązaniem są dobre wyniki. Trzeba to zrozumieć. Jeśli przegrywasz u siebie 1:0 z Southampton, które jest na dole tabeli ligowej, to fani będą to krytykować. Potem analizujesz tę porażkę, ten sezon, czynniki jakie na to wpływają, weź to wszystko pod uwagę. Wynik nie był wystarczająco dobry, porażka 1:0 z Southampton nie jest okej, dlatego mają prawo być źli. Nic bym im nie powiedział. Nie jestem tutaj by ich przekonywać, moje działania mają to zrobić, gra drużyny, wygrane. Nie będę nic mówić.

– Kilka tygodni temu powiedziałem, że praca trenera jest najtrudniejsza w piłkarskim uniwersum i są ku temu powody. Rozmawiałem z kilkoma doświadczonymi zawodnikami i powiedzieli, że ich ostatni presezon był najgorszym, jaki mieli. Głównie przez sprawy organizacyjne. Nie było mnie tu wtedy, więc nie mogę o tym mówić. To jedna rzecz, potem odeszła część zawodników, przyszli nowi, zmienił się trener, a ja wylądowałem w świecie między meczami ligowymi a Champions League. Mieliśmy najtrudniejszą sytuację z kontuzjami w Premier League. Do meczu z Newcastle podeszliśmy bez Kepy, Jamesa, Chilwella, Cucurelli, Fofany, Kante, Sterlinga, Azpilicuety i po dwóch minutach zmieniliśmy Rubena Loftus-Cheeka. Przegraliśmy 1:0. Potem był Mundial, zarząd zainwestował ogromne pieniądze w drużynę, przez co presja i szum wokół nas wzrosły. Gracze, których mamy to nie 28-latkowie z 400-ma meczami na poziomie Premier League, to młodzi zawodnicy, którzy potrzebują czasu, by się przystosować, a jednocześnie mamy piłkarzy kontuzjowanych. Myślimy, że czynimy progress, ale potem przyszedł mecz – trzeci w ciągu tygodnia – z Southampton, gdzie pierwsza połowa była poniżej słów. Wtedy podupadliśmy. To są fakty. Czasem są one niewygodne, ale taka jest prawda.

– Aubameyang walczy o miejsce w kadrze. To dobra rzecz w sytuacji, w której jesteśmy. Jest brany pod uwagę.

– Ostatnie dni wolne były zaplanowane. Po ostatnim tygodniu, pasowało, że były. Czasem potrzeba kilku dni, żeby oczyścić umysł. To było zaplanowane.

– Przeciwko Tottenhamowi potrzebujemy mocnego występu. Potrzebujemy trzech punktów. To fantastyczne spotkanie. Będzie mi brakować Antonio Conte i życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Czekamy na ten mecz. Treningi i to jak na nich wyglądaliśmy, były naprawdę dobre.

– Z wynikami jakie mamy, akceptujesz krytykę, która powinna nadejść. To sprawiedliwe. Tutaj zawsze panuje dobry i pełen szacunku nastrój. Co nie znaczy, że można powiedzieć, że jest nam łatwo. Cierpimy jako rodzina, jako osobowości, nasza psychika, to trudna sytuacja.

– Pracowaliśmy nad kilkoma rzeczami, ale nie chcę o nich opowiadać, by nie dać rywalom podpowiedzi. Przed meczem z Southampton myśleliśmy, że zrobiliśmy progres. W szczególności było to widać w drugiej połowie w meczu z Borussią Dortmund. Pierwsza połowa z Soton nie była tak dobra, dokonaliśmy sześciu zmian w zespole, które mogą zmienić płynność i chemię zespołu. To sprawia, że zawodnikom nie jest łatwiej i biorę za to pełną odpowiedzialność. W drugiej połowie powinniśmy zdobyć bramkę i potrzebowaliśmy trochę szczęścia. Na treningach prezentowaliśmy się dobrze, pracowaliśmy nad pozytywnym nastawieniem, pracą zespołową, nad zrozumieniem odpowiedzialności i sposób w jaki powinniśmy grać.

– Nie ma znaczenia, kto strzela bramki. Im więcej masz strzelców w drużynie, tym lepiej. Moją pracą, czego nie zrobiliśmy dobrze, jak chcielibyśmy, jest, aby drużyna dobrze atakowała i potrafiła sobie stworzyć szansę na gola z każdego miejsca na boisku. Poczyniliśmy pewne postępy w sposobie gry, ale nadal nie jest on w żadnym aspekcie doskonały. Jeśli nie strzelasz goli, a xG jest inne względem rzeczywistości, to musisz o tym rozmawiać. Moja uwaga jest skupiony na tym, aby zespół grał lepiej, atakował lepiej a jakościowi gracze jakich mamy, strzelali.

– Jeśli oglądałeś mecz z Borussią Dortmund, to tak grając w 7, 8 albo 9 na 10 takich meczów, strzelimy. Joao Felix trafił w poprzeczkę, miał też dobrą okazję w pierwszej połowie. To pozytywne, ale czasem przechodzisz przez takie okresy, gdzie Ci nie idzie. Wydaje się, że tak teraz jest. Grając tak, jak z BVB czy na początku z West Hamem, będziemy zdobywać gole. Tutaj jest jakość. Integracja młodych ludzi nie jest zawsze łatwa jak za kliknięciem. Najtrudniejszą częścią meczu jest faza atakowania. Więc musimy na tym pracować. Zdobycie płynności, zwłaszcza w grze ofensywnej to proces.

– Rozmawialiśmy o tym indywidualnie i jako grupa, jak atakować w meczu z Tottenhamem. Musimy się skupić na tym meczu. To drużyna, która nie szaleje z przodu. Grają piątką z tyłu, bronią mocno i głęboko, presują wysoko, kiedy mogą. Musimy mieć to na uwadze.

ŹRÓDŁOfootball.london