Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Evertonem.
Chelsea może wejść na szczyt, duża presja na piłkarzach?
-Nie, nie sądzę, nie sądzę. Przede wszystkim dlatego, że staramy się skupić na następnej grze, a nie na konsekwencjach meczu i zmianach w ligowej tabeli.
-To jest pierwszy powód. A odkąd zaczęliśmy, staram się przekonać zawodników, aby skupili się tylko na planie gry, jak możemy pokonać rywala, jak możemy robić właściwe rzeczy, nie więcej niż to. Więc nie sądzę, że mogą odczuwać presję związaną z konsekwencjami zwycięstwa. Przede wszystkim trzeba wygrać.
Do marca nie będzie europejskich rozgrywek. Czy trudno jest zadowolić całą drużynę?
-Osobiście nie martwię się o najbliższe trzy miesiące, czy zawodnicy są zadowoleni, czy nie. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że mamy wiele meczów i jeśli zrobią właściwe rzeczy, jeśli będą dobrze pracować, na pewno wszyscy będą mieli szanse na grę.
Trudno jednak dopasować wszystkich do tego planu?
-Na przykład w przyszłym tygodniu mamy trzy mecze, więc nadal gramy wiele spotkań, a następnie w styczniu rozpocznie się FA Cup. Nie wiem. W niedzielę jest mecz. Z meczu na mecz będziemy wybierać najlepszą jedenastkę, taką, która naszym zdaniem jest odpowiednia na dany mecz, a potem zobaczymy.
Jakieś informacje o Mudryku?
-Nie. Nic.
Chelsea ma słaby bilans w meczach z Evertonem na wyjeździe…
-Szczerze mówiąc, nie wiedziałem o tym. Mam nadzieję, że uda nam się ich tam pokonać. Z pewnością będzie to trudny mecz, ale postaramy się przygotować do niego w najlepszy możliwy sposób.
-Cel jest zawsze taki sam: przygotować się do meczu, wygrać go, a potem zobaczymy. Stadion Evertonu nie jest trudny tylko dla Chelsea. Jest trudny dla każdego klubu.
Czy można wywrzeć presję na Liverpoolu?
-Nie wiem, czy jeśli wygramy, to potraktują to, jak presję. To bardziej pytanie do nich. Spróbujemy przygotować się do meczu, aby go wygrać, jak zawsze. W takim przypadku mają dwa mecze w zanadrzu, więc nie sądzę, że jest to dla nich presja, ale to pytanie do nich.
Wiadomości o kontuzjach?
-Joao Felix wrócił. Romeo Lavia walczy o to, aby być w niedzielę. Zobaczymy. To zależy. Reszta jest okej.
Madueke zszedł w połowie meczu, plan czy kontuzja?
-To było zaplanowane.
Reece James, nowe wieści?
-Reece w końcu jutro rozpocznie z nami część sesji, więc powoli, powoli będzie wracał. Nie oznacza to, że będzie z nami w niedzielę lub w następną niedzielę.
-Plan dla niego na jutro jest taki, aby być z drużyną przez część sesji i stamtąd spróbować zbudować dla niego odpowiednią kondycję, a potem w końcu będzie mógł wrócić.
Czy niektórzy zawodnicy teraz będą bardziej niezadowoleni, gdy nie ma europejskiego futbolu?
-Są gracze, którzy niestety nie grali z nami zbyt wiele we wszystkich rozgrywkach, na przykład Ben Chilwell, Carney Chukwuemeka i prawdopodobnie są pierwszymi, którzy chcą odejść, ponieważ pracują każdego dnia, trenują każdego dnia, ponieważ chcą grać w meczach. Jeśli nie grają, prawdopodobnie myślą o odejściu.
-Zobaczymy. Z każdym zawodnikiem jest inna sytuacja. Zobaczymy więc, czy niektórzy z nich zapukają do moich drzwi i powiedzą, że chcą odejść, ale to zależy. Staramy się znaleźć rozwiązanie.
Co słychać u Benoita Badiashile’a i Wesleya Fofany?
-Obaj są nadal poza grą i obaj będą poza grą przez długi czas.
Czyli nie wrócą przed styczniem?
-Tak.
Czy nowi właściciele Evertonu będą wzmocnieniem dla Evertonu w niedzielę?
-Kiedy spotkałem się z właścicielami, tak jak w Leicester czy tutaj, po prostu starałem się być sobą, szczery z nimi, mieć jasne zdanie od pierwszego spotkania i nie więcej niż to.
Zdradź nam sekret swojego sukcesu…
-Chodzi o zawodników, możesz ich trenować w sposób, w jaki chcesz, ale jeśli nie są otwarci lub nie rozumieją, czego wymagam, to robi się to skomplikowane. Przede wszystkim chodzi o nich. A potem mieszanka rzeczy, klub, sztab trenerski, zawodnicy. Ważne jest, abyśmy wszyscy podzielali tę samą wizję, co czasami nie jest łatwe.
Marc Guiu zostanie w styczniu?
-Jeśli chodzi o młodych zawodników, dla mnie najlepszą rzeczą dla nich jest bycie z nami, ponieważ każdego dnia mogą zrozumieć sposób, w jaki chcemy grać, mogą się rozwijać, możemy ich nauczyć, jak chcemy, aby grali.
-Myślę więc, że lepiej będzie, jeśli zostaną z nami. Ale to zależy trochę od chęci zawodników. Jeśli w tym przypadku Marc chce dostawać więcej minut i grać więcej, to usiądziemy z nim i razem zdecydujemy.