Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Southampton.

Co z Wesleyem Fofaną?

-W tej chwili nie mamy żadnych informacji. Stało się to dwa dni temu, więc musimy trochę poczekać. Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach otrzymamy więcej wiadomości, ale na pewno nie będzie go przez najbliższe tygodnie.

Co z Reece’em Jamesem?

-Jego sytuacja jest mniej więcej taka sama. Jego stan się poprawia, ale potrzebuje jeszcze kilku tygodni, aby wrócić do gry.

Czy Benoit Badiashile najprawdopodobniej zastąpi Fofanę w obronie?

-To zależy trochę od planu gry. Benoit jest jednym z rozwiązań, ale mamy też Tosina, Axela, mamy różnych zawodników, którzy mogą tam grać. Z pewnością jest to duża strata, ponieważ Wes spisywał się fantastycznie w każdym meczu, ale musimy zaakceptować, że musimy znaleźć inne rozwiązanie.

Czy zamierzasz dużo rotować składem przeciwko Southampton?

-Mieliśmy wczoraj sesję, podczas której chłopaki, którzy grali, regenerowali siły. Dziś po południu mamy jeszcze jedną sesję i wtedy podejmiemy decyzję.

Konsekwentnie powtarzałeś, że nie bierzecie udziału w wyścigu o tytuł. Czy nadal to podtrzymujesz?

-Absolutnie tak.

Jesteście na równi z Arsenalem, który jest w wyścigu, więc jaka jest różnica?

-To, że w ostatnich dwóch latach byli bardzo blisko City, a my byliśmy bardzo daleko od City.

Nie robisz tego, aby chronić swoich zawodników?

-Nie. Powiedziałem, że bycie w wyścigu o tytuł jest przyjemną presją dla mnie i zawodników. To nie jest presja, której nie lubisz. To rodzaj presji, którą lubisz, ponieważ jesteś w wyścigu o tytuł, ale to nie jest nasz przypadek. Arsenal w ostatnich dwóch latach był bardzo, bardzo blisko City i Liverpoolu. My tam nie byliśmy. Miejmy nadzieję, że wkrótce tam będziemy.

Słowo o Southampton- czego się spodziewasz?

-Będzie to najtrudniejszy mecz od początku sezonu. Musimy być gotowi, w przeciwnym razie będzie to dla nas zły dzień. Powodem jest to, że jeśli przeanalizujesz wyniki, to faktycznie są na dnie ligi, ale pod względem wyników to przez chwilę prowadzili z Liverpoolem, przegrali tylko 1-0 z City, zremisowali z Brighton.

-Byłem w Championship z Southampton w zeszłym roku, znam ich całkiem dobrze. Są bardzo odważni i jasne jest, czego chcą; chcą utrzymywać się przy piłce, a my chcemy tego samego i na pewno będzie to trudny mecz i musimy być gotowi.

Czy możesz powiedzieć nam trochę więcej o tym, co powiedziałeś Ruudowi van Nistelrooyowi, zanim dołączył do Leicester City?

-Ruud jest moim przyjacielem. Zadzwonił do mnie kilka dni temu, zanim objął drużynę. Rozmawialiśmy i powiedziałem mu, że Leicester to fantastyczny klub, przede wszystkim dlatego, że są tam fantastyczni ludzie. Z pewnością jest to dobry klub.

-Ostatecznie zdecydował się tam odejść.

Jako zawodnik, kiedy zacząłeś wierzyć, że możesz wygrywać trofea? Czy był to pobyt w szatni Juventusu, czy może sposób, w jaki dorastałeś w Sevilli?

-Z pewnością Juventus bardzo mnie ukształtował pod względem mentalności zwycięzców. Przede wszystkim dlatego, że miałem tam dwóch menedżerów- Lippiego i Ancelottiego. Obaj są zwycięzcami.

-Drużyna w tamtym czasie była drużyną zwycięzców. Z dnia na dzień można było wyczuć pragnienie wygrywania meczów i zdobywania trofeów.

Czy wykorzystujesz te doświadczenia, aby spróbować stworzyć coś takiego tutaj?

-Staram się to robić we wszystkich drużynach, w których byłem w przeszłości. Nawet w City U23, po raz pierwszy zdobyliśmy tytuł i w Leicester było tak samo- i to było najtrudniejsze, ponieważ po spadku nastrój był katastrofalny u wszystkich. Tutaj staram się zrobić to samo.

Czy to zaskakujące, jak dobrze idzie ten sezon?

-Jeśli chodzi o oczekiwania, wyprzedzamy moje oczekiwania w sposobie, w jaki gramy i na pewno pod względem wyników.

-Zaczęliśmy cztery lub pięć miesięcy temu. Jesteśmy bardzo krótko razem. Najlepsze uczucie, jakie mam, to to, że jest wiele, wiele rzeczy, które możemy zrobić lepiej i idziemy we właściwym kierunku.

Klub nie wyznaczył ci konkretnych celów, ale prywatnie musiałeś mieć wyobrażenie o tym, jak będzie wyglądać kilka następnych lat?

-Nadal uważam to, co powiedziałem właścicielom i dyrektorom sportowym, gdy spotkałem się z nimi po raz pierwszy; ze względu na wiek i to, jak dobry jest ten skład, dla mnie Chelsea w ciągu najbliższych pięciu lub dziesięciu lat będzie jedną z drużyn, lub drużyną, która zdominuje angielski futbol.

-Powiedziałem to klubowi przy pierwszym spotkaniu, bez względu na to, kto będzie menedżerem. Ze względu na wiek, ze względu na skład, możemy zdominować angielski futbol. Nadal myślę dokładnie tak samo.

-Jeśli chodzi o cel, nie pytali mnie o żaden cel. Jedyną rzeczą, o którą mnie poprosili, była próba zbudowania czegoś dużego na następne lata. Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku.

-Jeśli chodzi o osobisty cel… skupiam się na Southampton, to na pewno, ale nie skupiam się na końcu sezonu, następnym sezonie, dwóch następnych sezonach, ponieważ nie jest to realne.

Kiedy ostatni raz rozmawiałeś z właścicielami?

-Po ostatnim meczu.

Czy możesz podzielić się charakterem tej rozmowy?

-To normalna rozmowa, którą prowadzimy po każdym meczu… „Jak mecz? Jakie są twoje odczucia? Co działa dobrze? Co nie działa?” I chodzi tylko o to.

Czy odnosisz wrażenie, że są bardzo zadowoleni z pracy, którą wykonujesz?

-To jest pytanie do nich.

Czy Lesley Ugochukwu wróci w styczniu? W Southampton nie grał zbyt wiele…

-W tej chwili nie mam pojęcia. Nie mam pojęcia o wypożyczeniach, o okienku transferowym. Przed styczniem mamy chyba siedem meczów w Premier League. To zbyt wiele meczów, by myśleć teraz o takich rzeczach.

 

ŹRÓDŁOfootball.london