Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Nottingham Forest.

Odwołując się do wczorajszych słów, czy jesteś tutaj szczęśliwy?

-Nigdy nie powiedziałem, że nie jestem szczęśliwy. Nigdy tego nie powiedziałem. Powiedziałem, że może jestem, może nie jestem- nikt tego nie wie. Czasami jestem zbyt szczery, kiedy się wypowiadam, ale to nie jest problem.

-Mam jeszcze rok kontraktu. Tak jak powiedziałem wczoraj, zawsze nastawiam się, że będę tu całe życie. Jesteśmy profesjonalistami, staramy się wygrywać mecze. Staramy się uszczęśliwić właścicieli i personel. Jestem odpowiedzialny za cały personel na boisku treningowym w Cobham. Staram się uszczęśliwiać zawodników i kibiców. To jest moja praca. Łatwe [śmiech]. Takie proste.

To nie była najłatwiejsza atmosfera do gry. Musisz być zadowolony ze swoich zawodników?

-Pełne uznanie dla Nottingham Forest za to, że w tych wszystkich okolicznościach udało im się być o jeden sezon dłużej w Premier League. Chcę pogratulować Nuno i całemu personelowi oraz klubowi, ponieważ wykonali fantastyczną robotę.

-Zawsze trudno jest grać przeciwko drużynie, której kibice tak celebrują, ponieważ gracze zawsze mają swobodę, lepszą wydajność i więcej energii. Zaczęliśmy mecz i strzeliliśmy gola, a potem straciliśmy bramkę, której nie powinniśmy stracić.

-Myślę, że kontrolowaliśmy grę, jednak byli bardzo niebezpieczni w okresie przejściowym. Mają bardzo szybkich piłkarzy i stwarzali sytuacje, gdy my podejmowaliśmy ryzyko. Zawsze potrzebujesz utalentowanych graczy z ławki, aby wywrzeć duży wpływ, tak jak stało się to dzisiaj.

-Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ ważne jest, aby zawsze wierzyć i nigdy się nie poddawać. Zespół pokazał swoją odporność i dojrzałość i jestem bardzo zadowolony, ponieważ być może nie mogliśmy dzisiaj zagrać tak, jak przeciwko West Hamowi i Tottenhamowi.

-W tego typu meczach trzeba być nieco bardziej dojrzałym i jednocześnie grać inny rodzaj piłki nożnej. To ważne, jeśli chcesz być na wyższej pozycji w ligowej tabeli.

Reece James zaliczył asystę. Jak ważny jest jego powrót?

-Niesamowicie ważny. To pech, że przed nami tylko dwa mecze i to w ciągu tygodnia. Jest naszym kapitanem. Wszyscy go kochamy. Zobaczymy, czy będzie sprawny i czy będzie miał szansę jechać na Euro.

Czy myślisz, że ma szansę znaleźć się w składzie na Euro?

-Mamy jeszcze tydzień pracy. Dobrze radzi sobie na treningach. Jeśli jego trener w reprezentacji uwierzy, że poradzi sobie z rywalizacją, to myślę, że będzie gotowy.

Czy uważasz, że Chelsea się poprawiła?

-Lubisz widzieć wszystkie liczby i dane. Zostaliśmy ukarani za pierwsze 10 meczów, nie z powodu naszych występów, ale dlatego, że nie byliśmy wystarczająco kliniczni, jeśli chodzi o szanse, które stworzyliśmy.

-Myślę, że gdybyśmy w tych pierwszych 10 meczach zdobyli od czterech do ośmiu punktów więcej, dziś bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji. Jeśli policzymy mecz z Tottenhamem [w listopadzie], to był to mecz numer 10, od tego czasu rozegraliśmy 26 spotkań i myślę, że jesteśmy w pierwszej czwórce lub piątce.

-Jeśli weźmiesz pod uwagę wszystkie okoliczności, przeanalizujesz i ocenisz ten sezon, zaliczyliśmy progres. Naszym wyzwaniem jest teraz dobrze skończyć sezon, aby spróbować dostać się do rozgrywek europejskich w przyszłym sezonie i mocno rozpocząć kolejny sezon.