Reece James przyznał, że Chelsea ma „tylko siebie do obwiniania” za to, że nie udało im się utrzymać prowadzenia i zdobyć kompletu punktów w meczu Ligi Mistrzów z Qarabağ FK.
– Tak, to rozczarowujące – powiedział James po spotkaniu. – Przyjechaliśmy tutaj z zamiarem zwycięstwa. Dobrze zaczęliśmy, objęliśmy prowadzenie, ale niestety pozwoliliśmy, by ono nam uciekło.
Kapitan Chelsea nie krył frustracji z powodu straconych bramek. – Z naszej perspektywy to były słabe gole. Oddaliśmy rzut karny i straciliśmy bramkę, którą praktycznie sami podarowaliśmy rywalom. To frustrujące. Nie dostosowaliśmy się odpowiednio do pewnych sytuacji, a błędy wynikały z naszej własnej nieuważności. Musimy się w tym aspekcie poprawić jako zespół.
– Po ich golu mecz się odwrócił. Mieliśmy jeszcze szanse, by ponownie objąć prowadzenie, ale ich nie wykorzystaliśmy. Sami jesteśmy winni temu, że nie wywieźliśmy stąd trzech punktów – dodał James.
Jako jeden z pozytywów spotkania James wskazał występ młodego Brazylijczyka, Estevão Williana. – Estevão to niesamowity zawodnik, ma przed sobą całe życie i ogromny potencjał. Jest jeszcze bardzo młody, dlatego naszym zadaniem jest wspierać go, chronić i pomóc mu się rozwijać. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jego gry i cieszymy się, że jest częścią naszej drużyny – podkreślił kapitan „The Blues”.



