Sezon 2023/2024 już za nami, a więc czas na wielkie podsumowanie. Dzisiaj na tapet bierzemy zawodników, którzy w minionym sezonie byli wypożyczeni z Chelsea i sprawdzamy, jak sobie poradzili w swoich zespołach.

Chelsea przez ostatnie okienka transferowe dokonała wielu wypożyczeń swoich piłkarzy. W sumie na okres minionego sezonu The Blues wypożyczyli aż 25 piłkarzy należących do Chelsea, a niektórzy zawodnicy udali się na takowe wypożyczenie dwukrotnie w czasie trwania sezonu. Wypożyczani byli i ci znani szerszej grupie kibiców, którzy notowali już występy w barwach The Blues, oraz zawodnicy akademii Chelsea, którzy nie są najbardziej rozpoznawali w grupach kibicowskich i wciąż czekają na pierwszy występ dla niebieskiej strony Londynu. Być może takie ogranie w innych ligach i dla innych zespołów pomoże w wywalczeniu podstawowego składu czy załapanie się do meczowej kadry. Bez wątpienia można za to powiedzieć, że wypożyczenie młodych zawodników pozwoli im się rozwinąć piłkarsko oraz poznają nutkę rywalizacji na bardziej zaawansowanym poziomie. Dla niektórych zawodników takie wypożyczenie było możliwością zagrania pierwszego profesjonalnego sezonu w swojej karierze. Co by więcej nie przedłużać przechodzimy do omawiania piłkarzy, którzy miniony sezon spędzili poza szeregami Chelsea.

Romelu Lukaku

Na pierwszy ogień idzie jeden z najdroższych transferów w historii ligi angielskiej, Romelu Lukaku. Belgijski napastnik ostatni rok spędził w lidze, w której najbardziej się wypromował, czyli w Serie A, a reprezentował tam barwy AS Romy. Snajper w brawach klubu ze stolicy Włoch zanotował bardzo przyzwoity sezon i wielokrotnie pomagał swojej drużynie wychodzić z opresji. Ale tego też i można było się spodziewać po Lukaku, który uwielbia grać na Półwyspie Apenińskim. W sezonie Belg zagrał w 47 meczach, w których ustrzelił 21 bramek oraz dołożył do tego cztery asysty. Poza liczbami na tle innych snajperów z Serie A Lukaku wyróżniał się grą tyłem do bramki i pojedynkami powietrznymi. Ze względu na swoje warunki fizyczne przychodziło mu to z łatwością i często dzięki temu przyśpieszał akcje AS Romy. Lukaku często był pod grą i z łatwością dochodził do sytuacji strzeleckich. W sumie oddał 65 strzałów na bramkę rywala, z czego 28 było celnych. Wypracował on swoimi strzałami 9,83xG, więc strzelił więcej bramek niż pokazuje to współczynnik. Pomimo takiego sezonu, dalej nie jest znana przyszłość Belga w Chelsea. Romelu nie jest mile widziany na Stamford Bridge od momentu udzielenia feralnego wywiadu, a klubu ze stolicy Włoch nie stać na wykupienie Belga.

Kepa Arrizabalaga

Jako drugi na tapet idzie Kepa Arrizabalaga. Hiszpan miniony sezon spędził na wypożyczeniu w lidze hiszpańskiej, a dokładniej reprezentował barwy Realu Madryt. Kepa do klubu z Madrytu został ściągnięty jako krótkoterminowe zastępstwo dla innego byłego bramkarza Chelsea, Thibaut Courtois, który zerwał więzadła w kolanie. Niestety Kepa nawet z tego zadania nie potrafił się wywiązać w dobrym stopniu i już po kilku rozegranych meczach został zastąpiony w bramce Królewskich przez Łunina. Hiszpanowi z pewnością nie pomagały mecze takie jak z Atletico, gdzie wielokrotnie nie dawał sobie rady w grze w powietrzu. Oczywiście wpływają na to warunki Hiszpana, który nie należy do najwyższych bramkarzy. Kepa w sezonie zagrał w 19 meczach, w których stracił 18 bramek i zachował osiem czystych kont. Arrizabalaga po sezonie spędzonym na Półwyspie Iberyjskim nie zebrał dobrej renomy, o czym zresztą mówi posadzenie go na ławce przez Ancellotiego. Kepa w minionym sezonie La Liga mierzył się z 37 celnymi strzałami przeciwników, obronił aż 29 z nich, co daje średnią na poziomie 76%. Mankamentem u Hiszpana były wyłapane dośrodkowania, jego wynik procentowy był najgorszym w lidze wśród wszystkich bramkarzy. Mało występów Kepy i nie najlepsza prezencja w bramce sprawiają, że Hiszpan nie może zaliczyć minionego sezonu do udanych. Podobnie jak w sprawie Lukaku, nie jest znana przyszłość Kepy na Stamford Bridge. Pewne jedynie jest to, że Real Madryt nie ma zamiaru korzystać z opcji wykupu Hiszpana i ten w niedalekiej przyszłości wróci do Londynu.

Diego Moreira

Kolejny na naszej liście jest Diego Moreira. Portugalczyk w pierwszej połowie sezonu reprezentował barwy Olympique Lyon. Został on jednak odwołany przez Chelsea po rundzie jesiennej i wrócił na Stamford Bridge. Moreira niestety nie podbił Ligue 1 i nie zapadnie w pamięci kibicom siedmiokrotnego mistrza Francji. W barwach Olympique zaliczył jedynie 381 minut, które nie przełożyły się na żadne punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Portugalczyk nie wyróżniał się absolutnie niczym na tle rywali z tej samej pozycji. Dość powiedzieć, że przez swój pobyt we Francji miał jedynie dwa udane dryblingi. Również podania nie należały do mocnych stron Moreiry, zanotował on jedynie 73% celności podań w samej lidze. Można za to powiedzieć, że Portugalczyk był aktywny w meczach, w których występował. Uzbierał on średnio 1,60 strzału na mecz, jednak nie płynęło z nich wielkie niebezpieczeństwo. Sytuacja wygląda zgoła inaczej kiedy przyjrzymy się, jak wyglądał jego sezon po powrocie z wypożyczenia. Pomimo tego, że Moreira nie zadebiutował w Premier League, tak zadebiutował dla Chelsea w oficjalnym meczu. Drugą część sezonu spędził grając w Premier League 2, czyli w lidze angielskiej U21. Tam w dziewięciu meczach, licząc z playoffami, zanotował pięć trafień do bramki rywala, czym wydatnie pomógł drużynie. Trzeba pamiętać, że Moreira to dalej młody piłkarz, dla którego to był pierwszy sezon w Chelsea. Portugalczyk wykazuje wielki potencjał i możliwe, że w przyszłości będzie stanowił o sile The Blues.

Angelo Gabriel

Zgoła inaczej wygląda sytuacja innego skrzydłowego również wypożyczonego do Ligue 1, mowa oczywiście o Angelo. Brazylijczyk w minionym sezonie reprezentował barwy Strasbourga i nie był to jedyny Brazylijczyk w tym klubie wypożyczony z Chelsea. Angelo przebojem wdarł się do podstawowej jedenastki Strasbourga i nie zamierzał oddawać swojego miejsca. Gabriel zrobił wielkie wrażenie na obserwatorach ligi francuskiej swoim dryblingiem i panowaniem nad piłką. Zanotował on średnią udanych dryblingów na poziomie 57%, co jest bardzo dobrym wynikiem. Angelo dobrze wykorzystywał swoje szanse i otrzymał on nawet nagrodę młodego piłkarza miesiąca w Ligue 1. Angelo popisywał się nie tylko dryblingiem, ale i swoimi podaniami. Brazylijczyk w zeszłym sezonie miał jedną z najlepszych średnich w Europie odnośnie kluczowych podań na 90 minut. Aż 26 razy po jego podaniach koledzy z zespołu oddawali strzał, co daje średnią ponad dwóch takich podań na 90 minut. Angelo w rozgrywkach 2023/2024 rozegrał 25 meczów i zanotował w nich cztery asysty, nie dołożył do tego żadnej bramki. Meczów pewnie byłoby więcej, gdyby nie kontuzja, której nabawił się pod koniec lutego. Kontuzja wykluczyła Gabriela do końca sezonu. Niemniej był to udany sezon dla naszego młodego Brazylijczyka i widać w nim ogromny potencjał, który tylko trzeba z niego wykrzesać.

Armando Broja

Kolejnym zawodnikiem na naszej liście jest wychowanek Chelsea, Armando Broja. Albańczyk pierwszą część sezonu spędził, grając dla The Blues. W zimowym okienku transferowym został jednak wypożyczony do Fulham. Broja nie może jednak uznać tego za dobry okres w swojej karierze. Nie przebił się on do podstawowego składu Fulham, a nawet rzadko wchodził z ławki. Dość powiedzieć, że w barwach derbowego rywala Chelsea uzbierał jedynie 71 minut przez całą rundę wiosenną. Biorąc pod uwagę występy dla The Blues, jak i Fulham, to Broja uzbierał 27 takowych występów, w których strzelił dwie bramki, obie w barwach Chelsea, oraz dołożył jedną asystę, w brawach Fulham. Albańczyk jak na napastnika ma bardzo mało oddanych strzałów, jest to jedynie 13 takich prób, a jedynie dwa takie były celne. Pomimo swoich warunków fizycznych Broja ma problemy z wygrywaniem pojedynków główkowych, wygrywa jedynie 30% takich sytuacji. Kibice The Blues wiedzą, jak irytujący może być Broja, kiedy już znajdzie się z piłką przed bramką rywala. W minionym sezonie jego współczynnik xG do strzelonych goli wynosi -1,07. Z pewnością nie był to udany sezon dla Armando i pozostaje mieć nadzieję, że kolejny będzie lepszy.

Ian Maatsen

Następnym zawodnikiem, który na czas minionego sezonu był wypożyczony z Chelsea, jest Ian Maatsen. Holender do styczniowego okienka transferowego reprezentował barwy The Blues, jednak we wspomnianym okienku trafił do obecnego finalisty Ligi Mistrzów, Borussi Dortmund. Maatsen trafił na wypożyczenie przez brak minut i nieposiadanie pomysłu na Holendra przez Pochettino. Przed sezonem pokładano wielkie nadzieje w Maatsenie, więc rozczarowanie brakiem minut było spore. W drużynie z Dortmundu Ian mógł zaprezentować swój potencjał i z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem BVB. Kiedy Maatsen grał, to prezentował się bardzo dobrze. W barwach Borussi w sumie wystąpił w 22 meczach, w których strzelił trzy bramki i zanotował dwie asysty. Pomimo swoich zasług w ofensywie, nie zaniedbywał obowiązków defensywnych i zanotował 10 czystych kont, przy czym zanotował ponad 73% udanych odbiorów. Oczywiście nie uniknął żółtych kartek, został on napomniany w taki sposób osiem razy, ale nie przełożyło się to na żadną czerwoną kartkę. Maatsen w Bundeslidze wielokrotnie popisywał się swoimi podaniami, co przekładało się na piękne asysty, przykład takiej poniżej. Holender swoimi występami pokazał, że posiada wielki potencjał. Mimo tego wypożyczenia przyszłość Maatsena na Stamford Bridge nie jest znana. Borussia Dortmund przygotowuje ofertę za Holendra i jest skora zatrzymać go u siebie. Być może Ian zdecyduje się zostać w Chelsea, gdyż Pochettino już nie ma w klubie i przy nowym trenerze Maatsen może się zdecydować na pozostanie w ekipie The Blues. Trzeba przyznać, że było to bardzo dobre wypożyczenie w wykonaniu Holendra.

Andery Santos

Przechodzimy do pierwszego zawodnika, który w ostatnio zakończonym sezonie zaliczył aż dwa wypożyczenia. Mowa o Andreyu Santosie. W pierwszej połowie sezonu reprezentował on barwy Nottingham Forest, jednak w ich ekipie rozegrał jedynie 97 minut przez sześć miesięcy. Dostał on tylko jedną szansę w Premier League i było to po wejściu z ławki na siedem minut. Pozostałe minuty uzbierał w Carabao Cup przeciwko Burnley. W tym meczu zaprezentował się całkiem przyzwoicie, jednak nie przełożyło się to na więcej minut w lidze. O tym wypożyczeniu nie można za wiele powiedzieć, poza tym, że był to zmarnowany czas dla Santosa. Zupełnie inaczej sprawa się ma przy kolejnym wypożyczeniu, którym było wypożyczenie do Strasbourga, gdzie dzielił szatnie z innym zawodnikiem Chelsea, Angelo. Przez pierwszy miesiąc w klubie Andrey był powołany do młodzieżowej kadry Brazylii, przez co nie grał w klubie. Po powrocie z kadry nie od razu zaczął grać w podstawowym składzie, a kilkukrotnie nawet nie podnosił się z ławki rezerwowych. Jednak, gdy już wskoczył do składu, to swojego miejsca nie oddał. Brazylijczyk od razu zdobywał dobre noty od ekspertów Ligue 1. W barwach Strasbourga wystąpił jedenaście razy, w których zdobył jedną bramkę, nie dorzucając żadnej asysty. Santos w każdym meczu starał się być pod grą i pokazywał się do podań, notował on 72 kontakty z piłką na 90 minut, często przyśpieszając grę swojego zespołu. Andrey popisywał się też swoją wizją gry i podaniami, notując 87% dokładności podań. Gra Brazylijczyka pomimo młodego wieku jest bardzo dojrzała, Santos często daje się faulować, co poskutkowało lekko ponad dwoma faulami na Brazylijczyku na 90 minut. Santos zanotował świetne wejście do Ligue 1, został on jednokrotnie wybrany młodym zawodnikiem miesiąca oraz jednokrotnie został wyróżniony mianem piłkarza miesiąca Strasbourga. Pomimo dobrego wypożyczenia do ligi francuskiej, Santos nie może być w pełni zadowolony ze swojego sezonu, przez wzgląd na nieudany epizod w Nottinghamie.

Cesare Casadei

Casadei pierwszą część sezonu spędził grając dla Leicester, potem został odwołany przez Chelsea, ale nie przez brak minut, a przez braki w składzie The Blues. My jednak skupimy się tylko na omówieniu wypożyczenia Włocha. Cesare trafił do drużyny mistrzów Championship w letnim okienku transferowym. Włoch w ekipie Lisów występował bardzo regularnie i zbierał dobre noty za swoje występy. Łącznie we wszystkich rozgrywkach Casadei w barwach Leicester wystąpił 25 razy i w ciągu tych meczów zdobył trzy bramki i dołożył do tego dwie asysty. Cesare nie był zawodnikiem pierwszego wyboru, często mecze zaczynał z ławki, oczywiście były też mecze, które rozpoczynał w wyjściowym składzie, ale miało to miejsce w mniejszości meczów. Włoch poza grą ofensywną wyróżniał się grą w obronie i destrukcji akcji przeciwnika. Zanotował on ponad 70% udanych odbiorów w lidze. Ze względu na swoje warunki fizyczne wygrywał sporo pojedynków powietrznych, z takich sytuacji wychodził górą w 69% przypadków. Casadei potrafił też dobrze odnaleźć się w polu karnym rywala, o czym świadczą niecałe trzy dotknięcia w polu karnym rywala na 90 minut. Cesare większość czasu grał ustawiony nieco niżej, bardziej jako pomocnik mający na celu przerywanie akcji, bądź jako pomocnik box-to-box. Z tej roli wywiązywał się przyzwoicie, a za swoje występy dostawał całkiem dobre noty od ekspertów. Takie wypożyczenie z pewnością pomoże Włochowi w przebiciu się do podstawowej jedenastki Chelsea.

Lewis Hall

Lewis Hall objawił się kibicom Chelsea w poprzednim sezonie. Anglik zakończony niedawno sezon rozgrywał na wypożyczeniu w Newcastle United. W drużynie Eddiego Howa występował jednak dosyć rzadko i grywał głównie jako rezerwowy, a czasem nawet nie podnosił się z ławki. Jeśli już Hall występował w barwach Newcastle to prezentował się dosyć przyzwoicie, za co zbierał dobre noty od ekspertów. Wejście do drużyny nie było łatwe, Lewis często nie dostawał minut na boisku i nie był pierwszym wyborem na lewą obronę. Na uwagę jednak zasługuje końcówka sezonu w wykonaniu Anglika, gdzie przebił się do podstawowego składu i tego składu już nie oddał aż do końca rozgrywek. Hall w sumie w rozgrywkach 2023/2024 zagrał 22 mecze, w których strzelił dwie bramki, lecz nie zanotował żadnej asysty. Wychowanek Chelsea w swojej grze wyróżniał się przede wszystkim grze w obronie, gdzie skutecznie przerywał akcje rywali. Jego statystki w obronie na 90 minut wyglądają wręcz kapitalnie. Notował on średnio dwa odbiory na mecz czy wygrywał ponad połowę pojedynków z rywalami. Można powiedzieć, że te wypożyczenie to w zasadzie jest przedwczesny transfer obrońcy przez Newcastle. Eddie Howe bardzo ceni sobie Halla i chciał go pozyskać poprzez transfer definitywny już w poprzednim letnim okienku transferowym. Jednak Newcastle nie mogło sobie pozwolić na taki wydatek zeszłego lata, więc wypożyczyli Lewisa z opcją wykupu, która zamieniała się w przymus wykupu po spełnieniu błahych warunków przez Newcastle. Tak więc najprawdopodobniej Hall odejdzie z Chelsea, a ekipa The Blues zainkasuje około 30 milionów funtów.

David Datro Fofana

Kolejnym zawodnikiem na naszej liście jest piłkarz, który podobnie jak Andrey Santos, zanotował dwa wypożyczenia w poprzednim sezonie. Mowa tutaj o Davidzie Datro Fofanie. Pierwszą część sezonu spędził w Unionie Berlin, który grał w Lidze Mistrzów. No i niestety Iworyjczyk nie poradził sobie w Bundeslidze. Choć mecze przedsezonowe w wykonaniu Fofany wyglądały obiecująco, to nie zdołał on tego przełożyć na mecze w lidze niemieckiej. Co prawda Datro był bardzo aktywny pod bramką rywala, oddając ponad trzy strzały na mecz. Łącznie oddał ich w Bundeslidze 26, z czego połowa była celna. Przełożyło się to jednak na tylko jedną bramkę. Trzeba sobie jednak powiedzieć, że Iworyjczyk często znajdował się w sytuacjach bramkowych, jednak zawodziło wykończenie. W sumie w brawach klubu z Berlina zagrał 17 meczów, w których strzelił zaledwie dwie bramki i dołożył jedną asystę. Z powodu słabszej formy Datro, Chelsea zdecydowała się zawrócić Fofanę z wypożyczenia i wysłać go do ligi angielskiej, a konkretnie do Burnley. I była to świetna decyzja The Blues. Iworyjczyk miał piorunujące wejście do zespołu Vincenta Kompanego. W pierwszym meczu wchodząc z ławki przeciwko Manchesterowi City zaliczył asystę. W kolejnym meczu również po wejściu z ławki strzelił dwie bramki przeciwko Fulham, czym uratował punkty ekipie Burnley i wskoczył do podstawowego składu. Później jednak coś się zacięło i na kolejną bramkę Fofana musiał czekać ponad miesiąc. Końcówka sezonu to już ewidentny spadek formy Davida, ostatnią bramkę dla Burnley zdobył w marcu. Poskutkowało to wypadnięcie z podstawowego składu i łapanie jedynie ochłapów minut. Nie można Fofanie jednak odmówić ambicji i aktywności, dalej oddawał mnóstwo strzałów na bramki rywali. Pomimo swoich warunków fizycznych Iworyjczyk ma problem z wygrywaniem pojedynków powietrznych czy z grą tyłem do bramki. Łącznie uzbierał 15 występów w barwach Burnley, w których strzelił cztery bramki i dołożył jedną asystę. Wypożyczenie do beniaminka Premier League zdecydowanie napawa optymizmem na rozwój Fofany i kto wie, może w przyszłości będzie on stanowił o sile Chelsea.

Hakim Ziyech

Następny na naszej liście jest marokański magik, który niestety czarował swoją grą jedynie poza Stamford Bridge. Ziyech w minionym sezonie był wypożyczony do Galatasaray, gdzie radził sobie całkiem przyzwoicie, a jego klub wygrał ligę. Hakim jednak po zakończeniu sezonu nie wróci do Chelsea, gdyż jego wypożyczenie zawierało klauzulę zobowiązującą Galatasaray do jego wykupu. Marokańczyk na tle ligi wyróżniał się tym, z czego zasłynął, czyli dryblingiem i niesamowitymi podaniami. Ziyech popisywał się również świetnymi strzałami z dystansu, które niejednokrotnie kończyły w bramce. Marokańczyka nie opuszczały jednak kontuzje, które znacznie utrudniały utrzymanie formy. Łącznie Hakim dla Galatasaray rozegrał 23 spotkania, w których strzelił osiem bramek i zanotował cztery asysty. Ziyech był bardzo aktywny pod bramką rywala, często oddawał strzały, w sumie w lidze oddał ich 43, jednak tylko 13 było celnych. Ziyech nie zaliczył złego sezonu, ale trzeba pamiętać, że nie powróci już na Stamford Bridge.

Gabriel Slonina

Następnym już zawodnikiem, którego omówimy jest Gabriel Slonina. Amerykanin sezon spędził w lidze belgijskiej, a dokładniej w KAS Eupen, które spadło z ligi, zajmując ostatnie miejsce. Jednak czy jest to zasługa Sloniny? Raczej nie, nasz zawodnik dwoił się i troił, aby jego drużyna zdobywała punkty. Gabriel mierzył się z ogromną ilością strzałów na swoją bramkę, dokładniej było to 190 strzałów celnych, z których Slonina obronił 125, co daje średnią na poziomie 67,4%. Jest to wynik, który plasuje Amerykanina w środku tabeli w porównaniu do innych bramkarzy ligi. Slonina mierzył się z sześcioma rzutami karnymi, z czego dwie takie próby obronił. Nie był to jednak idealny sezon w wykonaniu Gabriela, stracił 65 bramki, co jest najgorszym wynikiem w całej lidze. Dodatkowo współczynnik u Sloniny powstrzymanych goli jest na poziomie -1,89, co również jest jednym z gorszych wyników w lidze. Całościowo w całym sezonie Amerykanin wystąpił w 34 spotkaniach, tracąc w nich 65 bramek i zachował jedynie 5 czystych kont. Oczywiście granie w najgorszej drużynie ligi belgijskiej zdecydowanie nie pomagało w zanotowaniu dobrych statystyk. Slonina miał ręce pełne pracy, grając w niedawno zakończonym sezonie, co zresztą ma swoje plusy, gdyż Amerykanin mógł w pełni zaprezentować swoje umiejętności w bramce. Gabriel ma jednak sporo do poprawy. Jego mocnym aspektem nie jest gra nogami, jego wynik celnych podań jest jednym z gorszych w lidze. Niewątpliwie Slonina ma wielki potencjał, ale czeka go wiele pracy, aby w pełni go wykorzystać i stać się jednym z najlepszych bramkarzy na świecie.

Lucas Bergstrom

Kolejny w naszym podsumowaniu jest Fin, Lucas Bergstrom. Bramkarz może nie jest znany większej liczbie kibiców Chelsea, jednak przedstawił się on fanom The Blues w jednym z meczów przedsezonowych. Mierzący aż 205 centymetrów zawodnik pierwszą część sezonu spędził w Chelsea i dosyć często zasiadał na ławce rezerwowych, w skutek kontuzji Sancheza. Nie wystąpił on jednak w żadnym meczu dla The Blues. W drugiej części sezonu został on wypożyczony do IF Brommapojkarna, czyli do zespołu występującego w szwedzkiej ekstraklasie. Nie można powiedzieć jednak o tym wypożyczeniu zbyt dużo. Lucas rozegrał jedynie cztery mecze w barwach szwedzkiego klubu. No i nie były to wybitne mecze w wykonaniu Fina. Pomimo małego czasu gry, jego współczynnik powstrzymanych goli wynosi -2,06, a procent obron wynosi 57,1%. Obie te statystyki są jednymi z najgorszych wśród bramkarzy ligi. Mecz z Hacken był gwoździem do trumny Bergstorma, stracił on w tym meczu cztery bramki i był to ostatni mecz w brawach Brommapojkarna. Lucas w sumie w barwach szwedzkiego klubu wystąpił w czterech spotkaniach, w których stracił siedem bramek i zachował jedno czyste konto. Ciężko cokolwiek powiedzieć o Lucasie, zważywszy na fakt, że rozegrał on zbyt mało minut, aby wysuwać jakieś wnioski. Z pewnością Lucas ma bardzo dobre warunki fizyczne, aby zostać topowym bramkarzem, ale nie wiadomo czy za warunkami pójdą i umiejętności.

Mason Burstow

Następnym graczem na naszej liście jest Mason Burstow. Mason Grywał w meczach przedsezonowych w USA, gdzie strzelił nawet bramkę przeciwko tego rocznym finalistom Ligi Mistrzów, Borussi Dortmund. Doczekał się on nawet oficjalnego debitu dla Chelsea. Miało to miejsce w Premier League przeciwko West Hamowi. Burstow zdecydowaną większość poprzedniego sezonu spędził na wypożyczeniu w Championship, a dokładniej w Sunderlandzie. No i trzeba sobie powiedzieć, że Anglik nie podbił serc kibiców legendarnego angielskiego klubu. W barwach Sunderlandu wystąpił w 20 spotkaniach, w których strzelił zaledwie jedną bramkę oraz dołożył jedną asystę. Trzeba sobie powiedzieć, że jak na napastnika są to nie najlepsze liczby. Jakby spojrzeć czysto na statystyki, to sytuacja nie wygląda wcale lepiej. Biorąc pod uwagę jedynie statystyki strzeleckie, na wszystkich z nich Mason wypada jako jeden z najgorszych w lidze. Sprawa jeszcze gorzej wygląda, gdy weźmiemy pod uwagę statystyki na 90 minut, tam Burstow jest lepszy jedynie od kilku graczy. Czy to jeśli skupimy się na samych bramkach, xG, czy strzałach celnych, nie ma statystyki, w której Anglik wypada dobrze. Oczywiście Mason dalej jest bardzo młody i dla niego był to dopiero drugi sezon w seniorskiej piłce, jednak ma on dużo do poprawy.

Bashir Humphreys

Następnym zawodnikiem, który poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu jest Bashir Humphreys. Kibice Chelsea mogą go kojarzyć z jego debiutu w ekipie The Blues. Miał on miejsce w meczu Carabao Cup przeciwko Manchesterowi City, a wtedy naszym trenerem był Graham Potter. Pomimo wysokiej przegranej Chelsea, sam Bashir zaprezentował się bardzo dobrze i zapadł w pamięć kibicom The Blues. Podobnie jak Burstow, spędził on poprzedni sezon w Championship, jednak grał dla innej drużyny, a mianowicie dla Swansea City. Grał on tam całkiem przyzwoicie i notował całkiem dobre występy. Początek wypożyczenia miał bardzo udany, zbierał fantastyczne noty od ekspertów. Jego gra w obronie jest bardzo pewna, posiada on ponad 77% udanych obiorów. Niestety, pomimo warunków fizycznych, mankamentem Anglika jest gra w powietrzu. Ma on wielkie problemy, aby wygrywać takie pojedynki i wygrywa zaledwie 49% takowych sytuacji. Bashir nie czuje się pewnie z piłką przy nodze. Posiada on 86,5% celnych krótkich podań i 43% celnych długich podań, co jest wynikiem plasującym go w połowie ligi wśród innych obrońców. W sumie Bashir Humphreys rozegrał dla Swansea 26 meczów, w których strzelił jedną bramkę, nie dokładając żadnej asysty. Zachował on sześć czystych kont i został napomniany żółtą kartką jedynie dwa razy. Meczów pewnie byłoby więcej, jednak kontuzja lekko zahamowała rozwój Bashira. Z pewnością Humphreys posiada ogromny potencjał, ale jeszcze daleka droga przed nim, aby z siebie wszystkie umiejętności.

Tino Anjroin

Kolejny na naszej liście jest zawodnik, który debiutował dla Chelsea w sezonie 2019/2020 mając zaledwie 17 lat, a z Chelsea wygrał Ligę Mistrzów. Mowa oczywiście o Tino Anjorin. Niestety zawodnik ten zmaga się z wielkimi problemami z kontuzjami. Pauzował on przez nie już 315 dni w swojej karierze, a mowa tutaj o zaledwie 22-letnim piłkarzu. W swoim piłkarskim CV w barwach Chelsea ma występy w Lidze Mistrzów czy Premier League. Miniony sezon Anglik spędził na wypożyczeniu w League One, czyli trzecim poziomie rozgrywkowym w Anglii, a reprezentował on barwy Portsmouth. Niestety kontuzje nie opuszczały Anjorina i w barwach Portsmouth rozegrał jedynie 546 minut, co przełożyło się na 14 meczów. W zasadzie ciężko coś powiedzieć o sezonie Tino, zważywszy na małą liczbę rozegranych minut. Odznaczał się on dryblingiem i dokładnymi podaniami. W barwach Portsmouth strzelił dwie bramki, nie zanotował za to żadnej asysty. Tino Anjorin posiada wielki potencjał i zawsze był jednym z większych talentów akademii Chelsea. Niestety ciągłe absencje nie pozwalają mu iść drogą Mounta czy Reece Jamesa, a drogą Charliego Musondy, który również był nękany przez kontuzje.

Alex Matos

Kolejny piłkarz na naszej liście to Alex Matos. Pierwszą część sezonu spędził w Chelsea, gdzie nawet zadebiutował w Premier League, zbierając jedną minutę przeciwko Fulham. Grywał on też w Premier League2, gdzie pomagał zespołowi U21. Drugą część sezonu spędził na wypożyczeniu w Championship reprezentując barwy Huddersfield. Alex miał świetne wejście do zespołu z drugiej ligi angielskiej. Kibice byli zachwyceni umiejętnościami młodego Anglika po świetnym występie przeciwko Manchesterowi City w Carabao Cup. Pomimo przegranej w tamtym meczu przeciwko drużynie Guardioli aż pięć do zera, Matos był najlepszym zawodnikiem Huddersfield. Alex wyróżniał dryblingiem i bez problemowo radził sobie z przeciwnikami, był on jednym z najczęściej faulowanych zawodników pomocników w Championship. Anglik ma jednak do poprawy aspekt gry podaniami, zanotował on jedynie 78,1% celnych podań, co jest jednym z gorszych wyników w lidze. Poza tym Alex nie wyróżniał się zbytnio niczym na tle ligi, jego statystyki obronne plasują go dokładnie w środku zestawienia wśród innych pomocników. W sumie Matos w Huddersfield rozegrał 22 spotkania, w których zdobył jedną bramkę, lecz nie zaliczył żadnej asysty. Ten sezon w wykonaniu Alexa napawa optymizmem i Anglik może prezentować się tylko lepiej. Kto wie, może w przyszłości będzie filarem pomocy w ekipie The Blues.

Harvey Vale

Następnym piłkarzem, którego sobie omówimy, jest zawodnik, który debiutował w Chelsea w 2021 roku, a jest nim Harvey Vale. Dla Anglika jest to już drugie wypożyczenie w karierze, jednak gra on o szczebel niżej względem ostatniego wypożyczenia. Występował on w League One, a reprezentował on barwy Bristol Rovers. No i trzeba sobie jasno powiedzieć, że Harvey zdominował ligę we wszystkich aspektach. Może jego liczby nie wyglądają imponująca, bo są to zaledwie trzy bramki i sześć asyst w 47 meczach dla Bristol Rovers, jednak na boisku wyglądał on o wiele lepiej, niż mówią to o nim liczby. Vale przez zdecydowaną większość sezonu występował jako środkowy pomocnik ofensywny i z tej roli wywiązał się bardzo dobrze. Harvey był bardzo aktywny pod bramką rywala, oddając aż 28 strzałów na bramkę rywala, z czego 11 było celnych, tylko jeden piłkarz może pochwalić się większą ilością strzałów od Vale wśród pomocników. Dodatkowo zanotował on aż 63 dotknięcia piłki w polu karnym rywala, co jest jednym z najlepszych wyników w lidze. Anglik nie tylko uderzał na bramkę, ale i stwarzał okazje dla swoich kolegów z zespołu. Wykreował on 45 takich sytuacji oraz zanotował 48 udanych dośrodkowań, co ponownie jest jednym z lepszych wyników w lidze. Dodatkowo pomagał on również w obronie, często przecinając podania rywali swoimi długimi nogami. Ze względu na swój wzrost, wygrywał również dużo pojedynków główkowych. Jedynym do czego można się tak naprawdę przyczepić w grze Anglika są podania. Zanotował on jedynie 68,5% celnych podań, co jest wynikiem przeciętnym na tle całej ligi. Był to jednak udany sezon w wykonaniu Harveya i liczymy na więcej w kolejnych rozgrywkach.

Jamie Cumming

Kolejny na naszej liście jest Angielski bramkarz, Jamie Cumming. Zawodnik pomimo posiadania 24 lat, dalej nie zadebiutował w Chelsea. Dość powiedzieć, że nie zanotował on żadnego występu na poziomie Championship. Tak jednak Jamie poprzedni sezon rozegrał w League One, broniąc bramki Oxford United. No i tak w zasadzie nie można zbyt wiele dobrego powiedzieć o grze Cumminga. Zanotował on 66,2% udanych obron, co jest wynikiem plasującym go w środku stawki pośród bramkarzy. Gorzej jest jednak, gdy spojrzymy na współczynnik powstrzymanych goli. Jest on na zatrważającym poziomie wynoszącym -7,39 powstrzymanego gola, co znaczy mniej więcej tyle, że Jamie stracił około siedmiu goli za dużo. Jest to wynik najgorszy w całej lidze. Na uwagę zasługuje jednak gra nogami, która na tle całej ligi wygląda bardzo dobrze i jedynie kilku bramkarzy może się poszczycić lepszą skutecznością celnych podań. Ogólnie Jamie rozegrał dla Oxford United 23 mecze, w których stracił 25 bramek i zachował osiem czystych kont. Jak wiadomo, akademia Chelsea bramkarzami nie stoi i nic nie wskazuje na to, że ma się to w najbliższym czasie zmienić.

Teddy Sharman-Lowe

Następnym zawodnikiem, który znajduje się na naszej liście, jest kolejny bramkarz, Teddy Sharman-Lowe. Anglik był wypożyczony do Bromley, które występuje w National League, czyli na piątym poziomie rozgrywkowym w Anglii. No ale gdybym powiedział, że Teddy grał w tym zespole, to bym skłamał. Młody Anglik rozegrał w zespole Bromely zawrotne jedno spotkanie, w którym stracił dwie bramki. No i to w zasadzie tyle jeśli chodzi o poczynania Teddyego na wypożyczeniu. W styczniu wrócił do Chelsea i grywał w Premier League 2. Tam zagrał pięć meczów, w których stracił osiem bramek i zaliczył jedno czyste konto. Sądząc po tym, że nie przebił się do klubu zaliczanego jako amatorski w Anglii, to można stwierdzić, że nie jest to talent czystej wody. Jak już wcześniej wspomniałem, akademia Chelsea bramkarzami nie stoi.

Kai Crampton

Kolejny zawodnik na liście i kolejny bramkarz, tym razem Kai Crampton. Anglik występował jeszcze dwa poziomy rozgrywkowe niżej od Teddy’ego, grywał w Isthmian League Premier Division, czyli w lidze regionalnej na terenie Londynu, a dokładniej jest to siódma liga w Anglii. Bronił on barw Concord Rangers, które niestety spadło z ligi. Ciężko jest mi o nim cokolwiek napisać, gdyż nigdzie nie da się znaleźć jakichkolwiek statystyk z tej ligi, w zasadzie ciężko jest znaleźć ilość rozegranych przez Cramptona meczów. W pierwszej części sezonu Kai reprezentował barwy Chelsea U18 i w ich barwach rozegrał cztery spotkania, w których stracił trzy bramki i zachował jedno czyste konto.

Eddie Beach

Następny zawodnik na naszej liście to po raz kolejny bramkarz. Tym razem na celownik weźmiemy Eddiego Beacha i wrócimy do piątej ligi w Anglii. Eddie reprezentował barwy Gateshead. Walijczyk w tym klubie rozegrał całe pięć meczów, w których stracił dziewięć bramek i zanotował jedno czyste konto. Podobnie jak Sharman-Lowe w pierwszej części sezonu grał dla Chelsea w Premier League 2. Tam wystąpił w dziewięciu meczach, w których wpuścił aż 21 bramek, zachowując przy tym jedno czyste konto.

Ted Curd

Po raz kolejny na naszej liście omawiany będzie bramkarz, tym razem będzie to Ted Curd. Anglik zeszły sezon rozgrywał w Isthmian League Premier Division w barwach Hashtag United. Tak jak w przypadku Kaia Cramptona, ciężko jest znaleźć jakiekolwiek statystyki z tej ligi, więc niezbyt dużo mogę o nim napisać. W styczniu Ted został odwołany z wypożyczenia i występował dla Chelsea U18 i grał w Premier League 2. W tych pierwszych rozgrywkach rozegrał trzy mecze, w których nie stracił żadnej bramki, a co za tym idzie, zachował trzy czyste konta. W Premier League 2 rozegrał cztery mecze, w których stracił cztery bramki i zachował dwa czyste konta. W rozgrywkach tych występuje bardzo duża rotacja wśród wszystkich zawodników, więc liczba rozegranych meczów nie definiuje umiejętności zawodnika.

Zak Sturge

Następny zawodnik nie jest już bramkarzem, a lewym obrońcą, jest to Zak Struge. W pierwszej części sezonu reprezentował on barwy trzecioligowego Peterborough. Anglik, mający gujańskie pochodzenie, był tam jedynie rezerwowym i tylko głównie wchodził z ławki. Rozegrał tam jedynie 606 minut, co przełożyło się na 15 meczów. W styczniu Zak został odwołany przez Chelsea i grał w Premier League 2. Tam wystąpił w 11 meczach, w których zdobył dwie bramki i trzy razy asystował swoim kolegom. Wychowanek Brighton ma już 20 lat, więc czas najwyższy, aby zaczął prezentować swoje umiejętności i przebić się do podstawowego składu na jakimś innym wypożyczeniu.

Charlie Webster

No i na sam koniec listy załapał się środkowy pomocnik, Charlie Webster. Anglik wypożyczony był do Eredivisie, a dokładniej do klubu Heerenveen. Charlie był rezerwowym zawodnikiem holenderskiego klubu i grywał głównie ogony. Jednak, gdy już pojawiał się na boisku, to prezentował się całkiem nieźle. Na uwagę zasługują celne podania Anglika, których celność wyniosła aż 87,1%, co jest jednym z najlepszych wyników w lidze. Ogólnie Charlie był bardzo aktywnym piłkarzem, miał bardzo dużo kontaktów na mecz, po kilka odbiorów na 90 minut i często mijał przeciwników swoim dryblingiem. Na uwagę zasługuje aż 85% udanych odbiorów, co jest najlepszym wynikiem wśród pomocników w lidze. Anglik w sumie w barwach Heerenveen rozegrał 16 meczów, w których strzelił dwie bramki i dołożył do tego jedną asystę. Było to bardzo obiecujące wypożyczenie w wykonaniu Webstera.

Podsumowanie

Podsumowując, zawodnicy Chelsea raczej w większości zaliczyli udane wypożyczenia, na których pokazali swoje umiejętności. Dla wielu z tych zawodników złapanie kilku minut w innych zespołach może być przepustką do wypożyczenia do lepszego zespołu czy do pierwszego składu Chelsea. Należy mieć nadzieję, że kolejny sezon będzie tak samo obfity w wypożyczenia, na których zawodnicy The Blues będą tylko rozwijać swoje skrzydła i zdobywać doświadczenie piłkarskie. Zawodnikom z akademii można życzyć jedynie przebicia się do składu Chelsea, a większym gwiazdom powrotu do składu lub transferu do innej drużyny.

ŹRÓDŁOWłasne