Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Newcastle United.

Jak to wyglądało z twojej perspektywy?

-Naprawdę ciężko było tak oglądać mecz. Szczerze mówiąc, nie chce już tak nigdy oglądać meczów. To frustrujące kontaktować się w taki sposób ze sztabem. To było naprawdę trudne, ponieważ nie mogłem pokazać swoich emocji. Byłem naprawdę sfrustrowany i rozczarowany. Nie uczestniczyliśmy w tym meczu. Nawet kiedy strzeliliśmy gola, zespół nie miał odpowiedniej energii, aby iść i rywalizować.

Jesteś bardziej zły czy rozczarowany?

-Zarówno rozczarowany, jak i zły. To normalne, że obwiniamy siebie, gdy zdarza się tego typu występ i musimy obwiniać samych siebie.

Dlaczego Chelsea traci tak wiele bramek?

-Nikt nie mówi o tym, że z Manchesterem City straciliśmy 4 bramki, bo w tamtym meczu strzeliliśmy 4 gole. Ilość bramek, które tracimy, wynika z tego, że musimy być bardziej skupieni i skoncentrowani. Dzisiaj traciliśmy bramki za łatwo. Dlatego jesteśmy tym rozczarowani. Zawsze o tym mówimy i staramy się być solidni w naszej linii defensywnej. Nie chodzi tylko o linię defensywną. Chodzi o nasz występ jako grupy, jako zespołu. Jesteśmy rozczarowani naszym występem, to był nasz najgorszy mecz w tym sezonie. Chodzi o to, by obwiniać samych siebie.

Czy byłeś rozczarowany czerwoną kartką dla Reece’a Jamesa?

-Rozczarowany… takie rzeczy zdarzają się w piłce nożnej. Oczywiście jestem rozczarowany, ale to się zdarza i musimy to zaakceptować.

A co z błędem Thiago Silvy?

-To błąd, nie mówię o błędach. Mówię bardziej o energii, brakowało nam jej… nie byliśmy przygotowani w najlepszy sposób do dzisiejszej rywalizacji. To jest moje zmartwienie. Myśleliśmy, że jesteśmy dziś gotowi do rywalizacji, ale nie byliśmy przygotowani tak, jak wymagał tego ten mecz. Nawet jeśli Newcastle nie było świetne, to było to dla nich łatwe zwycięstwo. Byliśmy miękcy w każdym pojedynczym starciu, nie pokazaliśmy, że gramy o coś ważnego.

-Dlatego jestem zły i rozczarowany. Nawet jeśli mówimy o tym, że jesteśmy młodym zespołem, że musimy się uczyć, to tego typu mecze sprawiają, że jestem bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo zły, ponieważ chodzi o pokazanie większej osobowości i charakteru. Okej, jesteśmy młodzi, ale nie możemy przegapić tego typu okazji, by pokazać się z jak najlepszej strony. Nie możemy przyjechać tutaj po takich meczach jak z Tottenhamem czy City, po których ludzie nas zachwalali i nagle: „Nie muszę już biec”, „Odpuszczam tę sytuację”, „ok, nie ma problemu, to naprawi mój kolega z tyłu”. To jest problem. Musimy być bardziej solidni w tym obszarze. Chodzi o pokazanie większej siły w naszej grze i bycie gotowym do rywalizacji. To nie to samo, co gra w piłkę nożną. Mogę grać w piłkę nożną, ale czy mogę rywalizować? Chcemy być gotowy do rywalizacji, ale dzisiaj tak nie było.

Mówisz o mentalności?

-Wliczam w to również sztab trenerski. Chodzi o kolektyw.

Czy kiedy twoja drużyna spojrzała na skład Newcastle, dużo kontuzji, trzech obrońców na ławce, czy było poczucie nadmiernej pewności siebie?

-Chodzi o bycie dojrzałym, musisz iść i rywalizować jak najlepiej. W tym tkwi problem, że dzisiaj nie pokazaliśmy tej zdolności do rywalizacji. Przeciwko nam wystąpiła bardzo dobra drużyna. Nie chodzi o trzech obrońców na ławce. Chodzi o sposób, w jaki rywalizowaliśmy- bardzo miękko, nie pokazaliśmy, że rywalizujemy o coś bardzo ważnego.

Jak bardzo drużyna tęskniła za twoją obecnością przy linii bocznej?

-Nie chodzi o bycie tam czy nie. Chodzi o bycie bardziej dojrzałym, jako zespół musimy pokazać inną energię, zdolność do rywalizacji. Dla mnie to jest klucz. Właśnie dlatego mówiliśmy o byciu konsekwentnym. Wielkie drużyny występują w ten sposób co tydzień lub co trzy dni. To jest rzecz, którą musimy zmienić w zespole.

ŹRÓDŁOfootball.london