Pierwszym transferem „Ery Mareski” w Chelsea został Tosin Adarabioyo. Anglik zabrał już głos po zmianie klubowych barw.
Adarabioyo przez lata stanowił o sile defensywy lokalnego rywala The Blues, Fulham. 26-latek nie przedłużył jednak swojej umowy z The Cottagers i zmienił drużynę. Trafił właśnie do Chelsea.
Stoper udzielił już pierwszego wywiadu klubowym mediom.
– Gdy dorastałem, Chelsea była klubem, który zawsze radził sobie dobrze i miał świetnych piłkarzy. To była fenomenalna do oglądania drużyna. Chelsea wygrała wiele ważnych trofeów i oby to było kontynuowane.
– Jestem tu, aby wygrywać. Chcę to robić, to bardzo proste. Pragnę tylko dalej pracować i pomóc klubowi zmierzać w kierunku, w którym chcemy. Jestem podekscytowany, aby tego dokonać.
– Jak to się mówi, jeśli nie możesz ich pokonać, dołącz do nich! Chelsea zawsze miała najlepszą reputację, więc wiem, na czym polega cały ten klub.
Co ciekawe, Tosin Adarabioyo zaliczył swój pierwszy profesjonalny mecz właśnie przeciwko Chelsea. Wystąpił w spotkaniu piątej rundy Pucharu Anglii rozgrywanym między Manchesterem City, a Chelsea w 2016 roku. The Blues wygrali to starcie 5:1.
– Tamtego dnia wyszedłem na najmocniejszy skład Chelsea, to było niesamowite. To był trudny mecz, ale zaliczenie debiutu przeciwko zawodnikom takim jak Diego Costa, Eden Hazard, Pedro lub Willian było świetnym doświadczeniem. Zagrałem całkiem nieźle i zostałem wybrany najlepszym piłkarzem meczu w Manchesterze City, co było miłe.
– Spędziłem dwa albo trzy lata z Razem (Sterlingiem przyp. red.) oraz Willym (Caballero przyp. red.), a większość mojej młodzieżowej kariery z Colem (Palmerem przyp. red.). Przed sfinalizowaniem transferu zadzwoniłem do Raza i Cole’a. Mówili same pozytywne rzeczy o klubie oraz projekcie, a także o tym jak bardzo podekscytowani byli tym, że dołączę do drużyny.
– Cole jest ode mnie młodszy, ale pamiętam go z czasów juniorskich, tak samo jak kilku innych chłopaków, których poznałem w ten sposób. Ben Chilwell oraz ja byliśmy kapitanami w półfinale młodzieżowego Pucharu Anglii. Znam też Trevoha Chalobaha oraz Armando Broję, bo spędził trochę czasu w Fulham.
– W Fulham bardzo się rozwinąłem. Zostałem mężczyzną i ustatkowałem się na poziomie topowego stopera w Premier League. Dlatego właśnie dołączyłem do Chelsea.
– Bycie liderem przychodzi mi naturalnie. To coś, co jest wymagane na środku obrony. To ważna odpowiedzialność. Chcę tu przyjść i napędzać chłopaków, tak mocno jak tylko możemy.
– Nie mogę doczekać się pracy z Enzo (Marescą przyp. red.) i jestem pewny, że inni chłopacy mają tak samo. To będzie ekscytujące. Będziemy grać dobrą piłkę i wygrywać wiele meczów. W tym składzie są topowi zawodnicy i jestem chętny, aby grać z nimi wszystkimi.