Być piłkarzem Chelsea bez żadnej kontuzji w sezonie, to tak jakby być pracownikiem McDonald’s bez skosztowania choć jednego Drwala w okresie zimowym… Chyba się tak nie da! Z tej sytuacji zamierzają skorzystać prywatne firmy medyczne, oferujące swoje usługi sportowcom.

Zawodnicy The Blues obecnie korzystają z usług medyków zatrudnionych przez klub, jednakże otrzymują coraz więcej propozycji współprac z zewnętrznych firm, które oferują profilaktykę oraz inne metody podczas dochodzenia do siebie po urazie.

Naturalne jest jednak to, że Chelsea (jak i każdy inny zespół) wolałaby, by piłkarze współpracowali w tej kwestii z ludźmi zatrudnionymi przez klub, jednakże fala kontuzji i urazów sprawia, że można zacząć mieć wątpliwości co do metod stosowanych przez nich.

Coraz więcej piłkarzy decyduje się na indywidualną współpracę z konkretnymi firmami, jednym z nich jest Harry Kane.

Być może w najbliższym czasie do kapitana reprezentacji Anglii dołączą niektórzy piłkarze Chelsea, którzy od początku sezonu zmagają się z urazami. Na ten moment dwójka zawodników The Blues odrzuciła zakusy zewnętrznej firmy, pokładając jeszcze nadzieję w to, że medycy oraz fizjoterapeuci zatrudnieni przez klub, będą w stanie zatrzymać tę falę urazów.

Sam klub pragnie naprawić to, co nie działa w tym sezonie, by w kolejnym nie zmagać się z tak wielką liczbą kontuzji i urazów wśród zawodników. W tym celu między innymi zamierzają dodać kolejnego trenera od treningu fizycznego w kolejnych tygodniach.

ŹRÓDŁODaily Mail