Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Arsenalem.

Konferencja prasowa z dnia 22.04.2024

Cole Palmer jest chory. Czy będzie mógł zagrać w meczu z Arsenalem?

-Musimy go ocenić jutro rano. Nie wierzę, że może być zaangażowany, ale musimy ocenić go jutro i wtedy będziemy mogli zdecydować.

-Nawet jeśli jutro będzie zdrowy, być może nie będzie w stanie grać. Mam nadzieję, że dojdzie do siebie tak szybko, jak to możliwe i będzie ponownie zaangażowany.

Czy możecie wygrać bez niego?

-Z nim czy bez niego, wierzymy, że możemy wygrać. Najważniejsza jest drużyna, kolektyw. Oczywiście on jest ważną częścią zespołu. Spisuje się dla nas fantastycznie, ale to jest Chelsea i jest wielu zawodników, którzy również mogą świetnie występować i wykonywać swoją pracę.

Czy możesz wyjaśnić, na czym polegają problemy Chilwella i Gusto?

-Malo miał drobny problem z więzadłami kolanowymi. Nie jestem lekarzem, ale zapytałeś mnie, a ja szanuję to, więc staram się wytłumaczyć, co się dzieje. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Chilly ma ten sam problem, z którym borykał się w ostatnich tygodniach.

Czy chciałbyś, aby Thiago Silva został?

-Myślę, że mówił po porażce z Man City, że nie ma czasu na rozmowy w tej chwili, kiedy będzie chciał coś zakomunikować, zrobi to. Póki co, nie rozmawiamy. W tej chwili nie ma nic do zakomunikowania z naszej strony.

Jak bardzo można poprawić Nicolasa Jacksona?

-Pierwszy sezon jest zawsze trudny dla wszystkich zawodników, zwłaszcza gdy grasz na pozycji napastnika i strzelać gole. Wszyscy oczekują, że każde jego dotknięcie przyniesie gola.

-On jest naszym głównym napastnikiem; jedynym napastnikiem, którego mamy sprawnego, ponieważ Nkunku nie grał przez prawie cały sezon. Broja również, a potem przeniósł się do Fulham, chcąc grać więcej. Tak, radzi sobie fantastycznie. Wykonuje niesamowitą pracę dla drużyny- biega, strzela bramki i asystuje.

-W swoim pierwszym sezonie, młody chłopak pochodzący z Hiszpanii, z niewielkim doświadczeniem, myślę, że radzi sobie fantastycznie. Jeśli porównamy go z Drogbą, to owszem, zawsze będzie przegrywał, ale jeśli oddzielimy historię klubu od obecnej drużyny i występów Jacksona, to myślę, że radzi sobie fantastycznie. Będzie miał moje pełne wsparcie.

-Nawet jeśli nie strzela bramek, to musimy docenić sposób, w jaki walczy o kolegów z drużyny i czasami stwarza szanse. Potrzebuje czasu, aby się poprawić. Na pewno będzie lepszy w przyszłym sezonie. Nie ma co do tego wątpliwości.

Jesteś 27 punktów za Arsenalem w tabeli. Czy jesteś pewien, że możesz przywrócić Chelsea do poziomu, na którym obecnie znajduje się Arsenal?

-Czy jesteśmy pewni, że pewnego dnia osiągniemy ten sam poziom? Tak, oczywiście. Jesteśmy optymistycznie nastawieni. Zawsze w piłce nożnej najważniejsze jest wierzyć, mieć strategię i plan, aby osiągnąć ten poziom.

-Arsenal, kilka lat temu, kiedy przybył Arteta, był w innej sytuacji niż dzisiaj. A potem z czasem, pewnością siebie i zaufaniem do niego, są tam gdzie teraz. Dzieje się tak z różnymi trenerami, takimi jak Pep czy Klopp. Tutaj nie jest inaczej. Chodzi o to, aby mieć zaufanie i pozwolić nam pracować.

W sobotę nie podyktowano rzutu karnego za zagranie piłki ręką przez Jacka Grealisha, a wczoraj Nottingham Forest nie dostało trzech rzutów karnych. Co sądzisz o oświadczeniu Forest?

-Nie chcę wypowiadać się o sprawie, w którą nie jestem zaangażowany. Myślę, że dla mnie najważniejszą rzeczą jest rozmowa o moich meczach i moim klubie.

-Oczywiście jestem rozczarowany sobotnim meczem, który przegraliśmy. Tak się dzieje w piłce nożnej, czasami jest coś dla ciebie, a czasami przeciwko tobie. Musimy iść dalej, ponieważ nie zmienimy wyniku meczu.

Czy udało ci się podnieść swoich zawodników na duchu?

-Nastrój jest dobry, ponieważ uważam, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Zagraliśmy tak dobrze, przeciwko drużynie, która jest jedną z najlepszych na świecie. Myślę, że nasz występ był naprawdę dobry z kilkoma bardzo pozytywnymi rzeczami, które musimy wziąć pod uwagę.

-W ostatnich minutach straciliśmy bramkę, której nie powinniśmy stracić, ale myślę, że to część piłki nożnej. Stworzyliśmy wiele szans przeciwko drużynie, która dla mnie jest najlepszą drużyną na świecie.

-Sposób, w jaki możemy osiągnąć ich poziom, to praca, podejmowanie decyzji, próba dodania do zespołu rzeczy, które mogą pomóc nam poprawić poziom. Na pewno nad tym pracujemy. To pierwszy sezon, w którym mamy do czynienia z tak wieloma okolicznościami. Musimy być szczęśliwi, ponieważ ewolucja jest na dobrej drodze.

Byliście tak blisko pokonania Arsenalu w waszym ostatnim starciu. Co możesz wynieść z tamtego meczu, przechodząc do tego?

-Teraz jest zupełnie inaczej i myślę, że okoliczności są zupełnie inne. Teraz jesteśmy blisko końca sezonu. Oni grają o Premier League i z pewnością jest to dla nich jak finałowy mecz.

-Dla nas również powinno być tak samo. Potrzebujemy trzech punktów, aby być na innej pozycji w tabeli. Jesteśmy dwa lub trzy mecze za prawie wszystkimi drużynami, które są nad nami i myślę, że ważne jest, aby spróbować wygrać te zaległe mecze, aby spróbować dostać się do europejskich rozgrywek w przyszłym sezonie.

John Terry został dziś wprowadzony do Galerii Sław Premier League. Jakie są twoje wspomnienia o nim jako zawodniku?

-Cóż, fantastyczny zawodnik. Był ogromnym problemem, kiedy musieliśmy się z nim mierzyć, jak byłem w Tottenhamie. Gratulacje dla niego. Zasłużył na to.

Wiele mówiło się o pudłach Jacksona w weekend. Jak on reaguje na taki mecz i jak go podnieść?

-Rozmawialiśmy wczoraj- był zmęczony, bardziej niż zwykle, ponieważ drużyna chciała wygrać i wszyscy zawodnicy chcieli przejść do finału. Ale jest młody, musi przeżyć taką sytuację, aby się poprawić. Cały zespół jest dziś znacznie lepszy.

Czy to dobrze dla drużyny, że ma tylko dwa dni na regenerację?

-Takie są warunki. Co możemy zrobić? Nie da się tego zmienić i musimy to zaakceptować. Byliśmy zaangażowani w Carabao Cup do końca, a teraz w FA Cup prawie do końca. Musimy nadrobić zaległości. Nie jest to najlepsza rzecz, ale musimy to zaakceptować.

Nicolas Jackson otrzymał rasistowskie wyzwiska w mediach społecznościowych po sobotnim meczu, jak się z tym czujesz?

-Wszyscy cierpimy, najbardziej cierpią osoby publiczne. Ludzie chowają się za mediami społecznościowymi i to jest ciężkie.

-Oczywiście musimy być obecni w mediach społecznościowych, ponieważ jest to dobry sposób na komunikację z fanami, dobrymi fanami, dobrymi ludźmi, którzy chcą o nas wiedzieć. Jednak są też ci, którzy wykorzystują je na zły sposób. Najważniejszą rzeczą jest być silnym i wiedzieć, że nie jest to odniesienie do tego, co ludzie o tobie myślą.

Czy masz wiadomość dla drużyny Emmy Hayes po pokonaniu Barcelony w sobotę?

-Wszystkiego najlepszego. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu Emmy, całego sztabu trenerskiego i zawodników. Oglądaliśmy ten mecz przed naszym spotkaniem na Wembley.

-Pokonanie Barcelony było fantastyczne, ale teraz drugi mecz będzie trudny. Mam nadzieję, że uda im się utrzymać ten sam wynik i przejść do finału. Wszystkiego najlepszego dla Emmy, całego sztabu trenerskiego i zawodników.

 

ŹRÓDŁOfootball.london