Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Middlesbrough.

Jakie rzeczy uległy poprawie?

-Myślę, że poprawiamy się od początku sezonu. Jeśli spojrzeć na wszystkie okoliczności, musimy być szczęśliwi, ponieważ dobrze rywalizujemy. Dotarcie do finału było naszym celem od samego początku.

-Musimy pogratulować zawodnikom za wysiłek. Myślę, że wierzymy w siebie, nie słuchamy zbyt wiele krytyki, gdy nie wygrywamy lub nie zdobywamy zbyt wielu bramek. Akceptujemy krytykę, ale myślę, że najważniejsze jest utrzymanie koncentracji i dostrzeżenie rzeczywistości.

-Mówiłem na początku sezonu, że wyzwanie jest ogromne; historia Chelsea, zdolność do zdobywania tytułów, wygrywanie meczów, strzelanie goli, granie i budowanie zespołu pasującego do mentalności tego klubu. Nawet jeśli masz w pełni sprawny skład, trudno jest wygrać, ale kiedy masz 11 lub 12 graczy poza grą w każdym meczu, nie jest łatwo rywalizować jednego dnia i drugiego, i kolejnego, i kolejnego i próbować wygrać.

-Dzisiaj jest wtorek, a w piątek gramy w FA Cup przeciwko drużynie z Premier League, którą jest Aston Villa. Musimy zregenerować siły, a widząc liczbę kontuzjowanych graczy, musimy skoncentrować się na ich powrocie do zdrowia tak bardzo, jak to tylko możliwe.

-Żartowałem trochę z twoim kolegą, mówiąc 'Tak, jutro, 6:30, 6:45, na pewno będziemy na boisku treningowym’ z powodu piątkowego meczu. Takie są okoliczności, ale czasami w opinii lub analizie nie pokazujemy wszystkich okoliczności.

Jak ważne jest dojście do finału pucharu w pierwszym sezonie?

-Z jednej strony myślę, że to niesamowite osiągnięcie, ponieważ uważam, że to był nasz cel od samego początku. Bez Ligi Mistrzów, bez Ligi Europy, bez Ligi Konferencji, budując zespół od zera, naszym celem było być na Wembley w lutym- i to zadanie zostało wykonane.

-Teraz chodzi o zwycięstwo w finale. Tak, jestem bardzo szczęśliwy, ale z drugiej strony wygląda na to, że to nie jest ważne, ponieważ Chelsea ma zamiar wygrać Ligę Mistrzów i Premier League.

-Myślę, że musimy zacząć zdawać sobie z tego sprawę i docenić zespół. Myślę, że to ważne dla klubu, ważne dla nas i dla tego procesu budowania nowego zespołu.

Chilwell i Disasi naprawdę pomogli w ataku w tym meczu. Jak ważne jest, aby uzyskać taką grę od bocznych obrońców?

-To bardzo ważne. Chiwell nie grał przez 4 miesiące, to inny profil piłkarza niż Colwill, czy Cucurella, który też jest kontuzjowany. Mamy dwóch prawych obrońców, na których dziś nie możemy liczyć, takich jak Reece James i Malo Gusto, więc oczywiście korzystamy z Axela.

-Zawsze są jakieś okoliczności. Nie narzekamy. Dzisiaj odegrali ważną rolę, ale musimy być konsekwentni. Celem jest to, aby tacy zawodnicy, jak Chilly, grali po 90 minut, co 3 lub 4 dni. To jest w tym momencie najważniejsza rzecz.

-Teraz musimy pomóc zawodnikowi takiemu jak on w osiągnięciu najlepszej formy. Zawsze myślimy: „Zacznie Chilwell, zacznie Reece”, a wiemy, że po 15 lub 20 minutach w drugiej połowie musimy dokonać zmiany.

Co złego stało się z Mudrykiem, że zszedł w połowie meczu?

-Nic. Jeśli oglądałeś mecz, dostał żółtą kartkę, a potem była akcja pod koniec pierwszej połowy, która była zbyt ryzykowna, prawie dostał drugą żółtą kartkę, a my nie chcieliśmy ryzykować.

To jest problem w tym sezonie, jeśli chodzi o żółte kartki, których nie potrzebujesz…

-Jego obecność na boisku była niepotrzebnym ryzykiem. Dlatego go zmieniliśmy.

Co oznaczałoby dla ciebie zdobycie trofeum w Anglii?

-Jestem zdesperowany, aby zdobyć tutaj tytuł. Zdobyliśmy w Paryżu trzy trofea i chcemy wygrywać tutaj. To jest główny cel.

W swoim pierwszym sezonie w Spurs dotarłeś do finału Pucharu Ligi i przegrałeś z Chelsea. Czy jest to mecz, w którym mówisz swoim zawodnikom, że muszą wykorzystać tę szansę?

-Tak, oczywiście uważam, że to dla nas bardzo ważne. Zmierzymy się z Fulham lub Liverpoolem- dwiema niesamowitymi drużynami, więc będzie ciężko. Teraz musimy wierzyć, że możemy wygrać. Myślę, że to ważny krok dla nas ze względu na pewność siebie i wiarę w siebie, a to pomoże ze względu na motywację.

Czy zwycięstwo w tych rozgrywkach wpłynie pozytywnie na młody skład?

-Muszę to jeszcze raz wyjaśnić: Musimy wziąć pod uwagę okoliczności i czas. Kiedy przybyliśmy do Tottenhamu w 2014 roku, planem było zbudowanie nowego stadionu i ukończenie boiska treningowego.

-Celem było zajęcie miejsca w pierwszej czwórce i gra w Lidze Mistrzów, ponieważ klub zawsze kończył rozgrywki na szóstym lub siódmym miejscu. Zrobiliśmy wszystko, aby spróbować zagrać w Lidze Mistrzów.

-Oczywiście priorytetowo traktowaliśmy Ligę Mistrzów. Nie mamy jeszcze okazji grać w Lidze Mistrzów, więc tego typu doświadczenie, jak wyjazd na Wembley, wpłynie dobrze na drużynę.

-Myślę, że mentalność Chelsea jest niesamowita, chcemy wygrywać. Jesteśmy nowym zespołem. Musimy zbudować pewność siebie i zaufanie. Teraz musimy pojechać na Wembley i zagrać w finale z Liverpoolem lub Fulham.

ŹRÓDŁOfootball.london