Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Newcastle United.

Czy możesz podać aktualne informacje na temat kontuzji i stanu, w jakim wrócili zawodnicy z przerwy reprezentacyjnej?

-Dzisiaj przyjechał ostatni piłkarz- Moises Caicedo. Teraz musimy dokonać oceny. Znają już wyjściową jedenastkę na jutro, ale nie zamierzam tego upubliczniać. Myślę, że wszyscy są w dobrym stanie. Już wybraliśmy wyjściową jedenastkę. Podam to jutro.

Jaka jest szansa na obecność Colwilla, Lavi lub Nkunku w składzie?

-Colwill będzie jutro. Lavia i Nkunku wciąż są poza składem.

Jakie są ramy czasowe powrotu tej dwójki?

-Nie wiem, trudno powiedzieć, ponieważ musimy ich oceniać dzień po dniu. Są w dobrym stanie. Nkunku jest trochę bardziej do przodu. Ćwiczył z zespołem w zeszłym tygodniu, ale wciąż nie jest w pełni sił, by być w składzie.

Wesley Fofana wrócił już na murawę?

-Tak, miło było zobaczyć go biegającego po murawie. Dla niego była to ogromna motywacja, aby tam być, a dla nas to przyjemność zobaczyć go po długim czasie nieobecności.

Przerwa przyszła w złym momencie?

-Myślę, że tak. Postaramy się utrzymać tempo. Przed nami niesamowity mecz z Newcastle, są bardzo dobrą drużyną i będzie ciężko, ponieważ atmosfera na St James’ Park jest zawsze niesamowita. To prawda, że byliśmy w momencie, w którym graliśmy po swojemu, a wyniki były po naszej stronie. Jestem osobą, która wierzy, że możemy utrzymać tempo nawet po dwóch tygodniach bez rywalizacji.

Czy mogłeś być na ławce trenerskiej Newcastle?

-Nie, pytasz mnie o przeszłość? Nigdy nie było takiej możliwości. Nikt się ze mną nie kontaktował.

Czujesz, że teraz czerpiesz to, co najlepsze ze swoich zawodników i cieszysz się, że następna przerwa reprezentacyjna będzie dopiero w marcu?

-Myślę, że to dla nas dobry czas, ponieważ uwielbiamy pracować i musimy spędzać razem czas na boisku i poza nim. To będzie dla nas ważny okres, aby ustalić nasze zasady i pomysły. Nie byliśmy konsekwentni w pierwszym okresie rozgrywek. Rozmawialiśmy dziś na naszym spotkaniu, aby spróbować znaleźć tego przyczynę. Byliśmy bardzo dobrzy przeciwko Arsenalowi, Liverpoolowi i czołówce, a potem zmagaliśmy się z drużynami o być może mniejszej jakości niż my. To część procesu, ponieważ jesteśmy młodym zespołem, rozpoczęliśmy pracę cztery miesiące temu i musimy być bardziej dojrzali.

-Rozmawialiśmy o tym, musimy być bardziej cierpliwi, nie możemy się tak szybko frustrować, gdy coś nie działa, gdy nie stwarzamy szans lub nie strzelamy bramek. Myślę, że dzieje się tak z powodu oczekiwań, ponieważ wokół Chelsea zawsze mówi się o brakujących graczach, drogich graczach, strzelaniu bramek, wygrywaniu meczów. To oczekiwanie może powodować nerwy, gdy grasz z drużyną, która jest mniej jakościowa od ciebie i spieszysz się z decyzjami, nienajlepszymi decyzjami na boisku. Czasami zaczynasz się poddawać. Chodzi o bycie bardziej dojrzałym. Z czasem będziemy się poprawiać. Bardziej niż taktycznie czy fizycznie, chodzi o bycie bardziej dojrzałym jako zespół. Jednym z przykładów jest mecz Liverpoolu z Brentford i Chelsea z Brentford, podobny mecz, ale po wielu latach wspólnej pracy i większej pewności siebie, Liverpool czekał na swoją okazję do zdobycia bramki i ostatecznie wygrali. Z kolei my, grając lepiej niż Liverpool przeciwko Brentford, nie dostaliśmy tego, na co zasłużyliśmy. Chodzi o lepszą rywalizację, większą dojrzałość i czas spędzony razem.

Przeciwnicy postrzegają Chelsea inaczej po zdobyciu tylu bramek przeciwko Spurs i Man City?

-Nie wiem, jak będą nas postrzegać. Nie wiem. Najważniejsze jest to, że musimy być konsekwentni w sposobie myślenia. Musimy podążać tą samą drogą, nie możemy zmieniać jej każdego dnia. Po okresie, kiedy wygrywasz, postrzeganie jest inne, niż kiedy przegrywasz. Najważniejsze jest to, że jesteśmy bardziej pewni siebie i jutro mamy okazję potwierdzić, że jesteśmy w dobrej formie, ale musimy zrozumieć, że gramy przeciwko drużynie, która jest silna i rywalizuje w Lidze Mistrzów. Będzie ciężko i musimy być gotowi do rywalizacji i walki o każdą piłkę.

Jak wkomponuje się Nkunku?

-W zeszłym tygodniu wziął udział w kilku sesjach treningowych, ale wciąż nie jest w pełni sił, by brać udział w sesjach taktycznych. Teraz chodzi o powrót do zdrowia. To fantastyczny zawodnik, który był najlepszym strzelcem Bundesligi i może grać na różnych pozycjach. Jego jakość jest niesamowita. Naprawdę nieszczęśliwe jest stracić go na początku sezonu. Zamierzamy znaleźć dla niego najlepszy sposób na dopasowanie się do drużyny. Teraz czeka go ogromna konkurencja, ponieważ wszyscy koledzy z drużyny są przed nim, ponieważ w ciągu ostatnich czterech miesięcy rywalizowali ze sobą, a on teraz musi zbudować swoją formę i wejść na najlepszy poziom.

Co sądzisz o Eddiem Howe?

-Kiedy przybyłem do Southampton, on był w Bournemouth i myślę, że wykonywał świetną robotę. To świetny menedżer, jeden z najlepszych trenerów w Anglii. Trzeba pamiętać, że przybył do Newcastle, kiedy byli na dnie i spójrz, gdzie oni są teraz. Zasługuje na pełne uznanie. Eddie jest wciąż młody, ale ma duże doświadczenie, to jeden z najbardziej utalentowanych trenerów w Anglii i Europie.

Czy trzeba chronić Nkunku przed wysokimi oczekiwaniami?

-To Chelsea, tu zawsze są oczekiwania, ale musimy zrozumieć, że wrócił po kontuzji, potrzebuje czasu. Musimy być cierpliwi wobec niego, aby zaczął grać i odkrywać rywalizację na nowo. To nie jest rywalizacja, do której jest przyzwyczajony. Jest zawodnikiem, który przyszedł z Bundesligi i musi dojść do siebie po kontuzji, poznać ligę.

Jak radzi sobie Reece James? Czy mógłby jutro zagrać 90 minut?

-Zobaczymy jutro. Dobrze sobie radzi, jest na bardzo dobrym poziomie. Poprawia się każdego dnia, jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Mam nadzieję, że poradzi sobie z graniem przez 90 minut, zobaczymy jutro. Tak, teraz wiadomo, że on będzie jutro w wyjściowym składzie.

Zadowolony z postępów w meczach z najlepszymi drużynami?

-Dla mnie to trudne, ponieważ przeciwko wielkim drużynom radzimy sobie naprawdę dobrze, ale potem mamy problemy. Dlatego w ciągu ostatnich dwóch tygodni oraz dzisiaj rozmawialiśmy z zawodnikami, aby dowiedzieć się, dlaczego i jak możemy zapewnić narzędzia do poprawy naszych wyników przeciwko drużynom, które według ludzi nie są na naszym poziomie. Myślę, że to dobry punkt do pracy. Jest to kwestia bardziej mentalna niż taktyczna czy fizyczna i jest to mieszanka wielu czynników. Najważniejsza jest świadomość i musimy być sprytni w tym, jak oceniamy te rzeczy.

Jak utrzymać Palmera przy ziemi, ale jednocześnie poprawić jego poziom?

-Może czytasz w moich myślach, ponieważ rozmawialiśmy w ciągu ostatnich kilku tygodni, aby utrzymać graczy w jak najlepszej formie. Chodzi o zmuszanie ich do wychodzenia poza strefę komfortu. Po kilku dobrze rozegranych meczach, ponieważ jesteśmy ludźmi, znajdujemy tę wygodną strefę. Naszym obowiązkiem jest popychanie go każdego dnia do niewygodnej strefy i bycie twardym wobec zawodników.

-Zakontraktowaliśmy go dlatego, bo w niego wierzymy. Manchester City wygrał Premier League, wygrał Ligę Mistrzów i nigdy nie jest łatwo rywalizować z dużymi graczami. U nas, przy obecnym projekcie jest to dla niego łatwiejsze. Oczywiście nadal będziemy naciskać na niego, jak i na wszystkich zawodników, aby dawali z siebie wszystko.

Jak długo potrwa przerwa Fofany?

-Nie wiem.

Czy wróci w przyszłym roku?

-Tak.

Trudna decyzja w sprawie Lewisa Halla podczas letniego okna transferowego, czy próbowałeś przekonać go do pozostania?

-To był zawodnik, który miał warunki do gry w tym klubie, ale jednocześnie jest zbyt wielu zawodników na tej pozycji. Mając możliwość przejścia do Newcastle, zawodnik i klub podjęli najlepszą decyzję dla obu stron.