Armando Broja zaliczył swój pierwszy występ w barwach Chelsea od prawie roku, strzelając swoją drugą bramkę w Premier League.

Po doznaniu poważnej kontuzji kolana podczas zimowego obozu treningowego w zeszłym sezonie, Armando Broja musiał zachować cierpliwość i ciężko pracować, aby wrócić do gry. Opłaciło się to jednak, gdyż po 324 dniach od jego ostatniego występu w Premier League, przeciwko Newcastle United w listopadzie, wrócił do składu na mecz z Fulham. Absolwent Akademii również nie marnował czasu, strzelając naszą drugą bramkę w wygranym 2: 0 meczu i wpisując się na listę strzelców dla The Blues po raz pierwszy od domowego zwycięstwa 3: 0 nad Wolverhampton Wanderers, 8 października 2022 roku. Był w tym element szczęścia, ponieważ nastąpiło to poprzez zablokowanie próby wybicia przez obrońcę Fulham – Tima Reama, ale to ani trochę nie stłumiło radości napastnika.

– To niewiarygodne uczucie. Długo na to czekałem. Nie było mnie przez jakiś czas, więc dobrze jest wrócić. Jestem bardzo szczęśliwy, że drużyna wygrała ten mecz i kontynuuje tę passę. Jeszcze lepszym uczuciem jest dla mnie zdobycie pierwszego gola w sezonie w moim pierwszym starcie, więc jestem po prostu wdzięczny. To niesamowite. Jako mały dzieciak zawsze marzyłem o grze w Premier League i zdobyciu jak największej liczby bramek. To po prostu niewiarygodne uczucie być w moim pierwszym starcie i strzelić gola w derbach. Nie ma lepszego uczucia niż zdobycie trzech punktów i strzelenie gola. Jako napastnik wszystkie się liczą, nieważne jak wpadną – gol to gol. Dla napastników ważne jest, aby zdobywać gole z pewnością siebie, to po prostu duży napęd do przodu. Ale najważniejsze są trzy punkty. Trochę się męczyliśmy, ale teraz odnieśliśmy dwa zwycięstwa i miejmy nadzieję, że uda nam się kontynuować tę passę.

Kibice Chelsea, którzy udali się w krótką podróż przez zachodni Londyn na Craven Cottage, zgotowali Broji owację na stojąco, gdy opuszczał boisko w drugiej połowie, a napastnik szybko zapewnił wszystkich, że za jego zmianą po 65 minutach nie stoi żaden problem związany z kontuzją.

– Żadnej kontuzji, to tylko środek ostrożności. Byłem nieobecny przez jakiś czas, więc zawsze trudno było mi wrócić i rozegrać pełne 90 minut. Tuż przed zejściem z boiska poczułem się trochę niepewnie, więc to tylko środek ostrożności.

To dobra wiadomość, ponieważ za pięć dni czeka nas kolejny wyjazd w Premier League, tym razem przeciwko Burnley. Inny napastnik Nicolas Jackson będzie ponownie dostępny na Turf Moor po zawieszeniu, ale Broja koncentruje się tylko na robieniu wszystkiego, co w jego mocy, aby pomóc drużynie, od początku lub z ławki, niezależnie od tego, kogo Mauricio Pochettino wybierze w swoim składzie.

– Pomogę drużynie tak bardzo, jak to możliwe, aby strzelać gole. Takie jest moje zadanie jako napastnika, strzelać gole i pomagać drużynie. Jestem naprawdę wdzięczny menedżerowi, że wystawił mnie w Fulham i zdobyłem pierwszego gola. Postaram się strzelić jak najwięcej bramek i pomóc drużynie. To zależy od menedżera i tego, co zdecyduje w przyszłości. Moim zadaniem jest wejść i pomóc drużynie tak bardzo, jak to możliwe. Jeśli mnie wystawi, postaram się dać z siebie wszystko i strzelać gole. Jeśli mnie nie wystawi, to muszę trzymać głowę w górze, dalej pracować, iść do przodu i starać się przysporzyć menedżerowi bólu głowy. Tak samo jest z każdym zawodnikiem. Jesteśmy w Chelsea Football Club, każdy zawodnik musi walczyć o swoje miejsce w drużynie.

Jak wspomniał Armando, zwycięstwo z Fulham było drugim z rzędu dla The Blues, po środowym zwycięstwie w Carabao Cup nad Brighton na Stamford Bridge, a 22-latek uważa, że może to być ważny krok w budowaniu nowej drużyny pod wodzą Pochettino w tym sezonie.

– To światowej klasy menedżer, to niesamowite grać dla niego i grać dla tej drużyny i tego klubu z niesamowitymi fanami, których mamy. Zgrywamy się jako zespół. Nie stanie się to z dnia na dzień, wiemy o tym. Latem byliśmy zupełnie nową grupą z zupełnie nowym systemem i sztabem trenerskim, więc ważne jest, abyśmy mieli ten czas i nadal pracowali razem i robili postępy jako zespół. W tym meczu widać było, że zaczynamy się zgrywać. To dla nas niesamowite, że udało nam się wygrać, kiedy wygrywamy mecze, to dodaje nam pewności siebie i pozytywnego nastawienia. To ogromny impuls dla nas jako zespołu i klubu piłkarskiego. Mamy jeszcze jeden mecz przed międzynarodową przerwą i musimy po prostu kontynuować w ten sposób. To ważne trzy punkty.

Źródło: Chelsea FC