Frank Lampard wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Newcastle United.
Pożegnasz się z fanami osobiście?
-Nie chcę, żeby to zabrzmiało banalnie, ale nie czuję, żeby to było pożegnanie, doceniam to, to będzie koniec sezonu i koniec mojego powrotu, ale normalnie, kiedy opuszczasz klub, nie masz wielkiego pożegnania jako menedżer. Przychodzisz jednego dnia, odchodzisz następnego i tyle. To jest ta banalna część; nigdy nie będę czuł się tak, jakbym żegnał się z fanami. Byłem tu zawodnikiem, trenerem dwukrotnie, mieszkam wystarczająco blisko stadionu i wrócę do Chelsea wiele razy, a kiedy podejmujesz karierę menedżera, nie oznacza to, że na zawsze pozostaniesz w klubie, w którym spędziłeś 13 lat jako zawodnik.
-Podchodzę do tego dość spokojnie i nie jestem zbyt nostalgiczny, ale z pewnością doceniam wsparcie fanów w niedzielę. Bardziej niż cokolwiek innego chciałbym dać im występ, który zabiorą ze sobą na lato i na pewno poczują się bardziej pozytywnie.
Jeśli Mason Mount będzie sprawny, czy dostanie szansę, aby mógł się pożegnać na wypadek jego odejścia?
-Reece nie będzie sprawny, a Mason będzie bardzo spięty.
Czy Reece doznał jakiegoś urazu?
-Wyszedł w czwartek na trening i po chwili wrócił, ponieważ miał trochę obaw, ale mamy nadzieję, że skan pokaże, że nie ma groźnych uszkodzeń. To było tylko małe przypomnienie, że jest trochę za wcześnie, aby trenować.
Czy liczne kontuzje w zespole były dla ciebie problemem? W tej chwili wielu zawodników jest poza grą.
-Mamy wielu kontuzjowanych, ale nie jestem tu wystarczająco długo, by mówić o sytuacji z urazami.
Następny menedżer będzie miał najtrudniejszą pracę w Chelsea od 20 lat?
-To dobry nagłówek, ale nie wiem. To się dopiero okaże, nie mogę wybiegać w przyszłość. Myślę, że to fantastyczna praca, ponieważ jest to praca w Chelsea i kiedy ją przyjąłem za pierwszym razem, prawdopodobnie dostałem ją, ponieważ wielu najlepszych menedżerów tego nie chciało. Podobał mi się ten proces, podobało mi się przyjście i życzę nowemu menedżerowi wszystkiego dobrego.
W ostatnich tygodniach dużo mówiłeś o tym, że chcesz, aby zawodnicy pokazali się z dobrej strony, kto to zrobił?
-Nie chcę wchodzić w szczegóły. Myślę, że Carney spisał się naprawdę dobrze, wchodząc na środek pola z osobowością. To była jedna z trudniejszych części mojej pracy, biorąc pod uwagę liczebność drużyny.
-Myślę, że Carney spisał się dobrze, Noni znów spisał się całkiem nieźle, a z drugiej strony Azpi był fantastyczny, jeśli chodzi o przywództwo i jego postawę. 70% gry polega na tym, jak się do niej przykładasz i jakie masz nastawienie.