Frank Lampard wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Arsenalem.

Jak oceniasz ten występ?

-Występ w pierwszej połowie nie był wystarczająco dobry, pod każdym względem. Łatwo było grać przeciwko nam pod każdym względem, byliśmy pasywni. Nie zrobiliśmy rzeczy, o których mówiliśmy przed meczem. Nie ograniczyliśmy przestrzeni między liniami, nie naciskaliśmy wystarczająco, nie nawiązywaliśmy kontaktu z graczami Arsenalu. Następnie przy piłce- to samo. Krótkie podania, podawanie do siebie będąc na złej pozycji, brak ruchu- to są rzeczy, o których mówiliśmy. Grając w ten sposób, masz takie wyniki, jakie masz.

Czy druga połowa była po części taktyką, a po części samo motywacją zawodników?

-Być może były to rzeczy, które powiedziałem w połowie meczu, które tak naprawdę, powiedziałem przed meczem. Nie chodzi o taktykę, te rzeczy nie mają znaczenia, jeśli nie potrafisz podstaw. My musimy wykonywać podstawy trochę lepiej. W drugiej połowie mieliśmy bardziej dynamiczny charakter, graliśmy do przodu, pojawił się ruch, stworzyliśmy kilka przyzwoitych szans, zdobyliśmy bramkę. Są to małe postępy, ale to wcale nie wystarczy w takich meczach jak ten.

Nie do przyjęcia jest brak kontaktu z przeciwnikiem?

-To jest podstawa. To dwie rzeczy. Myślę, że chodzi o mentalne uczucie, by podbiegać do rywala. Drugą sprawą jest też zdolność do wykonywania tego. Jeśli nie masz kondycji i nie robiłeś tego w środę, czwartek, to nie zrobisz tego w sobotę czy niedzielę, czy w jakikolwiek inny dzień.

Dlaczego brakuje wam agresji?

-Nie wiem. Myślę, że widzieliście więcej agresji w drugiej połowie i tak to musi wyglądać.

Macie wystarczająco dużo indywidualnej dumy, aby wykonywać podstawy?

-Niech to będzie jasne: to nie o to chodzi. Wiem, że łatwą odpowiedzią na pierwszą połowę może być: „piłkarzom brakuje dumy lub nie obchodzi ich mecz”- wcale tak nie jest. Nie kwestionuję zawodników jako ludzi.

-Nie musisz być agresywny przez cały tydzień, aby być agresywnym zawodnikiem, kiedy wchodzisz na boisko. To musi być coś, co robisz. Jako grupa nie jesteśmy agresywni, może być wiele ku temu powodów. Mamy zawodników, którzy przyszli do drużyny, która przeżywa trudny moment. To nie jest łatwe, to najtrudniejsza liga na świecie.

-Jest wielu zawodników, o których mogę powiedzieć: „Ok, potrzebują czasu, muszą się trochę rozwinąć, muszą zrozumieć”. Oni przyszli do zespołu, który w tym sezonie osiąga słabe wyniki od początku. Takie rzeczy nie są łatwe. Są pewne rzeczy, o których mówisz „dobrze, musimy się w tym poprawić”, ale są też takie, o których mówisz „chłopaki, to są podstawy, róbmy to lepiej.”

-Mówiłem dużo o pewności siebie po Brentford, podtrzymuję to. Zespół jest mało pewny siebie, ale też nie osiąga dobrych wyników przez podstawy. Zostało nam 5 meczów i zawodnicy muszą ze sobą rywalizować, tak jak robił to Noni przez ostatnie dwa tygodnie dobrych treningów, dziś zagrał i strzelił bramkę. Zawodnicy muszą pokazać, że zasługują, aby być w drużynie.

-Takie zresztą powinny być zasady: teraz albo nigdy. Ludzie którzy mówią, że zostały nam mecze o nic, mylą się. Każdy indywidualnie może zyskać bardzo dużo.

Czy występ w drugiej połowie cię sfrustrował?

-Szczerze mówiąc, uczucie przed meczem było dobre, energia była dobra, ale w tej chwili wiem, że dużo trudniej jest przyjąć dobrą energię. Chłopcy są dobrymi ludźmi, nie mają złych intencji, ważne jest, aby przenieść to na boisko. Dzisiejsza noc to dla nas kolejna lekcja, teraz jedziemy do Bornemouth, które gra bardzo dobrze, Forest, które walczy o swoje życie, a 3 pozostałe mecze to drużyny z top 4, musimy sobie poradzić.

Jak trudne było dla Ciebie zmotywowanie zawodników?

-Motywuję ich i robię swoje. Rozumiem, że rola tymczasowego menadżera, zwłaszcza gdy w sezonie nie ma już wyzwań, może być trudna w kontekście motywowania zawodników. Zawodnicy, którzy dobrze trenują, mają swoją motywację.

-Tak będzie musiało być cały czas. Tak to wygląda w najlepszych klubach, my straciliśmy gdzieś to uczucie. Wpływa na to wiele czynników. Zostało nam tylko pięć spotkań i cztery tygodnie do końca sezonu. Jedyne, na czym mi zależy, to zobaczyć lepszą pierwszą połowę niż widziałem dziś, druga była nawet dobra, ale to wciąż nie jest to, na co nas stać.

Czy pomogłoby ci, gdyby było jasne, kto będzie następnym trenerem?

Nie, to nie ma dla mnie znaczenia.

To zupełnie odrębna kwestia?

Tak.

ŹRÓDŁOfootball.london