Graham Potter wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Borussią Dortmund.

Czego spodziewasz się jutro wieczorem?

-To wielki, ekscytujący mecz, szansa na przejście do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. To będzie wyjątkowa noc na Stamford Bridge, naprawdę nie możemy się doczekać. Wszystkie nasze myśli są pozytywne, chcemy wygrać mecz i przejść dalej. Z ostatniego meczu mogliśmy się nauczyć, że Borussia to bardzo dobry przeciwnik.

-Możesz zobaczyć po ich wynikach w Bundeslidze, że są w fantastycznej formie, stale wygrywają mecze. To świadczy o tym, że są bardzo dobrym zespołem. Dobrze atakują i bronią, mają świetne indywidualności oraz trenera. Jest to więc dla nas duże wyzwanie, ale jesteśmy podekscytowani.

Jak bardzo zwycięstwo nad Leeds podniosło morale w zespole?

-Zawsze miło jest wygrywać, to na pewno. Każdy jest szczęśliwszy, kiedy zwyciężamy. Jednak wiemy też, że mamy przed sobą wielkie wyzwanie. Jesteśmy zadowoleni z wygranej w weekend, teraz chcemy wygrać we wtorkowy wieczór. Na tym właśnie się skupiamy.

Jakie znaczenie miałoby jutrzejsze zwycięstwo?

-W miejscu, w którym się teraz znajdujemy, powinniśmy cieszyć się z presji, ponieważ  walczymy o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. To będzie wyjątkowa noc. Nie możemy się doczekać meczu i rywalizacji o przejście dalej, ponieważ to fantastyczne zawody, a my chcemy się rozwijać.

Widzieliśmy dziś rano na treningu Reece’a Jamesa, N’Golo Kante i Christiana Pulisica, jak wygląda ta trójka i czy jesteś w stanie dopuścić N’Golo od razu do gry po sześciu miesiącach przerwy?

-Co do Reece’a, decyzję podejmiemy jutro. Christian jest w składzie, trenował i wygląda to dobrze. Dla N’Golo jest jeszcze za wcześnie; miał tylko dwie pełne sesje treningowe.

Czy po niepowodzeniach i szumie wokół ciebie w ostatnich tygodniach, sądzisz, że wygranie tego meczu odmieni stan rzeczy?

-Jeśli mam być szczery, to nie myślę o tym w ten sposób. Myślę o tym, jak ważne jest to dla zespołu i klubu. To szansa na dostanie się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale gramy przeciwko topowemu przeciwnikowi, który jest w naprawdę dobrej formie. Jest to więc ogromne wyzwanie, ale jednocześnie ogromna szansa. Jestem pewien, że Stamford Bridge będzie głośne i damy z siebie wszystko, aby wygrać ten mecz i przejść dalej.

Jak podchodzisz do wprowadzenia N’Golo z powrotem do gry?

-To skomplikowana sprawa, ponieważ miał długą przerwę. Wrócił do pełnych treningów, ale chodzi również o to, aby przystosować go do gry w Lidze Mistrzów czy Premier League. Potrzebuje on trochę czasu z zespołem, trochę czasu na treningu. Nie będzie mógł wejść od razu na 90 minut w najbliższym czasie, ale fakt, że trenuje i jest z nami, jest ekscytujący.

Co do tej pory zrobiłeś z Joao Felixem i jaka jest  jego najlepsza pozycja na boisku?

-Jesteśmy z niego naprawdę zadowoleni- pod warunkiem, że nie atakuje nikogo na linii połowy boiska! Posiada on ogromną jakość. Potrafi poruszać się z piłką w ciasnych przestrzeniach i sprawia dużo zamieszania z przodu. Dwa razy trafił w poprzeczkę, zdobył bramkę i miał kilka innych szans. Ma więc tę jakość. Fakt, że może grać na kilku pozycjach, jest bardzo korzystny. Mamy tendencję do używania go bardziej w środku pola, ale jest on w stanie grać na każdej pozycji w ofensywie.

Jak bardzo potrzebujesz, aby kibice byli jutro po twojej stronie, po krytyce w ostatnich tygodniach?

-Kibice zawsze mają prawo do zmiany swoich poglądów, cierpieli tak jak reszta z nas, jeśli chodzi o wyniki klubu. Myślę, że wsparcie, które mieliśmy w weekend, było fantastyczne. Wspierali naszą drużynę i wiedzą, jak ważny jest jutrzejszy mecz. Chcą, aby drużyna przeszła dalej. Wiedzą, jak bardzo są ważni, ponieważ w Lidze Mistrzów z dala od domu jest ciężko- i chcemy, żeby było ciężko Borussi, a do tego potrzebujemy naszych kibiców.

Jak wyglądała jazda do pracy w ostatnich dniach po wygranej z Leeds? Zmieniło się to, jakiej muzyki słuchałeś?

-Nie było żadnej muzyki. Po prostu przygotowywałem się do meczu.

Podkreślałeś, jak cierpi twoje życie prywatne podczas słabej formy zespołu, czy wygrana pomogła?

-Jak u każdej osoby związanej z Chelsea, twój nastrój jest nieco lepszy, kiedy zespół wygrywa. Jesteś trochę szczęśliwszy, ale dobrą i złą rzeczą w tej pracy jest to, że dość szybko pojawia się kolejny mecz. To ogromny mecz i musimy być na niego przygotowani. Tak samo, jak można świętować wygraną z Leeds, tak samo szybko przychodzi czas na Borussię we wtorek, więc trzeba się do tego przygotować. Oczywiście nie narzekam na to. Tak więc to jest to, co robiliśmy, nie podam wam żadnych tytułów piosenek, przykro mi.

Twój zespół będzie musiał zdobyć jutro co najmniej dwie bramki, aby przejść dalej, jak wielkie jest to wyzwanie?

-Musimy grać dobrze i być pozytywnie nastawieni. To dla nas specjalna okazja przed naszymi kibicami, spróbować dostać się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Mieliśmy kilka meczów, w których mogliśmy strzelić więcej niż jedną bramkę i potrzebujemy takiej wydajności jutro wieczorem. Gramy przeciwko dobrej drużynie, która jest w dobrej formie, więc nie będzie to łatwe. Nasi chłopcy są pewni siebie i zmotywowani, chcemy podjąć się temu wyzwaniu i dać z siebie wszystko.

Jutro wieczorem może dojść do serii rzutów karnych. Czy przygotowywaliście się na to i kto jest teraz waszym wykonawcą rzutów karnych, gdy Jorginho nie ma już w klubie?

-Chłopcy zawsze ćwiczą rzuty karne i oczywiście przygotowaliśmy się na taką ewentualność, bo jest ona możliwa. Chcemy załatwić to wcześniej, ale jeśli nie to ok, będziemy musieli przejść w ten sposób.

-Od teraz Kai Havertz będzie wykonywał rzuty karne.

Na treningu dziś rano każdy miał uśmiech na twarzy. Czy zwycięstwo nad Leeds poprawiło atmosferę w szatni?

-Wierzcie lub nie, ale przez cały czas atmosfera była pozytywna. Nie chodzi o to, że jest radośnie i wszyscy się śmieją, i żartują, ale ciągle wszyscy okazują dla siebie wsparcie i są dobrej myśli. Kiedy wygrywasz mecz, uśmiechy wracają. To świetny mecz i cieszymy się, że możemy wziąć w nim udział. Mamy za sobą pierwsze spotkanie i porażkę 0:1. Musimy odpowiedzieć i myślę, że ci zawodnicy mogą to zrobić.

ŹRÓDŁOfootball.london