Na inaugurację 23. kolejki Premier League dostaliśmy derby Londynu, w których Chelsea podejmowała West Ham. W składzie Grahama Pottera mieliśmy aż 5 zawodników, którzy trafili do klubu w styczniu – „idzie nowe”.

Strzelanie bardzo szybko rozpoczął Joao Felix, jednak gol Portugalczyka został błyskawicznie anulowany z powodu spalonego. Kilka minut później już takowego nie było i The Blues wyszli na prowadzenie. Swoją debiutancką asystę zaliczył Enzo Fernandez, który przepięknie odnalazł Felixa w polu karnym, a ten uderzeniem z woleja wpisał się na listę strzelców.

W okolicach 20 minuty podopieczni Grahama Pottera ponownie trafili do siatki, ale i tym razem był spalony. Minimalnie wychylony był Kai Havertz, którego trafienie zostało anulowane. Kilka minut później mieliśmy już remis. Źle ustawioną defensywę The Blues skarcił Emerson, który po zagraniu Bowena pokonał Kepę.

Do końca pierwszej połowy obie drużyny stworzyły sobie kilka sytuacji, jednak nie były one na tyle dobre by wyjść na prowadzenie. Do przerwy mieliśmy zatem remis 1:1.

Pierwszych korekt Graham Potter dokonał około 65 minuty. Mychajło Mudryk, Noni Madueke oraz Marc Cucurella opuścili plac gry, a w ich miejscu pojawili się Hakim Ziyech, Mason Mount oraz Ben Chilwell. Następnie z boiska zdjęty został Ruben Loftus-Cheek, a zastąpił go Conor Gallagher.

W 82 minucie to gospodarze wyszli na prowadzenie, ale podobnie jak w pierwszej połowie został anulowany z powodu spalonego. Pierwsze uderzenie Rice’a obronił Kepa, ale Soucek dobił na pustą bramkę. Przy dośrodkowaniu Anglik był jednak na spalonym, co było powodem unieważnienia bramki.

Druga połowa była bezowocna, jeśli chodzi o akcje ofensywne. Obu zespołom pomimo remisu nie spieszyło się, by przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść. Ostatecznie mecz kończy się remisem 1:1.