Graham Potter wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Southampton.

Aktualizacja dotycząca kontuzji

-Będziemy trenować dziś po popołudniu, więc jeśli Raheem Sterling i Ben Chilwell przejdą przez trening bezproblemowo, to jest duża szansa, że znajdą się jutro w składzie.

Czy jesteś zadowolony z tempa, w jakim zespół robi obecnie postępy?

-Cóż, zawsze możemy zrobić więcej i zrobić coś lepiej, ale jednocześnie zawsze trzeba patrzeć na sytuację, w jakiej się obecnie znajdujemy. Jeśli chodzi o to, jak pracuje grupa, to jest w tym dużo pozytywów. Myślę, że występ w Dortmundzie, biorąc pod uwagę kontekst konkurencji, przeciwnika, środowiska, był kolejnym krokiem naprzód, ale mamy kolejne wyzwanie w weekend, ponieważ gramy u siebie przeciwko drużynie z Premier League, więc musimy upewnić się, że jesteśmy na to gotowi. Jestem zadowolony, ale zawsze jest miejsce na poprawę.

Mecz, który po prostu musicie wygrać, aby zachować żywe nadzieje na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów poprzez Premier League?

-Myślę, że to mecz, który chcemy wygrać, ponieważ gramy u siebie i chcemy wygrać. To jest proste. Jak już mówiłem wcześniej, nie ma sensu myśleć cztery miesiące do przodu. Skupiamy się na następnym meczu, którym jest Southampton. Jak wiemy z wcześniejszych części sezonu, każdy mecz, który grasz w Premier League, jest skomplikowany i trudny. Musimy więc być gotowi na to wyzwanie. Gramy u siebie i postaramy się zgarnąć trzy punkty.

Marc Cucurella przechodzi obecnie trudny okres, media podają, że doszło do włamania w jego domu krótko po dołączeniu do klubu.

-To prawda.

Czy byłeś rozczarowany, słysząc, że został wygwizdany w Dortmundzie?

-Nie słyszałem tego, jeśli mam być szczery. Było tam 80 tysięcy ludzi, więc nic takiego nie słyszałem.

Zdobyliście tylko jednego gola w ostatnich czterech meczach, Pierre-Emerick Aubameyang jest jedynym „naturalnym” napastnikiem, co musi zrobić, aby został włączony do gry?

-Jest jeszcze David Fofana, który jest napastnikiem, którego niedawno zakupiliśmy, to młody zawodnik z potencjałem. Są też inni napastnicy, ale oczywiście Pierre jest w naszym składzie, pozostaje dla nas ważnym zawodnikiem. Ciężko pracował, zna obecną sytuację, ale nic nie jest przesądzone.

Jaka jest twoja ocena sytuacji dotycząca kontraktu Masona Mounta w tej chwili? Jak bardzo chcecie podpisać z nim nową umowę?

Negocjacje zawsze są skomplikowane. Najlepiej zostawić to między Masonem a klubem, to najlepszy sposób, aby to załatwić, jeśli o mnie chodzi. Fantastycznie się z nim pracuje, jest dla nas ważnym zawodnikiem i oczywiście mam nadzieję, że sprawa zostanie szybko rozwiązana.

Ben Chilwell znalazł się w wyjściowym składzie w ostatnim meczu, jak ważne jest zarządzanie jego powrotem do gry?

W tej chwili jest to dla nas wyzwanie. Miał 30 minut przeciwko West Hamowi, 70 minut przeciwko Borussi, więc decyzja będzie oparta na tym, jak się zregenerował i co nam zgłosi. Dziś wieczorem lub jutro podejmiemy decyzję, w jakim stopniu będzie mógł grać, jest to coś, o czym ciągle pamiętamy.

Jakie wyzwania pojawiają się, gdy mierzysz się z drużyną bez stałego menedżera?

-Nie jesteś pewien, czym mogą cię zaskoczyć. Wszystko może cię zaskoczyć, bo to menedżer zastępczy, który miał tydzień na przygotowanie się i przygotowanie kilku pomysłów. My musimy skupić się na sobie, na tym, co robimy dobrze, a następnie przygotować się i upewnić, że jesteśmy gotowi na wyzwanie.

Zespół tworzy obecnie wiele sytuacji, co jest pozytywem, ale nie wykorzystuje ich. Czy jest jakiś aspekt, w którym nie można ich chwalić, czy też potrzeba trochę szczęścia?

-Nie lubię używać szczęścia jako powodu lub czegoś, na co trzeba czekać, ponieważ jest to coś, czego nie możesz kontrolować. Jasne, że potrzebujesz tego w meczu, ale my o tym nie myślimy. Mecz w Dortmundzie pod względem stworzonych szans był dla nas pozytywny. Chodzi tu o jakość zawodników, którą mamy na ofensywnych pozycjach, myślę, że możemy strzelać bramki.

-Pojawia się krytyka i jest to sprawiedliwa krytyka, ponieważ nie atakujemy tak dobrze, jakbym chciał. Dobre atakowanie oznacza tworzenie sobie szans. Przeciwko Borussi było już lepiej. Dobrze było w pierwszej połowie z West Hamem, ale wyzwaniem jest zawsze robienie tego przez 90 minut. To nie jest takie proste, ponieważ to Premier League, ale jest to coś, czemu musimy podołać.

Czy czujesz, że wraz z upływem czasu wszystko zbliża się do tego, czego chcesz, aby uzyskać taką wydajność przez 90 minut?

-Tak, czujemy, że jest postęp, ale musimy ciągle obserwować sytuację i oceniać, gdzie jesteśmy i jakie są okoliczności. To całkiem proste. Rozgrywasz mecz, musisz wygrać. W tle dzieje się wiele rzeczy związanych z powrotem zawodników po kontuzji czy integracją nowych graczy z drużyną, a cały czas grasz w jakichś rozgrywkach i musisz sobie z tym poradzić. To jest miejsce, w którym się znajdujemy, to ekscytujące.

Co sądzisz o VAR i jeśli mógłbyś go zmienić, co byś zmienił?

-Nie mam problemu z VAR-em. Nie sądzę, że używałbym go w pierwszej kolejności, ponieważ myślę, że jestem trochę tradycjonalistyczny. Lubię, gdy sędzia i sędzia liniowy podejmują decyzję, a jak zdarzy się jakichś błąd, to trudno. Myślę, że to dobry sposób.

-Rozumiem, że chcemy, aby wszystkie decyzje były poprawne, ale czy na pewno tego chcemy? Chodzi o element ludzkiego błędu, element, który daje nam powód do rozmowy i denerwowania się. To jest część tej  gry.

-Słyszę ludzi mówiących o potrzebie niepopełniania błędów, a jedyny sposób, aby temu zaradzić to taki, że istoty ludzkie nie mogą podejmować decyzji, ponieważ widzą wszystko na swój własny, inny sposób. Sytuacje w piłce nożnej są różne. To dążenie do bezbłędności jest dziwne, gdy weźmie się pod uwagę, że w grze biorą udział ludzie.

-Chciałbym, aby sędzia przede wszystkim sędziował grę. Nie sądzę, że tak łatwo jest być sędzią VAR, wciąż jesteśmy na wczesnym etapie bycia sędzią VAR. Myślę, że musi być inaczej, aby przejść od bycia na boisku, czucia gry, do bycia na przykład w tym pokoju. To jest coś, w czym nieuchronnie będą coraz lepsi, tak przynajmniej sądzę. Poza tym sam mam wystarczająco dużo swoich problemów.

Tworzenie szans nie jest tak wielkim problemem, jak ich wykorzystywanie. Czy robisz jakieś dodatkowe ćwiczenia strzeleckie, aby dodać zawodnikom więcej pewności siebie przed bramką?

-Nie jestem pewien, czy całkowicie się z tobą zgadzam. Weźmy na przykład mecz z Borussią. Joao uderzył w poprzeczkę, to był pech, wcześniej miał dobrą okazję, którą myślę, że z jego jakością mógł wykorzystać. To się czasem zdarza w piłce nożnej. Najtrudniejszą rzeczą do zrobienia jest umieszczenie piłki w siatce. Stworzyliśmy sobie szanse, xG było dość wysokie z perspektywy drużyny, która grała na wyjeździe w Lidze Mistrzów. Chciałbym, abyśmy tworzyli więcej szans, im więcej ich stwarzasz, tym bardziej podnosisz jakość zawodników w ofensywie. Ofensywa to obszar, w którym możemy się poprawić i musimy zacząć sobie tam radzić lepiej.

Malo Gusto przybył do Cobham, gdyż leczy kontuzję. Kto podjął taką decyzję i czy to dobra okazja dla Ciebie? Czy są jakieś aktualizacje dotyczące Andreya Santosa?

-Malo jest tutaj, aby uzyskać pomoc w swojej rehabilitacji, klub podjął taką decyzję. Miło jest go spotkać i miło zobaczyć go osobiście. Sytuacja Santosa wciąż jest w tym samym miejscu. Przyglądamy się, jakie są dla niego opcje.

ŹRÓDŁOfootball.london