Obrońca Chelsea uważa, że piłkarze muszą wziąć pełną odpowiedzialność za słabe wyniki w ostatnich meczach Premier League. Anglik twierdzi, że jedynym sposobem na odwrócenie złej passy jest jeszcze cięższa praca.

W sobotę The Blues odnieśli ósmą porażkę w sezonie. Na Stamford Bridge lepsza okazała się drużyna Southmapton, a po raz kolejny swoje umiejętności zaprezentował James Ward-Prowse.

Ben Chilwell w rozmowie z mediami po meczu nie chciał usprawiedliwiać porażki niewykorzystanymi sytuacjami.

– Po raz kolejny nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Mogę stać tutaj i mówić, że stworzyliśmy szanse tak jak powiedziałem w Dortmundzie, ale to tak naprawdę nic nie znaczy i nie zmieni. Musimy wygrywać te mecze.

– Musimy ciężko pracować. Ciężko jest się zagłębić w to, co zrobiliśmy dziś dobrze, a co źle, ale mamy teraz trochę czasu do naszego następnego meczu, aby ciężko pracować. Łatwo to mówić, ale taka jest prawda. Musimy ciężko pracować i odwrócić naszą sytuację. Jedynymi ludźmi, którzy mogą to zrobić jesteśmy my, piłkarze.

– Nigdy nie jest to przyjemne dla grupy, która chce wygrywać. Kilku z nas parę lat posmakowała zwycięstwo wielkiego trofeum, a teraz jesteśmy w tej sytuacji i nie czujemy się z tym dobrze. To zrozumiałe, że kibice nie są zadowoleni. Oczekują, że Chelsea będzie wygrywać mecze, czego my również oczekujemy.

Chilwell wypowiedział się również na temat stanu Cesara Azpilicuety, po tym jak nasz kapitan został zniesiony na noszach po urazie głowy.

– Byłem jednym z piłkarzy ustawionych najbliżej tej sytuacji i widziałem to z bliska, to zdecydowanie nie było nic przyjemnego. Na szczęście my jako zawodnicy, a potem sztab, który wszedł na boisko działaliśmy bardzo szybko i staraliśmy się udzielić mu jak najlepszej pomocy.

– Dowiedzieliśmy się, że udał się do szpitala w celu przeprowadzenia odpowiednich działań. Jest również w kontakcie ze swoją żoną i jest stabilny, co jest ogromnym pozytywem. Wszyscy myślimy o nim i jest to jedna z tych rzeczy, które są ważniejsze niż piłka nożna i wszyscy jesteśmy tu dla niego.


 

ŹRÓDŁOChelsea FC