Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Wolverhampton.
Jak wytłumaczysz to, co się dzisiaj stało?
-Nie zaczęliśmy źle meczu, strzeliliśmy gola. Chwile później straciliśmy bramkę, energia spadła i był to naprawdę trudny moment do opanowania. Dwa gole samobójcze w pierwszej połowie i tak, odczuwamy tego skutki. Drugą połowę zaczęliśmy od razu od sytuacji bramkowej, ale kiedy przegrywasz, czujesz na linii bocznej, że zawodnikom było bardzo trudno poradzić sobie z sytuacją.
Twoi zawodnicy wyglądali dziś na zdenerwowanych…
-Tak, myślę, że to był główny problem, że czujemy presję i stres, aby wygrać, grać dobrze, występować. Nie mieliśmy czasu, gdy Palmer strzelił gola, aby nabrać rozpędu w grze, grać spokojnie i czuć się pewnie. Nie można sobie pozwolić na utratę takich dwóch bramek, jakie straciliśmy w pierwszej połowie.
-Każdy mecz w Premier League jest trudny. Uczucie po porażce z Liverpoolem bardzo wpłynęło na zawodników. Wszystko było dziś trudne i łatwo było naszym przeciwnikom wykonywać swoje zadanie na ten mecz.
Czy zawodnicy są wystarczająco dobrzy?
-Myślę, że nie wszyscy. W tej chwili taka jest rzeczywistość. Ja również jestem pierwszym odpowiedzialnym za tę sytuację. Dzisiaj pokazaliśmy, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Zgadzam się z tobą w stu procentach. Nie poradziliśmy sobie odpowiednio z sytuacją i nikt nie może być bezpieczny. Nie chcę tu przychodzić i mówić, że jestem najlepszy. Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni.
-Nawet zawodnicy. Gracze muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, tak jak ja biorę odpowiedzialność. Zgadzam się z tobą, w tej chwili nie pasujemy do historii klubu. To prawda, musimy to zaakceptować, musimy być krytyczni i nie poddawać się. Musimy nadal pracować, aby spróbować się zmienić, być może podjąć decyzję, spróbować znaleźć rzeczy w inny sposób.
Wiele gniewu ze strony fanów…
-To, co możemy powiedzieć, to przeprosić fanów. Postrzeganie jest takie, że Chelsea powinna być na innej pozycji, ale w rzeczywistości nie jesteśmy. Być może nie jesteśmy wystarczająco dobrzy.
-Najważniejsze jest teraz, aby poczuć odpowiedzialność. Zrozumienie fanów jest naprawdę ważne. Chcemy was przeprosić. Jesteśmy rozczarowani tak jak wy, ale do końca trzeba walczyć razem i oczywiście chcemy osiągać dobre wyniki w przyszłości.
-Podczas 90 minut musimy pracować razem, a na koniec kibice mają możliwość i prawo krytykować nas, jeśli występ nie będzie dobry. Zawodnicy są młodzi, potrzebują wsparcia. Chcę wam kibicom podziękować, bo do samego końca nas wspieraliście.
Jak to na ciebie wpływa?
-Jestem człowiekiem. Nie jestem robotem. Oczywiście nie jest to miła sytuacja, ale w piłce nożnej trzeba to zaakceptować. Kiedy jesteś w klubie takim jak Chelsea, musisz to zaakceptować.
-Aby być w tym biznesie, w tego typu klubie, musisz być silny. Mamy energię i zdolność, by iść dalej. Tak, oczywiście, nie jest to miły moment, ale zawsze chodzi o to, aby iść naprzód i przekonywać zawodników i naciskać na nich, aby nigdy się nie poddawali, byli odważni i podnosili się z tego rodzaju sytuacji.
-Piłkarze muszą poczuć pewność siebie, muszą ponownie uwierzyć, aby ponownie rywalizować. Zawodnicy chcą dać bardzo dobry występ. Oczywiście czują presję ze strony fanów podczas meczu. Łatwo jest siedzieć i obserwować grę zawodników, ale kiedy pojawia się stres, czasami nie jest to łatwe. Teraz musimy pomóc im otrząsnąć się po porażce.