Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Aston Villą.
Co sądzisz o starciu z Liverpoolem w finale?
-Myślę, że trafiliśmy na bardzo solidny i konsekwentny zespół. Tak, będą dla nas trudnym przeciwnikiem. Ogromne wyzwanie dla nas, myślę, że dobrze będzie zmierzyć się z Liverpoolem. Będzie ciężko, ale myślę, że to będzie wielki finał.
Nkunku i Gusto wrócili do treningów- czy mają szansę wystąpić jutro?
-Nie. Mogą być dostępni na Liverpool w środę. Musimy zobaczyć, jak będą się rozwijać w ciągu najbliższych kilku dni. Jesteśmy pozytywnie nastawieni, ale zobaczymy. Nie będą dostępni na jutro.
Cole Palmer- czy spodziewałeś się, że będzie miał taki wpływ na Chelsea?
-Zawsze jesteśmy optymistami, kiedy podpisujemy kontrakt z zawodnikiem. To prawda, że radzi sobie fantastycznie. Myślę, że w ciągu pierwszych sześciu lub siedmiu miesięcy wykonuje bardzo dobrą robotę. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jego wpływu, oczywiście z jego talentu i sposobu, w jaki gra.
-Zawsze, gdy podpisujesz kontrakt z zawodnikiem, oczekujesz, że będzie on w stanie poprawić grę zespołu. Myślę, że sposób, w jaki gra, jest fantastyczny, ponieważ pomaga drużynie osiągnąć to, czego chcemy.
Thiago Silva powiedział po wtorkowym meczu, że jest smutny z każdym mijającym meczem Chelsea, ponieważ jest coraz bliżej końca jego kontraktu. Czy to ostatni sezon Thiago?
-Nie słyszałem, co powiedział po meczu. Nie rozmawialiśmy o następnym sezonie, jesteśmy skupieni na tym sezonie. To pytanie jest bardziej do niego niż do mnie. Tylko on i klub zdecyduje, czy to będzie ostatni sezon, czy nie”.
Czy nawet w jego wieku może być kimś, kto może pomóc drużynie nie tylko w tym sezonie, ale także w następnym?
-Myślę, że zawsze mówimy o teraźniejszości. Dla niego najważniejsze jest utrzymanie formy. Myślę, że w jego wieku radzi sobie fantastycznie i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. To, co wydarzy się w przyszłości, zależy od niego i klubu.
John Duran był ostatnio wymieniany w kontekście Chelsea, podobnie jak Callum Wilson. Jak oceniasz szanse na sprowadzenie napastnika w tym miesiącu?
-Myślę, że jest zbyt wiele plotek, gracze przychodzą, gracze odchodzą. W tej chwili nie ma nic do powiedzenia. Ciężko pracujemy nad różnymi rzeczami w różnych obszarach. Myślę, że w tej chwili nie ma nic do zakomunikowania. Poinformujemy, jeśli coś się wydarzy w ciągu najbliższych kilku dni”.
Czy masz nadzieję na pozyskanie kogoś? Czy jesteś zdesperowany, aby kogoś sprowadzić?
-Nie, nie bardzo. Desperacko chcę zdobyć tytuł, ale nie chcę podpisywać kontraktów z zawodnikami. Jestem zadowolony ze składu, jestem bardzo zadowolony z zawodników, których mamy. Oczywiście, jeśli coś się wydarzy- ponieważ dobrze wiesz, że ostatni tydzień jest najbardziej aktywnym tygodniem- i musimy być gotowi, jeśli coś stanie się ze składem.
Jak ważne było zdobycie sześciu bramek?
-To kwestia czasu. Teraz jest zbyt wiele pozytywnych danych i rekordów, a przed meczem z Middlesbrough wszystko było negatywne. Taka jest piłka nożna. Kiedy strzelasz gole i wygrywasz mecze, wszystkie rzeczy, które nie wyglądają tak dobrze, nagle wyglądają dobrze.
-Dla nas najważniejsze jest, aby w obu momentach być realistą i widzieć. Nie zamierzamy zmieniać sposobu, w jaki oceniamy rzeczy i plan na przyszłość. Ale oczywiście jesteśmy szczęśliwi, ponieważ uważam, że na to zasłużyliśmy. Mówimy o wynikach to jedno, a kiedy wynik jest inny, jest zbyt wiele rzeczy, które musimy lepiej kontrolować.
-Jesteśmy zespołem, który się rozwija, potrzebujemy tej chwili, aby żyć razem, aby zdać sobie sprawę, że możemy się poprawić. Zdobycie sześciu bramek jest zawsze ważne; aby zbudować pewność siebie i pokazać sobie, że jesteśmy w stanie zdobyć bramkę w każdej akcji ofensywnej. Nie chodzi o to, by myśleć, że nie możemy zdobyć bramki w każdej sytuacji. Nie, jest wręcz przeciwnie: Musimy myśleć, że za każdym razem, gdy mamy piłkę, możemy strzelić gola.
-Wyniki były naprawdę dobre od początku sezonu, ale nie możemy być wystarczająco kliniczni. Teraz możemy strzelać gole, myślę, że wygramy mecze, których nie mogliśmy wygrać w przeszłości.
Jak ważny jest dla ciebie Ben Chilwell?
-Myślę, że to doświadczony zawodnik. Oczywiście, wyzwaniem było od początku sezonu, zbudowanie jego kondycji i oczywiście poprawa nie tylko jego gry ofensywnej, ale także gry defensywnej. To było dla nas wyzwanie; pomóc mu stać się bardziej kompletnym graczem.
-Tak, oczywiście, jest ważnym zawodnikiem. Jeśli jest w formie i jest w stanie wytrzymać 90 minut. We wtorek nie mógł sobie poradzić, ponieważ po 10 lub 15 minutach drugiej połowy zapytał, czy może zejść.
-Teraz mamy wątpliwości, czy zacząć z nim jutro, ponieważ oceniamy go, aby zobaczyć, czy poradzi sobie z kolejnym meczem po trzech dniach. To poważna decyzja, ponieważ chcemy budować jego pewność siebie i kondycję, aby był wystarczająco sprawny, aby grać przez resztę sezonu. Dlatego ciężko pracujemy z personelem medycznym i obszarem wydajności, aby podjąć decyzję.
Czy Villa zaskoczyła cię w tym sezonie?
-Nie, nie zaskoczyli mnie, ponieważ przede wszystkim uważam, że Unai Emery jest jednym z najlepszych trenerów na świecie. Robi świetną robotę w Aston Villi. Mają bardzo, bardzo dobrych zawodników, niesamowitych zawodników. Projekt Aston Villi jest bardzo jasny i dlatego wygrywają mecze.
Jakie są najmocniejsze strony Villi?
-Sposób, w jaki grają, filozofia, pomysł na piłkę nożną, jakość zawodników, jest ich zbyt wiele. Nie będę mówił o taktyce, ale można poczuć, że to bardzo solidny zespół z jasnymi pomysłami, a następnie doświadczonymi graczami i młodymi chłopakami, to bardzo dobry skład, który radzi sobie naprawdę dobrze.
Jak wiele nauczyłeś się po porażce we wrześniu i czy chcesz wyrównać rachunki?
-Szczerze mówiąc, uważam, że tego typu mecz powinniśmy wygrać. Mieliśmy świetne okazje do strzelenia gola, gdy Malo Gusto wyleciał z boiska w drugiej połowie. Myślę, że zagraliśmy naprawdę dobrze, ale nie wygraliśmy.
-To był wyrównany mecz, ale wygrali, ponieważ byli kliniczni dzięki akcji, którą przeprowadzili w drugiej połowie, a my nie byliśmy kliniczni. Mając jednego zawodnika mniej, myślę, że zasłużyliśmy na więcej, ale należą im się słowa uznania za to, co robią. Nie możemy ponownie grać w 10 osób przeciwko takiej drużynie jak Aston Villa.
Czy częścią zadania jest przekonanie Chilwella mentalnie, że może dużo grać?
-Nie, nie chodzi tylko o przekonanie go. Nie chodzi o psychikę. Nie chodzi o jego mentalność, ale o zaufanie nam w sposób, w jaki proponujemy pracować.
-Zawsze jest bardzo optymistyczny, chce grać, chce grać, chce grać. Ale ważne jest, aby nasz sztab medyczny i wydajnościowy współpracowały ze sobą. Myśleliśmy o wystawieniu go jutro, ale musimy to przemyśleć.
Finał pucharu ligi jest również ważny dla nowych właścicieli. Czy miałeś od nich jakieś wiadomości po dotarciu do finału?
-Nie. Po meczu było zabawnie, bo popełniłem błąd. Powiedziałem: „Słuchaj, pierwszy finał”, a on mi odpowiedział: „Nie, drugi, ponieważ w zeszłym sezonie drużyna kobiet grała przeciwko Manchesterowi City”. Powiedziałem: „Przepraszam, mój błąd, więc teraz będzie drugi”.