Djordje Petrovic rozgrywa pierwsze mecze w Premier League, ale już zauważył spore różnice między angielską, a amerykańską ekstraklasą, którymi dzieli się z fanami. Opowiada także o współpracy ze sztabem i kolegami z bramki.
Przypomnijmy, że przed transferem do Chelsea, Serb występował w barwach New England Revolution, w barwach którego rozegrał ponad 120 meczów. Pod koniec roku z uwagi na kontuzje Roberta Sancheza, Petrovic wskoczył do bramki i wydaje się, że prędko jej nie opuści.
– To kompletnie inny sport. Wszystko jest o wiele szybsze, a kiedy masz piłkę przy nodze nie masz czasu na myślenie. To różnica, którą tu zauważyłem, ale cieszy mnie ona, ponieważ to część mojego marzenia. Każdy chce tu grać i możesz się tu szybko rozwinąć.
– To nie jest łatwe, ponieważ gramy dla wielkiego klubu, jednego z największych na świecie. Chcemy wygrywać każdy mecz i sięgać po trofea i tytuły.
– Ciąży na nas presja, ale koledzy z drużyny za każdym razem bardzo mi pomagają. Ja też staram się im pomóc. Sztab trenerski również pomaga każdemu w trakcie treningów i meczów. Każdy jest pomocny. Bramkarze i trenerzy bramkarzy pomagają reszcie i przez to panuje między nami dobra atmosfera. Rozmawiamy przed i po treningach. Jeśli mam o coś zapytać Bettsa [Marcusa Bettinelliego], Roberta [Sancheza], czy Lucas [Bergstroma] to każdy z nich pomoże innemu, ja też im pomagam.
– Szczerze mówiąc przed swoim pierwszym meczem w pierwszym składzie czułem presję, wtedy chłopaki podeszli i powiedzieli „nie stresuj się, graj swoje”. To było to, co zrobiłem.