Everton oficjalnie został ukarany dziesięcioma minusowymi punktami w Premier League, po tym, jak The Toffees udowodniono złamanie zasad finansowego fair play. Naturalnie pojawiają się obawy o to, że podobny, a nawet gorszy los może spotkać Chelsea oraz Manchester City.
Obie drużyny już od bardzo długiego czasu znajdują się pod lupą angielskiej federacji piłkarskiej oraz samej Premier League. Niektóre media uważają nawet, że obie drużyny mogą zostać niebawem zdegradowane z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Tak twierdzi przynajmniej Martyn Ziegler z The Times. Twierdzi on, że kluby realnie mogą obawiać się nawet degradacji do niższych lig ze względu na swoje występki finansowe. Jeśli chodzi o Chelsea, to pod lupę zostały wzięte liczne działania poprzedniego właściciela, Romana Abramowicza.
David Ornstein twierdzi jednak, że warto zachować chłodną głowę i tak wyjaśnia obecne wydarzenia w angielskiej piłce.
– Sprawy Manchesteru City oraz potencjalnie Chelsea porównywane do tej Evertonu to tak jakby porównywać jabłka i gruszki. Nie są takie same.
– Oficjalne zarzuty Manchesteru City oraz doniesienia dotyczące Chelsea są inne niż zarzuty Evertonu. Nie ma żadnej gwarancji, że te dwie sprawy zostaną potraktowane w taki sam sposób.