Od kilku lat w piłce nożnej funkcjonuje Finansowe Fair Play (FFP), którego ideą jest wyrównać szanse na rynku transferowym i pozwolić słabszym klubom zmniejszyć dystans do wielkich ekip.
W telegraficznym skrócie FFP polega na tym, że jak dużo wydajesz na transfery, to musisz równie dużo z nich zarabiać, bo inaczej smutni panowie z UEFY pogrożą palcem i nałożą na klub jakieś kary.
W ostatnich latach Chelsea wydawała ogromne pieniądze – Romelu Lukaku, Marc Cucurella, Wesley Fofana czy teraz nadchodzący transfer Enzo Fernándeza, przy jednocześnie niskich wpływach ze sprzedaży oznaczają, że klub jest bliski, bądź już narusza zasady FFP.
Według Davida Ornsteina UEFA będzie przyglądać się sytuacji finansowej klubów, w tym właśnie Chelsea. Ochrona COVIDOWA, która ograniczała FFP nie jest już ważna. Nizaar Kinsella dodaje, że The Blues już teraz są pod lupą UEFY, wraz z czterema innymi klubami Premier League. Ostatniego lata wydaliśmy aż 273mln funtów na transfery.
W biurach Chelsea chcą rozbić transfer Enzo Fernándeza na raty – 3 raty po 37,5mln euro za jedną, aby postępować zgodnie z zasadami FFP.