Nowy 2023 rok Chelsea rozpoczęła od wyjazdowego spotkania z Nottingham Forest. Do składu The Blues wróciło kilku zawodników po mundialowej przerwie, a wyjściowa jedenastka była niemal identyczna jak w spotkaniu z Bournemouth. Kontuzjowanego Jamesa zastąpił Azpilicueta.
Od samego początku stroną przeważającą była Chelsea, swoje szanse mieli Mount i Havertz. Gospodarze oczekiwali szans na kontrę i po jednym z nich sam na sam z Kepą wyszedł Johnson. Zwycięsko z tego pojedynku wyszedł tym razem Hiszpan. W 15 minucie goście wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Pulisica piłka odbiła się od obrońcy i uderzyła w poprzeczkę, a futbolówkę do pustej bramki dobił Raheem Sterling.
Obraz meczu się nie zmieniał, goście pomimo prowadzenia nadal utrzymywali się przy piłce prowadząc tempo gry. Na placu gry kilkukrotnie podniosła się temperatura, ale sytuacja była dość szybko opanowywana. Pierwsza część spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Chelsea.
Na początku drugiej połowy gracze Nottingham wyszli z kolejnym groźnym kontratakiem. Wydawałoby się, że lepszą opcją byłoby podanie do kolegi, który miał przed sobą pustą bramkę. Johnson jednak zdecydował się na strzał, który po raz kolejny obronił Kepa. Kilka minut później po uderzeniu Gibbsa-White’a futbolówka uderzyła w poprzeczkę, jednak odbiła się przed linią bramkową.
W reakcji na boiskowe wydarzenia Graham Potter przeprowadził pierwszą zmianę. Denisa Zakarię zmienił wracający po mundialu Mateo Kovacić. Agresywna i ofensywna gra musiała przynieść efekty. Po rzucie rożnym w 62 minucie Serge Aurier doprowadził do wyrównania na City Ground.
Kolejni na boisku pojawili się Pierre-Emerick Aubameyang, Conor Gallagher oraz Hakim Ziyech. Spotkanie zakończyli Jorginho, Raheem Sterling i Mason Mount. Ostatni na placu pojawił się Carney Chukwuemeka, który zastąpił Christiana Pulisicia.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1. Chelsea w dalszym ciągu od 2016 roku nie potrafi wygrać pierwszego spotkania w nowym roku i po raz kolejny traci punkty z niżej notowanym rywalem. Kolejne spotkanie w czwartek, tym razem rywal ze znacznie wyższej półki, bowiem będzie to Manchester City.