W sobotę Chelsea nieoczekiwanie przegrała drugi mecz w tym sezonie Premier League. Tym razem The Blues musieli uznać wyższość drużyny Nottingham.
Kilka wniosków po tym spotkaniu wyciągnął Maciek z Futbol w Nitce. Wróciliśmy też na chwilę do poprzednich spotkań, także zapraszam w swoim, jak i Maćka imieniu!
To nie będzie takie samo podsumowanie jak zazwyczaj. Nikt z zawodników nie odstawał wyraźnie, ani żaden się nadzwyczajnie nie wyróżnił. Chelsea dobrze funkcjonowała w destrukcji w 1. połowie. Mógł podobać się Caicedo i Gallagher. Parę razy fajnie akcję zawiązał Malo Gusto.
Dużo w składzie zmieniła kontuzja Nkunku. Pochettino wyszedł na Liverpool formacją 3-5-2 z Chilwellem grającym na lewym skrzydle, który miał utrudniać rozgrywanie Alexandra-Arnolda. Plan wypalił. Chelsea zagrała bardzo dobry mecz, Poch został przy tej taktyce. Słusznie?
Mecz z West Hamem Chelsea znowu zaczęła słabo i niekryty Aguerd zdobył bramkę, ale Chelsea nie spanikowała i dalej konsekwentnie budowała swoje akcje w ataku pozycyjnym, spokojnie przy tym rozgrywając. W końcu dopięli swego – świetne wejście Chukwuemeki i remis.
Chelsea dalej kontrolowała mecz, West Ham nie miał pomysłu na wyjście spod naporu, co spotkało się z dużym niezadowoleniem kibiców. Sterling wchodzi w pole karne, faul, karny. Enzo podszedł do jedenastki. Prawdopodobnie gdyby trafił, to Niebiescy nie przegraliby tego meczu.
Areola obronił i na tablicy utrzymał się remis. W 2. połowie piłkę w głupi sposób stracił Disasi, co pozwoliło Wardowi-Prowsowi zagrać piłkę do Antonio, który wyciągnął z tej akcji 150%. Po straconym golu Chelsea była dużo słabsza, a samo atakowanie wyglądało ultra przeciętnie.
Patrząc na passmapę widać, że lewa strona nie istnieje. W tamtym spotkaniu (w 1. połowie) grał jeszcze Chukwuemeka poruszający się właśnie bliżej lewej – umożliwiało to łatwiejsze konstruowanie akcji, bo Chilwell nie był osamotniony. Niestety, Chukwu odniósł kontuzję.
Ta konfiguracja ogranicza potencjał Colwilla w rozgrywaniu. Właściwie wszystkie dłuższe zagrania może kierować w stronę skazanego na siebie Chilwella lub zagrać długą piłkę na walkę do Jacksona. Levi ma swoje ograniczenia w defensywie, ma przecież 20 lat.
Levi grze piłką jest doskonały, w powietrzu również spisuje się dobrze. Ten system daje Chelsea nietykalność w momencie, gdy rywal próbuje zagrać długą piłkę górą. Było to widać w 2. połowie z Liverpoolem, gdy rywal był zamknięty i przez długi czas nie wychodził z żadną kontrą.
Kompletnie nie podoba mi się pomysł Chilwella na skrzydle, zwłaszcza że nie jest w wysokiej formie. Z drugiej strony widzimy dyspozycję Mudryka, który być może jest w jeszcze gorszej od nominalnego bocznego obrońcy. Kontuzja Nkunku zdecydowanie pokrzyżowała plany.
Colwill, Silva, Disasi – wszyscy wygrywają pojedynki. Błahy przykład: napastnicy Luton, którzy opierają swoją grę na starciach w powietrzu również nie dawali rady. To wszystko daje Chelsea kontrolę w meczach. Problemem jest to, że zazwyczaj nie jest ona zaznaczona bramką.
Do tego najwyższe posiadanie piłki wynoszące 71%. Chelsea często gra zbyt zachowawczo. Atakujemy 3/4 zawodnikami u siebie z Forest, które ostatni raz na wyjeździe wygrało, uwaga, 4 stycznia (!) ze zdegradowanym później Southampton. Nowoczesny futbol opiera się na ofensywie.
Jackson często również jest pozostawiony sam i musi najpierw utrzymać się przy piłce, żeby móc dalej poprowadzić akcję. Sterlinga dalej trzeba chwalić – wykreował Senegalczykowi kapitalną okazję, którą Jackson musi wykorzystać. A tak to dalej 1 bramka na koncie.
Chelsea ma piłkę, kontroluje, ale co potem z tej przewagi, gdy marnują sytuacje i tracą bramki w głupi sposób? To jest z pewnością do poprawy, w momencie naprawienia tego aspektu, przyjdą wyniki.
Często brakuje odważniejszego wejścia jakiegoś gracza z drugiej linii. Żaden z trójki Enzo, Caicedo, Gallagher nie wchodzi regularnie w pole karne. Także nie ma co się dziwić, że dośrodkowania Gusto zazwyczaj były łatwo wybijane przez obrońców NFO.
Dośrodkowanie był wątpliwej jakości, ale grając z Nottingham trzeba wyjść odważniej. Chelsea wyszła ostrożnie, a i tak po odbiorze w środku pola i szybkim przetransportowaniu piłki w 3. tercję straciła bramkę po strzale Elangi. Potem już kolejne problemy z odrobieniem strat.