Zeszłego lata Chelsea próbowała zatrudnić Michaela Edwardsa, jednego z architektów sukcesu Liverpoolu z ostatnich lat, który odpowiadał tam za transfery.
Jak dowiadujemy się ze źródła, Edwards był zszokowany rozmachem projektu Chelsea. Jednakże włodarze klubu trafili na zły moment dla kariery dyrektora sportowego, który chciał odpocząć od piłki i pracy. Jednakże ich oferta była iść lukratywna.
Obecny sztab transferowy i zarząd był budowany miesiącami a właściciele są z niego zadowoleni. Gdyby ponownie zaproponowano Edwardsowi pracę, to na pewno nie kosztem kogoś z obecnych struktur klubu.
Nie można wykluczyć, że w przyszłości właściciele ponownie nie wykonają kilku telefonów do Michaela Edwardsa. Jednakże nie powinniśmy się spodziewać jego powrotu do pracy, jako dyrektora sportowego. Raczej pracowałby jako koordynator/nadzorca, gdyby udało się zrealizować kupno klubów satelitarnych.
Edwards wciąż ma przerwę od piłki, toteż zarząd klubu nie próbował się z nim kontaktować ani oferować pracy.