Mecze z United zawsze wywołują emocje, głównie ze względu na stare czasy kiedy to obie drużyny rywalizowały o miano najlepszych w Anglii. Jednak obecnie Chelsea nie jest w stanie wygrać z czerwonymi diabłami od kilku lat, i nie inaczej było dzisiaj.
Od samego początku czerwone diabły zastosowały agresywny pressing i chodź z początku przynosił efekty to Manchester United nie potrafił wykończyć stwarzanych sytuacji. W 4 minucie Chelsea zaskoczyła gospodarzy szybkim kontratakiem. Pędzący na skrzydle Hall zagrał bardzo celne podanie do Mudryka, który jednak nie był w stanie wykończyć sytuacji 1 na 1. Niewykorzystane okazje lubią się mścić i już 2 minuty później bramkę po dośrodkowaniu Eriksena zdobył Casemiro. Chelsea starała się odrobić straty jednak wszystkie składne akcje nie kończyły się nawet strzałem, głownie z powodu kiepskich przyjęć. Po 20 minutach gry United stworzyło kolejną dogodną sytuację. Martial wychodził sam na sam i kiedy Kepa w myślach wyjmował już piłkę z siatki w ostatniej chwili do obrony wrócił Azpilicueta i wślizgiem powstrzymał Francuza. Mecz przypominał spotkanie tenisa gdzie piłka co chwile była w innym polu karnym. W 34 minucie bardzo dobrą sytuacje miał Havertz jednak fatalnie przestrzelił głową.
Pod koniec pierwszej połowy Chelsea całkowicie zamknęła na swojej połowie Manchester United i coraz to kolejnymi akcjami próbowała przebić się przez obronę gospodarzy, jednak bezskutecznie. W ostatnich sekundach doliczonego czasy gry zespół Ten Haga bramką do szatni na 2:0. Wszystko za sprawą rewelacyjnego podania Casemiro do Sancho który następnie dograł na pustą bramkę do Martiala. Chelsea schodzi do szatni w zdecydowanie gorszych nastrojach.
Druga połowa rozpoczęła się tak samo jak zakończyła pierwsza, od stuprocentowej sytuacji United. Na szczęście dla gości tym razem piłka obiła się od spojenia. Chwilę później pierwszy celny strzał dla Chelsea w tej części gry oddał Gallagher, jednak to uderzenie zdołał obronić Kepa. W pierwszych 15 minutach Manchester United tworzył więcej okazji, i pomimo tego, że z czasem Chelsea coraz częściej dochodziła do głosu to wciąż stroną dominującą były czerwone diabły. W 64 minucie Joao Felix oraz Pulisic zmienili Havertza oraz Mudryka. 8 minut później miała miejsce sytuacja, która pogrzebała wszelkie nadzieję fanów The Blues na to, że ich ulubieńcy zdobędą dzisiaj punkty. Fofana sfaulował w polu karnym Bruno Fernandesa a sam poszkodowany wykorzystał jedenastkę. Chwilę później winowajca trzeciej bramki ponownie się nie popisał i po jego błędnym podaniu Rashford zdobył bramkę na 4:0.
The Blues nie poddali się i za sprawą indywidualnego rajdu zdobył bramkę honorową uderzeniem w lewy dolny róg bramki przerywając serię gospodarzy. United próbowało jeszcze zdobyć 5-tą bramkę jednak bez efektu. Gospodarze zapewniają sobie prawo do gry w Lidze Mistrzów.