Wybierając się na mecz z Liverpoolem we wtorkowy wieczór, Enzo Fernandez kontynuował swoją passę rozpoczynania każdego meczu Chelsea, odkąd został ściągnięty tuż przed zamknięciem okna transferowego.
To pewny znak, że Argentyńczyk dobrze zadomowił się w drużynie i rzeczywiście, oprócz późnego zejścia z boiska w wygranych z Leeds i Borussią Dortmund, rozegrał każdą minutę w 11 dotychczasowych meczach. Enzo podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat tego, jak minęły jego pierwsze dni gry w Anglii.
– To bardzo trudna liga. Przychodzę z ligi portugalskiej, gdzie czasami gra się więcej piłką. Tutaj gra jest szybsza i bardziej fizyczna, więc dostosowuję się krok po kroku. Wiem, że to zajmie trochę czasu, ale mam wsparcie od kolegów z drużyny i sztabu trenerskiego, więc mogę się tutaj szybciej i lepiej zaadaptować.
Jak pokazuje nasza analiza statystyczna meczu z Liverpoolem, grając we wtorek w głębiej w środku pola za N’Golo Kante i Mateo Kovaciciem, Enzo miał więcej dotknięć piłki, wykonał więcej podań i posłał więcej dalekich piłek do kolegów z drużyny niż jakikolwiek inny zawodnik na boisku. Szczegółowo opisuje swoją własną metodę gry.
– Opisuję siebie jako osobę o charakterystyce, która zawsze ma piłkę, zawsze gra ładny futbol, buduje podaniami. Lubię ten typ futbolu, utrzymywanie posiadania, budowanie gry podaniami, a następnie atakowanie przestrzeni.
Źródło: Chelsea FC