Josh Acheampong stał się jedną z największych niespodzianek tego sezonu w Chelsea, mimo że klub po raz kolejny latem przeznaczył ogromne środki na wzmocnienia, podczas gdy uwagę kibiców przyciągały głównie nowe gwiazdy. Młody obrońca, wychowanek akademii, od czasu awansu do pierwszej drużyny rok temu konsekwentnie imponuje dojrzałością, pewnością siebie na boisku i umiejętnością ustawiania się w kluczowych momentach gry.
Gary Cahill wielokrotnie podkreślał, że chciałby widzieć go częściej w wyjściowej jedenastce, jednak ostatnie tygodnie pokazały, że nie ma pewnego miejsca w wyjściowym składzie Chelsea. Przyczyną tej sytuacji są bardzo solidne występy kolegów z defensywy – Wesleya Fofany i Trevoha Chalobaha. Prezentowali oni świetną formę w ostatnich spotkaniach z Barceloną i Arsenalem, co utrudniało rotacje w środku obrony. Trener Enzo Maresca przyznał w rozmowie z Lloydem Canfieldem: „Josh jest bardzo dobry. Jedynym powodem, że nie gra więcej, jest fakt, że nasi środkowi obrońcy prezentują wysoką formę. Wes gra dobrze, Trev gra dobrze, Josh gra dobrze. Musimy tylko znaleźć odpowiedni moment, żeby dać mu szansę.”
Mimo ograniczonych minut w lidze, talent młodego Anglika przyciąga uwagę innych klubów. Fiorentina wykazuje zainteresowanie sprowadzeniem zawodnika, a wcześniej jego grą interesowały się także czołowe europejskie zespoły, w tym Real Madryt i Manchester City. Chelsea wie, że posiada piłkarza, którego nie może stracić. Pierwszą okazją do pokazania swojej wartości może być dzisiejszy mecz z Leeds, w którym Josh będzie miał szansę udowodnić, że zasługuje na większą rolę w drużynie, nawet w wymagającym świątecznym terminarzu.



