Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Karabachem.
Czy jesteś zadowolony z tego, że dokonałeś siedmiu zmian w składzie, patrząc na to z perspektywy czasu?
-Intencją zawsze, kiedy dokonujemy zmian, jest to, że uważamy, iż plan z zawodnikami, którzy rozpoczynają mecz, jest właściwy. Myślę, że dziś, nie wiem, to uczucie jest takie, że zaczęliśmy we właściwy sposób, strzeliliśmy gola, a potem znowu – straciliśmy dwie bramki. Zwłaszcza tę pierwszą, gdy graliśmy w dziesiątkę. Straciliśmy dwie bramki, których mogliśmy uniknąć, a w ich polu karnym, biorąc pod uwagę, ile razy się tam znajdowaliśmy, mogliśmy być bardziej skuteczni.
Dlaczego zdecydowałeś się na siedem zmian? Czy Klubowe Mistrzostwa Świata miały na to wpływ?
-Tak, myślę, że próbowałem to już wiele razy wyjaśnić. Mamy zawodników, których celem dziś było dać odpocząć – Enzo [Fernandezowi], Moisesowi [Caicedo], Malo [Gusto], kilku innym zawodnikom – ponieważ oni po prostu nie są w stanie grać co trzy dni. Potrzebują regeneracji po poprzednim sezonie. Jak wspomniałeś, Klubowe Mistrzostwa Świata bardzo na to wpłynęły.
Staraliśmy się rotować – kiedy wygrywasz, nikt o tym nie mówi. Wiem jednak, że kiedy nie wygrywasz, wtedy wszyscy skupiają się właśnie na tym. Teraz najważniejsze jest, żeby odzyskać energię przed sobotnim meczem i iść dalej.
Jak się czuje Romeo Lavia?
-Tak, czujemy się naprawdę bardzo źle, zwłaszcza z powodu niego samego, bo nie może być w pełni zdrowy od bardzo długiego czasu. Zobaczymy teraz – jest zbyt wcześnie, by dokładnie zrozumieć, jakiego rodzaju to uraz. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego.
Znów mięsień dwugłowy uda?
-Nie, myślę, że to uraz mięśnia czworogłowego uda.
Masz wielu zawodników z drobnymi urazami, jak sam mówisz – czy oczekujesz więcej od tych, którzy wchodzą do składu, kiedy rotujesz zespołem?
-Nie chodzi o to, że oczekuję więcej od poszczególnych zawodników – chodzi o całą drużynę. Myślę, że znów zaczęliśmy we właściwy sposób, kontrolowaliśmy grę, strzeliliśmy gola, a potem – po czterech czy pięciu minutach, już nie pamiętam dokładnie – straciliśmy drugiego gola. I wtedy wszystko staje się coraz trudniejsze.
W drugiej połowie, moim zdaniem, byliśmy znacznie lepsi niż w pierwszej. Ale znowu – każdy mecz to szansa dla wszystkich, żeby pokazać, dlaczego tu są.
Jak ocenisz Karabach?
-To dobra drużyna – mówiłem już o tym kilka dni temu. To naprawdę dobra drużyna, która radzi sobie bardzo dobrze, a zwłaszcza u siebie gra się z nimi trudno.
Czy powodem, dla którego tracicie tyle goli po indywidualnych błędach, jest to, jak młody jest ten zespół?
-Nie, myślę, że jak już powiedziałem wcześniej – dla mnie dziś największa różnica była w polu karnym. Gole, które straciliśmy, były – moim zdaniem – głupie. W ich polu karnym, biorąc pod uwagę, ile razy tam dochodziliśmy, nie byliśmy wystarczająco skuteczni. To właśnie dla mnie największa różnica.
Jaki był powód pozostawienia Garnacho, Fernandeza i Liama Delapa na ławce?
-Znowu – kiedy zaczynasz mecz, intencja zawsze jest taka sama: jesteś przekonany, że ci, którzy wychodzą w pierwszym składzie, są w stanie wykonać właściwą pracę.
Teraz, kiedy nie wygrywamy, rozumiem, że pojawiają się pytania. Ale myślę, że Garnacho zagrał dobrze w drugiej połowie. Daliśmy mu szansę. Powoli, krok po kroku, on się rozwija i poprawia.
Dlaczego wystawiłeś Jorrela Hato na środku obrony?
-Myślę, że Jorrel, podobnie jak cały zespół, bardzo dobrze rozpoczął mecz. Prowadziliśmy, kontrolowaliśmy grę. Potem zaczęliśmy popełniać błędy, które musimy poprawić i których musimy unikać – i jestem pewien, że w przyszłości będziemy ich unikać.
Dlaczego Chelsea była dziś tak nieefektywna w grze z piłką?
-Myślę, że Qarabag dobrze pressował, ale też mieliśmy sporo sytuacji. Są rzeczy, które możemy zrobić lepiej, ale ogólnie uważam, że zrobiliśmy też kilka dobrych rzeczy.



