Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Ajaxem.

Jak radzi sobie Jorrel Hato w Chelsea?

–Jesteśmy bardzo zadowoleni z Jorrela od czasu jego przybycia. Stara się trochę przystosować do różnych rozgrywek, do angielskiej piłki, ale jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Przez pierwsze dwa, trzy tygodnie miał małe problemy jeśli chodzi o fizyczność, intensywność, ale jest coraz lepszy.

Czy uważa pan, że Hato to boczny obrońca, czy środkowy obrońca?

–Myślę, że może grać na obu tych pozycjach. To bardzo dobry zawodnik. Może być środkowym obrońcą lub bocznym obrońcą, ale może też dołączać do pomocy w fazie ataku. Myślę, że może grać na różnych pozycjach.

Czym według ciebie wyróżnia się Ajax?

–To zespół, który zawsze stara się grać ofensywnie, to takie DNA tego klubu. Więc na pewno będzie to trudny mecz.

Czy Marc Guiu ma szansę zagrać w wyjściowym składzie?
–Tak, mamy go, mamy też Tyrique’a [George’a]. Grał w przeszłości jako „dziewiątka”, radził sobie dobrze. Mamy różne opcje. Zobaczymy, czy odbędziemy jeszcze jeden trening dziś po południu, a potem podejmiemy decyzję.

Czy decyzja o przywołaniu Guiu się potwierdza?

–Ufamy Marcowi, ufaliśmy mu już w zeszłym roku, zawsze grał w Lidze Konferencji, daliśmy mu też kilka meczów w Premier League, więc już wcześniej byliśmy pewni, że mu ufamy. Teraz znów jest z nami i na pewno będzie grał w meczach.

Jak się ma Enzo Fernandez?

–Enzo wziął udział we wczorajszym treningu, mamy dziś po południu jeszcze jeden, zobaczymy i zdecydujemy w jego sprawie jutro. Ale jak mówiłem wcześniej i powtarzam, nie było to coś, czym musimy się martwić, to tylko kwestia ochrony Enzo.

Czy są jakieś nowe informacje o powrocie Liama Delapa?

–Liam jest bardzo blisko, jeszcze nie trenuje z nami, wciąż jest wykluczony, ale mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dni będzie mógł dołączyć do treningu z nami.

Przy wszystkich czerwonych kartkach, jak trudno jest znaleźć właściwą równowagę w zespole, zarówno z twojej strony, jak i strony zawodników?

–To bardzo trudne, zwłaszcza że wiele kontuzji zdarzyło się dzień przed meczem lub dwa dni przed meczem, kiedy już mieliśmy koncepcję na grę. Ale to coś, do czego staramy się przystosować i czego się nauczyć. Dla zawodników też to skomplikowane, ponieważ czasem planujesz grę z niektórymi zawodnikami, chcesz, żeby grali w danym tygodniu, a nagle potrzebujesz innych, bo okazuje się, że ci pierwsi są kontuzjowani. Więc to coś, w czym staramy się dać z siebie wszystko od samego początku.

Czy macie w zespole w tej chwili problem z dyscypliną? W każdym meczu ktoś jest zawieszony.

–Na pewno jest to coś, w czym możemy być lepsi. Myślę, że części czerwonych kartek mogliśmy uniknąć. Na przykład ta ostatnia, myślę, że była całkowicie do uniknięcia, bo było 0-3, mecz był skończony. Z drugiej strony, to, że nie chcieli stracić gola, że chcieli dalej być agresywni… Na pewno, kiedy dostajesz pięć czy sześć czerwonych kartek, nie wiem dokładnie ile, to na pewno jest coś, co musimy poprawić. To coś, co na pewno ulepszymy.

Czy uważasz, że to konsekwencja posiadania młodego składu i czy musisz zaostrzyć kary, aby to powstrzymać?

–Osobiście nie jestem tym typem menedżera, który karze zawodników. Moim zdaniem, nie sądzę, że to właściwy sposób postępowania. Wolę pomóc im zrozumieć, a wtedy będą postępować właściwie. Myślę, że czerwona kartka Joao Pedro przeciwko Benfice była w ostatnich minutach meczu, Malo też w ostatnich minutach, więc to zależy. Ale jeszcze raz, jeśli dostajesz ich cztery czy pięć, to coś, co musisz poprawić.

Dlaczego jako menedżer nie lubisz karać swoich zawodników? Czy w czasie twojej kariery byłeś karany kiedykolwiek przez swoich menedżerów?

– Nie, ponieważ mam czwórkę dzieci i kiedy robią coś źle, nie karzę ich. Staram się nauczyć ich, jak postępować właściwie. I staram się traktować zawodników w ten sam sposób. Staram się im pomóc zrozumieć, a nie karać. Więc tak to widzę, może to być dobre lub złe, nie wiem, ale tak to widzę i lubię tak postępować.

Co wy, jako sztab szkoleniowy, robicie, aby znaleźć poprawę w kwestii czerwonych kartek?

–Jeszcze raz, czerwonej kartki Malo mogliśmy uniknąć. Czerwonej kartki Joao prawdopodobnie też mogliśmy uniknąć. Wszystkich można uniknąć, ale jednocześnie, jeśli spojrzysz na czerwoną kartkę Trevoha przeciwko Brighton, możesz powiedzieć: „mógł mu pozwolić oddać strzał, mogliśmy stracić bramkę”. Mecz z United był dokładnie taki sam. To decyzja, którą musisz podjąć w dwie sekundy, więc to nie jest łatwe dla zawodników. Są też takie rzeczy jak ta ostatnia kartka, myślę, że to był duży błąd, bo mecz był skończony, było 0-3. Ale z drugiej strony, zawodnicy krzyczeli między sobą, że nie chcą stracić gola, tego typu rzeczy pokazują też determinację, że nie chcą stracić, chcą być intensywni, agresywni.

Minął około rok, odkąd mówiłeś w Atenach o tym, że chciałby pan widzieć więcej w kwestii przywództwa u Reece’a Jamesa. Zastanawiam się, jak ocenia pan jego rozwój jako przywódcy po roku?

–Jest o wiele lepiej, ale mam nadzieję, że ja też jestem lepszy niż rok temu. Myślę, że Reece bardzo się poprawił, mamy więcej zawodników, którzy radzą sobie dobrze pod tym względem, więc jesteśmy bardzo zadowoleni z Reece’a.

Czego spodziewasz się po tym konkretnym meczu z Ajaksem od strony taktycznej?

–Jak mówiłem wcześniej, to klub, który zawsze stara się grać w swój charakterystyczny sposób, więc na pewno będzie to trudny mecz. To także zespół i klub, który wygrywał te rozgrywki w przeszłości, więc chcą wszystkim coś udowodnić– zawodnicy, menedżer, klub– przyjadą tutaj i postarają się zrobić wszystko, żeby nas pokonać, a my postaramy się zrobić dokładnie to samo.

Czy obowiązuje system kar finansowych za czerwone kartki?

–Myślę, że zawodnicy mają swój system wewnątrz szatni, więc kwestia kar to coś, czym oni sami zarządzają.

Czy uważasz, że Josh Acheampong wciąż musi się trochę rozwijać, aby zostać stałym punktem wyjściowej jedenastki?

–Jesteśmy bardzo zadowoleni z Josha, i to nie od teraz. Jesteśmy bardzo zadowoleni z Josha od zeszłego sezonu, ale jak każdy zawodnik, ma obszary do poprawy, zwłaszcza, że ma 19 lat.

Jak oceniasz awans do Ligi Mistrzów?

–To fajne rozgrywki, ponieważ grasz przeciwko fantastycznym klubom. W pierwszym meczu z Bayernem Monachium przegraliśmy, nie byliśmy zadowoleni z wyniku. Staraliśmy się grać przez 95 minut ramię w ramię z klubem, który przez ostatnie sześć czy siedem lat zawsze dochodził do półfinału, finału, ćwierćfinału. Z Benfiką staraliśmy się wygrać mecz w najlepszy możliwy sposób. Kiedy mierzysz się z tego typu klubami, jak Bayern, Benfika, jutro Ajax, zawsze są rzeczy, których możesz się nauczyć. Jutro po końcowym gwizdku będzie dokładnie tak samo.

ŹRÓDŁOfootball.london