Mecz Chelsea z Liverpool’em był zapowiadany jako prawdziwy hit siódmej kolejki Premier League. The Blues podejmowali na Stamford Bridge obecnych mistrzów Anglii. Spotkanie o wielkiej randze miało być esencją angielskiej piłki, ale czy faktycznie tak było?

Chelsea podchodzą do tego meczu w zdecydowanie gorszych humorach niż Liverpool. Drużyna Enzo Mareski w sześciu kolejkach Premier League zdobyła zaledwie osiem punktów, co przed rozpoczęciem tej serii gier plasowało ją na ósmym miejscu. Do kłopotów z punktowaniem dochodzi jeszcze problem z dyscypliną wśród graczy Chelsea. The Blues w ostatnich czterech meczach aż trzykrotnie kończyli mecz z czerwoną kartką. Właśnie z tego powodu w dzisiejszym meczu zabrakło Chalobaha. Drużyna prowadzona przez Arne Slota w tym sezonie broni mistrzostwa Anglii. The Reds przed rozpoczęciem kolejki dumnie zajmowali pierwsze miejsce w lidze, choć gra samej drużyny nie jest idealna. Dziennikarze przekonują, że jeszcze wiele brakuje do formy z poprzedniego sezonu i często wygrywają mecze rzutem na taśmę. Ma to poniekąd swoje odzwierciedlenie w wynikach, bowiem Liverpool tylko jeden mecz wygrał różnicą dwóch goli i było to w pierwszej kolejce sezonu. Pozostałe wygrane to zaledwie jedna bramka różnicy. Pomimo prowadzenia w tabeli ligowej, można zobaczyć pewne znaki zapytania odnoście The Reds. Dwa ostatnie mecze zostały przegrane przez drużynę Slota, a wielkie transfery Wirtza czy Isaka, póki co zawodzą. Niemniej zapowiadało się fantastyczne widowisko na Stamfrod Bridge, z którego tylko jeden zespół mógł wyjść zwycięsko.

Rozjemcą spotkania był sędzia dobrze znany, choć budzący dużo kontrowersji, Anthony Taylor.

Sędzia Taylor po raz pierwszy zagwizdał i drużyna z Liverpoolu rozpoczęła mecz. Pierwszy kwadrans nie przyniósł masy okazji. Tak naprawdę, można rzec, że oba zespoły badały się przez pierwsze minuty. Jednak jak już ruszyli to z kopyta. Gusto fantastycznie przyjął piłkę na połowie Liverpoolu i obsłużył nią Caicedo, ten podprowadził piłkę pod pole karne i wręcz fenomenalnym, silnym strzałem pokonał Mamardaszwiliego. Gruzin miał piłkę jeszcze na rękawicy, lecz strzał był tak silny, iż nie dał on rady sparować piłki na rzut rożny. Bramka Ekwadorczyka zdecydowanie może być jedną z ładniejszych bramek całego sezonu. Chelsea od 15 minuty wygrywa z mistrzem Anglii 1:0. Liverpool starał się szybko odpowiedzieć na straconą bramkę. Gakpo pomknął lewym skrzydłem i podaniem obsłużył Szoboszlaia, ten oddał strzał, ale został on zablokowany przez Badiashile.

Po tej sytuacji działo się trochę mniej, choć tempo meczu dalej było wysokie. W 33 minucie z faul taktyczny żółtą kartkę obejrzał Bradley. Chelsea miała po tym przewinieniu rzut wolny, do którego podszedł Reece James i na krótko rozegrał piłkę z Gusto, lecz nic większego z tego nie wyszło. Chwilę później z piłką popędził prawym skrzydłem Neto, świetnie minął Kerkeza oraz Van Dijka, lecz jego podanie zostało przecięte przez Konate i Chelsea miała rzut rożny. Ten sprytnie został rozegrany przez The Blues i zakończył się on strzałem Garnacho, lecz Argentyńczyk trafił jedynie w słupek. Kilka sekund później ponownie Garnacho był przy piłce, starł się on z Szoboszlaiem w polu karnym, lecz Taylor nawet nie myślał o podyktowaniu rzutu karnego. Całą sytuację skwitował Maresca, za co obejrzał żółtą kartkę. Pod koniec pierwszej połowy w końcu można było zobaczyć Salaha w meczu. Egipcjanin podaniem z fałsza poszukał Isaka w polu karnym, ale Szwed nie trafił głową do bramki Roberta Sancheza. Do końca pierwszej części gry nie działo się już nic więcej i do przerwy Chelsea wygrywa 1:0.

Na drugą połowę w ekipie Liverpoolu wszedł Wirtz, a zmienił on Bradley’a. I już po 20 sekundach mógł mieć asystę. Acheampong dwukrotnie w jednej akcji popełnił błąd, piłkę przejął Isak, podał ją do Wirtza, ten efektownie odnalazł Salaha, lecz ten chybił w dogodnej sytuacji. The Reds dosyć intensywnie rozpoczął drugą połowę. W 51 minucie Garnacho stracił piłkę na połowie Chelsea, a odzyskał ją Isak. Szwed szybko przekazał ją do Gravenbercha, ten oddał strzał, ale bez problemu obronił go Sanchez. W 54 minucie niestety kontuzji nabawił się Badiashile. Francuz nie był w stanie kontynuować gry i jego miejsce zajął Lavia. Zmian dokonał również Slot, z boiskiem pożegnał się Kerkez i Konate, a na murawie pojawili się Jones oraz Robertson. W 63 minucie Liverpool wreszcie dostali to na co pracowali. Salah z prawego skrzydła dośrodkował piłkę, do której dopadł Isak i świetnym dotknięciem zgrał piłkę do Gakpo, który z najbliższej odległości dopełnił formalności. Mamy remis 1:1 na Stamford Bridge.

Prawdziwa plaga kontuzji w Chelsea. Kolejny środkowy obrońca The Blues wypada z powodu kontuzji. Tym razem to Acheampong jest pechowcem. Musiał on niestety opuścić boisko, a w jego miejsce pojawił się Hato. W 74 minucie kolejna zmiana w ekipie Slota. Z boiska schodzi Isak, a wchodzi Ekitike. Potrójna zmiana również w Chelsea. Maresca zdecydował się zmienić całą ofensywę. Z murawy zszedł Pedro, Neto oraz Garnacho, a w ich miejsce pojawili się Guiu, Gittens oraz Estevao. W 79 minucie do notesu sędziego trafił Szoboszlai za faul na Cucurelli. W 83 minucie Chelsea przeprowadziła prawdziwe gradobicie na bramkę Mamardaszwiliego. W jednej akcji i Gittens i Estevao oddawali celne strzały na bramkę Gruzina, lecz ten doskonale interweniował. Ostatnie minuty meczu to prawdziwy chaos. Piłka w szaleńczym tempie zmieniała tylko połowy. Raz to Chelsea atakowała, a już po kilku sekundach byliśmy pod drugim polem karnym. Można rzec, że oba zespoły grały bez środka pola. W doliczonym czasie gry Estevao świetnie dośrodkował piłkę na głowę Enzo, lecz Argentyńczyk trafił tylko w słupek. Chwilę po tym w polu karnym znalazł się Jones, lecz mocno chybił. Jeszcze w ostatnich minutach Cucurella świetnie odnalazł się w polu karnym i fenomenalnym podaniem odnalazł Estevao, a ten wbił piłkę do pustej bramki. Chelsea w 96 prowadzi 2:1 w hicie Premier League. Samą bramkę świętował Maresca, za co obejrzał jeszcze drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji wyleciał z boiska. To było ostatnie wydarzenie na Stamford Bridge i Chelsea wygrywa 2:1 z Liverpoolem.