William Gallas wypowiedział się o sytuacji Nicolasa Jacksona.

Przypomnijmy, że w czasie letniego mercato, Chelsea próbowała pozbyć się reprezentanta Senegalu. Ta sztuka udała się klubowi pod sam koniec okna transferowego, kiedy po sympatycznego strikera zgłosił się niemiecki gigant Bayern Monachium.

Jak wiemy Chelsea była bliska przerwaniu przenosin Jacksona do stolicy Bawarii. Wynikało to z kontuzji Liama Delapa, której nabawił się w meczu z Fulham. Finalnie do klubu wrócił Marc Guiu a Jackson przywdział koszulkę Bayernu.

Delap doznał kontuzji a Chelsea uznała, że chce Jacksona z powrotem w kadrze i kazała mu wracać. – zaczął Gallas. – Teraz widzicie dlaczego jest zły na klub i nie chciał wracać, co jest zrozumiałe. Chelsea nigdy na poważnie go nie chciała. Z jego osobowością czuł, że nie może tu wrócić.

– Jeśli masz w składzie zawodnika, który jest nieszczęśliwy i rozdrażniony, to masz problem, bo trudno kimś takim zarządzać. Jeśli chcesz go przywrócić do kadry zespołu, to byłoby fatalne dla reszty.

– Jackson znalazł się w sytuacji, gdzie Chelsea chciała go sprzedać, bo nie sprostał oczekiwaniom. Zaczynał w klubie jako podstawowy numer.9 i miał szansę by udowodnić swoją wartość co mecz. Wszystko było w jego rękach, wystarczyłoby by strzelał gole. Miał jeden sezon na aklimatyzacje, później musiał strzelać dużo goli a przede wszystkim ważne gole. Niestety dla obu stron, nie udało mu się.

ŹRÓDŁOYahoo Sports