Dzisiaj o godzinie 21.15 rozpoczął się mecz 37 kolejki Premier League. Walcząca o wejście do Ligi Mistrzów Chelsea podjęła finalistę Ligi Europy, Manchester United. Areną zmagań był stadion The Blues, a więc Stamford Bridge. Starcie to było niesamowicie istotne dla Londyńskiego klubu, wszak aż siedem drużyn w dalszym ciągu walczy o Ligę Mistrzów, a zostały jedynie cztery miejsca.
Forma Chelsea w obecnym sezonie to istny rollercoaster. The Blues fantastyczne mecze, takie jak na przykład z Liverpoolem, przeplatają z iście frustrującymi, jaki niewątpliwie było starcie z Newcastle w ostatniej kolejce. Nie zmienia to faktu, że Chelsea w dalszym ciągu walczy o powrót do Ligi Mistrzów po dwóch latach przerwy. Pomimo przedostatniej kolejki dalej jedynie Liverpool jest pewny gry w tych elitarnych rozgrywkach. Do zagospodarowania zostały jeszcze cztery miejsca, a chętnych jest aż siedmiu. Dzisiejszym rywalem Chelsea był Manchester United, a więc klub, który już o nic nie walczy w Premier League. Zajmujące dopiero 16 miejsce Diabełki od dawna nie liczą się w wyścigu o Europę w lidze. Ruben Amorim całą uwagę poświęcił Lidze Europy, a w lidze daje pograć zawodnikom drugiego garnituru. Wydaje się więc, że Chelsea czeka stosunkowo łatwe spotkanie, lecz historia meczów obu drużyn mówi coś innego. Na ostatnich dziewięć meczów w Premier League The Blues jedynie raz wyszli z rywalizacji zwycięsko. Zapowiadał się więc niezwykle emocjonujący mecz.
Sędzia dzisiejszego spotkania, Chris Kavanagh, zagwizdał po raz pierwszy i spotkanie rozpoczęła drużyna gości. Pierwszą groźną sytuację miała Chelsea. Fantastycznie z piłką zabrał się Caicedo, rozegrał piłkę z Palmerem, ten fantastycznym podaniem obsłużył Madueke, ale ten nieczysto trafił w piłkę i zmarnował świetną okazję. Mieliśmy okres dosyć niemrawego futbolu, gdzie obie drużyny notorycznie gubiły się z piłką. Do głosu jednak w 16 minucie doszły Czerwone Diabły, za sprawą Bruno Fernandesa oraz Maguire. Ten pierwszy fantastycznie dograł piłkę do Anglika, a ten świetnie wykończył całą akcję. Nie ma jednak bramki, po analizie VAR gol został odwołany z powodu spalonego. Mamy dalej 0:0! Chwilę trzeba było czekać na reakcję The Blues, ale jak już to zrobili, to z przytupem. Lewą stroną popędził Madueke, dosłał piłkę przed pole karne, a tam fantastycznym strzałem popisał się kapitan Chelsea, Reece James. Niestety dla kibiców Londyńczyków, Reece trafił tylko w słupek, a mogła to być bramka sezonu, aż się przypomniał Pavard z 2018 roku. Chelsea nie zamierzała zwalniać. Piłkę w środku pola odebrał nie kto inny jak Caicedo, oddał futbolówkę do Palmera, lecz jego strzał został zablokowany i The Blues mieli rzut wolny. Zakotłowało się w polu karnym United, piłkarze i kibice Chelsea domagali się rzutu karnego. Sędzia, jak i VAR, kompletnie nie zareagował na ewidentne zagranie piłki ręką przez Hojlunda. Mamy ogromną kontrowersje na Stamford Bridge.
Zaczyna się gotować w Londynie, a to wszystko za sprawą sędziego. Pierwszą żółtą kartkę w meczu zobaczył w 31 minucie Bruno Fernandes za faul na Caicedo. Niestety koszmar Reece Jamesa w meczu. Przy grze w kontakcie z Dorgu, kapitan Chelsea bardzo niefortunnie upadł na murawę i zaczął zwijać się z bólu. Na całe szczęście Reece był w stanie kontynuować grę. Kamień spadł z serca wszystkim kibicom The Blues. Chwilę po tym zdarzeniu Chelsea ruszyła z atakiem. Palmer otrzymał piłkę przed polem karnym i długo się nie zastanawiając uderzył w stronę bramki strzeżonej przez Onane. Piłka po lekkim rykoszecie sprawiła wielkie problemy Kameruńczykowi. Futbolówkę z bliskiej odległości mógł dobić jeszcze Enzo Fernandez, ale ten fatalnie chybił, lecz na jego szczęście był on na spalonym. W tej połowie nie zadziało się już nic więcej i piłkarze schodzą na przerwę, widowisko póki co nie porwało.
Drugą połowę rozpoczęliśmy z kopyta. Od razu Chelsea, za sprawą Palmera, przeprowadziła groźną akcję. Casemiro ratował się faulem, za co został ukarany żółtą kartką, a The Blues otrzymali rzut wolny. Do stojącej piłki podszedł Reece James, lecz uderzył w mur. Nie chcieli pozostawać dłużni zawodnicy United i to oni wyszli z groźnym atakiem. Prawą stroną popędził Fernandes, oddał piłkę Mountowi, a wychowanek Chelsea mógł skarcić swoją byłą drużynę, lecz znacznie chybił. Kolejną akcję wyprowadza duet Mount-Fernandes. Tym razem to Anglik oddał piłkę Portugalczykowi, lecz podobnie jak chwilę temu, piłka znalazła się z dala od bramki Sancheza. Chwilę minęło od ostatniej groźnej akcji. W 61 minucie Caicedo świetnie obsłużył Georga, a ten wedle sędziego był faulowany przez Onane i dyktuje on rzut karny. Powtórki jednak rozwiały wszelkie wątpliwości, VAR zaprosił do monitora Cavanagha, a ten odwołał rzut karny. Kilka minut później bardzo podobna sytuacja, tym razem w polu karnym Chelsea. Amad Diallo szukał rzutu karnego, lecz sędzia nie dał się nabrać i zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej otrzymał żółtą kartkę za symulowanie. Podziałało to zdecydowanie na piłkarzy Chelsea. Fantastycznie przed polem karnym zachował się Reece James, absolutnie kapitalnie dograł piłkę do Cucurelli, a ten strzałem głową pokonał Onane. Mamy 70 minutę i Chelsea prowadzi 1:0. Kolejny arcyważny gol mistrza Europy w tym sezonie.
Chelsea chciała od razu dobić rywali. Palmer fenomenalnie obsłużył Madueke, lecz ten po raz kolejny psuje podanie Cole’a. W sytuacji praktycznie sam na sam fatalnie chybił i dalej jest 1:0, a The Blues mogli już spokojnie prowadzić wyżej. Manchester United po tej sytuacji lekko podłączył się do gry. Prawą stroną popędził Amad Diallo i oddał pierwszy celny strzał United w tym meczu. Mamy pierwszą zmianę w Chelsea. Boisko opuszcza George, a w jego miejsce na murawie melduje się Romeo Lavia. Również roszad dokonuje Ruben Amorim. Swój udział w meczu kończą Fernandes oraz Shaw, a w ich miejsce weszli Mainoo oraz Heaven. Absolutna frustracja wylewa się z zawodników United. W samej końcówce regulaminowego czasu mieliśmy do czynienia z wieloma faulami zawodników Manchesteru, a za jeden z nich Ugarte obejrzał żółty kartonik. Sędzia Cavanagh doliczył jeszcze 7 minut do drugiej części spotkania. Boisko opuścił jeszcze Pedro Neto, a w jego miejsce pojawił się Gusto. Chwilę po wejściu brutalnie sfaulowany został właśnie Francuz. Heaven bardzo ostro potraktował Malo, a za samo wejście obejrzał on żółtą kartkę, choć nie byłoby kontrowersji, jakby Anglik zobaczył bezpośrednią czerwoną kartkę. Za grę na czas napomniany żółtym kartonikiem został Cole Palmer. Aby tego wszystkiego było mało, to w 98 minucie na boisko wbiegł jeden z kibiców Chelsea, ale został on szybko powstrzymany przez ochroniarzy, ale sędzia kończy mecz i arcyważne punkty zostają w Londynie.
Chelsea 1:0 Manchester United
Bramki: Cucurella 70′