Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Crystal Palace.
Jacyś zawodnicy wracają po kontuzjach?
-Reece wrócił. Romeo jest bardzo blisko, zaczął z nami trenować. Co do reszty, nie ma żadnych informacji. Kiernan wciąż jest poza grą. Niestety Wes będzie niedostępny przez bardzo długi czas. Benoit będzie nieobecny co najmniej do lutego. Tak więc jedyne dwie duże aktualizacje dotyczą Wesa Fofany i Benoita, ale obaj będą poza grą przez bardzo długi czas.
Czy któryś z nich przejdzie operacje?
-W tej chwili nie. Na pewno nie Benoit. Wesley- nie w tej chwili.
Czy to wpływa na twoje myślenie w kontekście tego okienka transferowego?
-Zobaczymy, teraz skupiamy się na jutrzejszym meczu, to ważny mecz jak pozostałe, więc skupiamy się tylko na jutrze, ale na pewno ci dwaj gracze będą poza grą przez długi czas, więc zobaczymy.
A Reece James, jak blisko jest ponownego otrzymania minut?
-Wrócił, w ostatnim meczu z Ipswich był z nami tylko po to, by być z nami w składzie; plan był taki, by nie dawać mu minut. Jutro jest inaczej, możemy dać mu minuty, więc miejmy nadzieję, że wkrótce dostanie minuty.
Mówiłeś konsekwentnie, że nie jesteście w wyścigu o tytuł, czy niestety udowodniłeś, że masz rację?
-Tak, ale nie musiałem czekać na przegraną, aby to zrozumieć. To jest powód, dla którego zawsze mówiłem to samo.
-Nie jest czymś złym być w wyścigu o tytuł, ale powodem, dla którego to powiedziałem, jest to, że nie sądzę, abyśmy byli gotowi. Nie jesteśmy gotowi i jak powiedziałem, nie musiałem czekać na przegranie dwóch meczów z rzędu, aby udowodnić sobie lub wam, że tak jest.
Z czego wynika ten spadek formy i jak bardzo jesteś nim zaniepokojony?
-Zawsze jestem zaniepokojony, nawet gdy wygrywamy mecze, ale nie sądzę, że to zła forma, przeciwko Fulham wygrywaliśmy 1-0 do 82-83 minuty, a potem straciliśmy dwa gole. Mecz z Ipswich to prawdopodobnie nie był nasz dzień, stworzyliśmy sporo szans, klarownych szans, ale prawdopodobnie ich pragnienie, by nie przegrać i wygrać mecz, było większe niż nasze.
Liczycie się w wyścigu o czołową czwórkę, jak ważne jest, aby w ten weekend nie zaliczyć kolejnej wpadki?
-Nie tylko w ten weekend, w następnych 19 meczach. ważne jest, abyśmy tam byli, mówiłem już wiele razy, nie sądzę, aby ktokolwiek z nas w tym pokoju spodziewał się, że będziemy tam, gdzie jesteśmy teraz na początku sezonu. Oznacza to, że zespół radzi sobie bardzo dobrze, ale teraz przed nami druga część.
-Musimy nadal to robić, wiedząc, że znów będziemy pierwsi, znów będziemy, miejmy nadzieję, drudzy, ale możemy też być piąci lub szóści w tabeli, bez paniki, chodzi o to, gdzie jesteśmy na koniec sezonu.
Czy te dwa rozczarowujące wyniki wpłynęły na nastroje, morale?
-Nie, absolutnie, nie lubimy przegrywać meczów. Nie lubimy tracić punktów, ale nie wpłynie to na nasze nastawienie, ponieważ wszyscy wiemy, jesteśmy świadomi, że w trakcie sezonu będziesz przegrywać mecze.
-Jak powiedziałem, zakończyliśmy pierwszą część sezonu, teraz rozpoczniemy drugą część, znowu będziemy wygrywać mecze, będziemy przegrywać mecze, ale ważne jest, aby zobaczyć, jak zespół poprawia się z meczu na mecz.
-I nie zapominajmy, że ta podróż rozpoczęła się pięć lub sześć miesięcy temu. O tytuł walczą przede wszystkim zespoły, które zaczęły 5 lub 6 lat temu, a my jesteśmy razem dopiero od 6 miesięcy.
Czy to jest powód, dla którego mówisz, że ta drużyna nie jest gotowa do rywalizacji o tytuł, ponieważ mając tak wielu niesamowitych graczy w tym zespole, każdy mógłby pomyśleć, że możecie rywalizować o tytuł Premier League?
-Tak, ale nie potrzebujesz tylko dobrych graczy, mówiłem wiele razy, dla mnie talent nie wystarczy, aby wygrywać w piłce nożnej. Musisz dodać więcej rzeczy, konkretnie takich, które sprawią, że będziesz zespołem w trudnych momentach. Różnica między nami a, jak powiedziałem, City, Arsenalem, Liverpoolem polega na tym, że w tym aspekcie są bardziej gotowi i zespołowi niż my, ale miejmy nadzieje, że w krótce ich w tym dogonimy.
Gracie z Crystal Palace w następnej kolejce, ostatnio remis 1-1 u siebie, jakiego rodzaju gry oczekujesz tym razem?
-To będzie ciężki mecz, tak jak mówisz, nawet ostatni mecz był dla nas trudny. Wszystkie mecze są trudne, zwłaszcza tam, na ich stadionie.
-Są bardzo agresywni w fazach przejścia, więc musimy zarządzać dobrze obiema fazami, kiedy atakujemy i kiedy bronimy.
Sprowadziłeś Aarona Anselmino z Argentyny, jakie było tego uzasadnienie i jakie masz wobec niego plany?
-To kolejny talent, kolejny dobry zawodnik, teraz najważniejsze jest, aby przybył tutaj i zaadaptował się.
-Następnie musimy dać mu czas, ponieważ kiedy przyjeżdżasz z innej części świata, musisz się przystosować, musisz zobaczyć nowy świat, nową kulturę, ale na pewno postaramy się pomóc mu przystosować się tak szybko, jak to możliwe.
Co do nieobecności Romeo Lavii, wygraliście tylko jeden z czterech meczów bez niego w zeszłym miesiącu, jaki wpływ ma sprawny Lavia?
-Prawdopodobnie wcześniej wygraliśmy więcej meczów bez Romeo. Nie ważne czy wygrywamy, czy przegrywamy mecze, wszyscy uważamy Romeo za topowego gracza, ale najważniejszą rzeczą dla tego rodzaju gracza jest bycie w formie, więc bez wątpienia, gdy Romeo jest w formie, jest topowym graczem. Musimy tylko spróbować zrozumieć, jak możemy pomóc mu uniknąć kontuzji.
Jeśli chodzi o Wesleya, czy spodziewasz się, że wypadnie do końca sezonu i jak duży jest to cios, biorąc pod uwagę, jak ważny stał się dla ciebie?
-Niestety może wypaść na cały sezon… Jesteśmy tu razem od samego początku i za każdym razem, gdy pytasz mnie o Wesa, wiele razy mówiłem, że jestem w nim zakochany.
-Jestem zakochany w Wesie, również dlatego, że Wes jest tego rodzaju obrońcą, który pozwala drużynie na agresywne naciskanie, pozostawiając go 1 na 1 z Watkinsem.
-Zrobiliśmy dokładnie to samo z Badiashile, 1 na 1 z Solanke, oni mogą sobie z tym poradzić i bardzo trudno jest znaleźć takiego rodzaju obrońcę, ale teraz niestety obaj są kontuzjowani. Staramy się znaleźć różne rozwiązania, ale z pewnością Wes jest dla nas ogromną stratą.
Na podstawie tego, co widziałeś do tej pory, czy jesteś pewien, że skończysz sezon w pierwszej czwórce?
-Byliśmy tam przez pierwszą część sezonu. Musimy poprawić wiele rzeczy, ale na pewno postaramy się tam być na koniec sezonu.
Jak ważne dla twojego planu klubu i progresji jest gra w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie?
-Mówiłem już wiele razy, muszę być szczery, kiedy spotkałem się z klubem, nigdy nie prosili mnie o bycie w pierwszej czwórce w tym sezonie. Powiedzieli mi, że chcą zbudować w ciągu dwóch, trzech, czterech, pięciu lat drużynę, z którą będą mogli walczyć o tytuł, ale nigdy nie powiedzieli mi, że w przyszłym roku musimy być w Lidze Mistrzów.
-Teraz na pewno powiem ci, że jeśli w przyszłym sezonie będziemy w Lidze Mistrzów, wszyscy będziemy szczęśliwi, ponieważ tam musi być taki klub.
Ale w swojej głowie musisz mieć plan, gdzie chcesz być w przyszłym sezonie?
-Nie, w moim planie nie myślę o czerwcu, nie myślę o przyszłości, szczerze mówiąc, ponieważ mogę sobie wyobrazić grę w Lidze Mistrzów we wrześniu, ale jeśli nie wygramy odpowiedniej ilości meczów, to tam nie będziemy, więc nie myślę o przyszłości.
-Mogę sobie wyobrazić wygrany mecz, a potem możemy go przegrać, albo mogę sobie wyobrazić przegrany mecz, a potem możemy go wygrać, więc dla mnie wyobrażanie przyszłości jest fałszywe, nie tylko w piłce nożnej, mówię teraz ogólnie.
-Na pewno mam marzenia lub pragnienia, więc jeśli mnie spytasz, to na pewno jest to wprowadzenie tego klubu do Ligi Mistrzów lub rywalizacja o tytuł, tak jak wtedy, gdy byłem z Leicester w Championship. Moim marzeniem było wprowadzenie tego klubu do Premier League, ponieważ jest to klub, który należy do Premier League i w przypadku Chelsea jest dokładnie tak samo, moim marzeniem jest osiągnięcie z tym klubem tych rzeczy.
Nicolas Jackson strzelił w tym sezonie dziewięć bramek, jak bardzo jesteś zadowolony z jego występów i jak myślisz, jak wiele jeszcze przed nim?
-Może robić wiele rzeczy lepiej, już teraz radzi sobie bardzo dobrze, jak powiedziałeś, strzelił prawdopodobnie dziewięć bramek, a w zeszłym roku strzelił 14, więc strzelił już większość bramek, które strzelił w zeszłym roku. Miejmy więc nadzieję, że zdobędzie więcej bramek. Może nam pomóc, ale jesteśmy całkowicie zadowoleni z Nico, a powodem, dla którego nie zagrał w ostatnim meczu z Ipswich, jest to, że mamy więcej graczy, którzy mogą nam pomóc.
Czy wiadomo coś na temat przyszłości Bena Chilwella?
-Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Jeśli chodzi o okienko transferowe, generalnie są zawodnicy, którzy prawdopodobnie odejdą, ale w tej chwili nie ma pewności.
Więc Ben Chilwell może odejść w tym miesiącu? Czy byłoby to sprawiedliwe?
-Mógłby, tak.
A drugi to Kiernan Dewsbury-Hall, wspomniałeś wcześniej o jego kontuzji, ale czy jest to ktoś, kogo chciałbyś zatrzymać do końca sezonu?
-Ci, którzy są tutaj, są tutaj, a potem zobaczymy, czy coś się wydarzy, ale są tutaj i cieszymy się, że ich tu mamy.
Jeśli chodzi o Romeo Lavię, czy zbyt uproszczone jest myślenie, że jego nieobecność z powodu kontuzji spowodowała spadek formy zespołu?
-W piłce nożnej chodzi o zawodników. Możemy mieć najlepszy pomysł, ale jeśli nie masz zawodników, to masz problemy. Romeo jest dla nas fantastycznym zawodnikiem i na pewno z Romeo jesteśmy lepszym zespołem, ale kiedy Romeo nie ma, musimy radzić sobie bez Romeo. Myślę, że odkąd zaczęliśmy, wygrywaliśmy mecze bez Romeo.
-Przegrywamy mecze bez Romeo, na pewno jesteśmy lepszym zespołem z Romeo, ale nie tylko z Romeo- jesteśmy dużo, dużo, dużo lepszym zespołem z Reece’em Jamesem. Mogę dać zawodnikom narzędzia, ale jeśli nie są wystarczająco dobrzy, to nie będziemy wygrywać meczów.
Wracając do Wesleya, początkowo mówiłeś, że tego rodzaju kontuzja, której nabawił się po meczu z Villą, potrwa dwa, trzy, cztery lub pięć tygodni. Co się zmieniło, że jest aż tak źle?
-Nie, to była pierwsza aktualizacja, pierwsze informacje, które mieliśmy, ale potem robiąc testy, zdaliśmy sobie sprawę, że jest gorzej, niż myśleliśmy na początku.
Więc to naprawdę poważne naderwanie ścięgna podkolanowego?
-Tak, to ścięgno podkolanowe i niestety stracimy go na jakiś czas.
Jak bardzo jest to niepokojące, ponieważ jest to trzeci sezon z rzędu dla Wesleya, w którym kontuzja w zasadzie zrujnowała jego sezon?
-Nie sądzę, aby ten rodzaj kontuzji można było porównać do pozostałych, ponieważ ta jest mięśniowa i myślę, że wcześniej nigdy nie miał żadnych problemów z kontuzjami mięśniowymi.
-To zupełnie inny rodzaj kontuzji. To trochę pechowe, ale wróci do gry i będzie w dobrej formie.
A tak na szybko odnośnie Anselmino, czy planem jest wysłanie go na wypożyczenie, czy też pozostanie w klubie?
-Nie, w tej chwili plan jest taki, aby zatrzymać go tutaj, pozwolić mu pracować z nami, a następnie podjąć decyzję.
Pozostając przy Anselmino, czy myślisz, że jest szansa, czy wierzysz, że jest gotowy, aby wejść do drużyny i pomóc?
-Jeśli tu jest, to dlatego, że uważamy, że jest dobrym zawodnikiem i może nam pomóc. Ale na pewno jest bardzo młody i pochodzi z Argentyny, zupełnie innej kultury, innego futbolu, innego poziomu. Potrzebuje więc na to czasu.