Jeden z naszych najbardziej konsekwentnych zawodników w tym sezonie, Moises Caicedo, opowiada o obiecującym początku kampanii, swoim dotychczasowym pobycie na Stamford Bridge i wyjątkowej umiejętności wykańczania akcji…
– To spełnienie marzeń. To wspaniałe uczucie [grać dla Chelsea]. Zawsze przygotowujesz się na ten moment, a teraz jesteś tutaj na Stamford Bridge z fanami i wygrywasz mecze. Pomagasz drużynie i to jest niesamowite – czasami wracam do domu i po prostu się uśmiecham. W tym sezonie, jak dotąd, radzimy sobie fantastycznie, ale z pewnością wszyscy zawodnicy, główny trener i sztab chcą, abyśmy robili to samo przez resztę sezonu.
Caicedo wiedział, że po jego przybyciu z Brighton latem 2023 r. wymagany będzie okres przejściowy. Musiał zadomowić się w nowej grupie i dostosować do większych oczekiwań, a jego cierpliwość i determinacja zostały nagrodzone wysoką formą w tym sezonie.
– Kiedy przychodzisz do dużego klubu, zawsze musisz wiedzieć, że ludzie będą o tobie mówić. Tak było ze mną w tym momencie [po dołączeniu] i trochę cierpiałem. Ale to jest piłka nożna, a w piłce nożnej zdarza się to często. Musisz być silny, mieć silną mentalność i mieć wokół siebie dobrych ludzi, którzy ci pomogą. Ja to mam; moi ludzie wspierają mnie w każdej chwili i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Myślę, że trener jest ze mnie zadowolony, ponieważ zawsze staram się pokazać mu, że chcę pomóc drużynie. Widzi to w każdym meczu. Jestem szczęśliwy pracując z nim, bardzo nam pomaga. Wszyscy zawodnicy i sztab są zadowoleni z tego, jak sobie teraz radzimy. Po prostu staram się pomagać. Jeśli mam szansę na zdobycie bramki, to z niej korzystam. W meczu z Manchesterem United widziałem okazję, więc ją wykorzystałem. To był fantastyczny gol. Nie strzelam zbyt wielu bramek, ale najważniejszą rzeczą dla mnie jest pomaganie drużynie w obronie. Jeśli drużyna przeciwna nie strzeli gola, wracam do domu szczęśliwy. Więc po niedzieli [przeciwko Aston Villi] byłem szczęśliwy, ponieważ pomogłem obronie.