Brutalne spotkanie, w którym widzieliśmy więcej kartek niż celnych strzałów ostatecznie wygrane przez Liverpool.

Już w pierwszych dziesięciu minutach mieliśmy sporo kontrowersji. Najpierw ręka Colwilla, a następnie Adarabioyo faulujący wychodzącego sam na sam Jote. Za ten czyn Anglik został ukarany żółtą kartką. W początkowej części spotkania to The Blues przejęli inicjatywę na Anfield i niemal cały czas zagrażali bramce Kellehera. W 25-tej minucie po pojedynku Colwilla z Salahem ten drugi padł w polu karnym, jednak sędzie nie pokazał na jedenastke. Co się odwlecze to nie uciecze i 5 minut później Liverpool otrzymał rzut karny…po faulu Colwilla! Anglik próbował zablokować strzał Jones’a jednak zamiast w piłkę trafił w nogi rywala. Salah pewnie wykorzystał jedenastkę, jednak chwilę wcześniej żółtą kartkę otrzymał Jackson.

The Reds poczuli krew, i już chwilę później Gakpo strzelił drugą bramkę. Na szczęście dla drużyny Enzo Mareski sędzia liniowy podniósł chorągiewkę w górę. Goście nie mogli przełamać środka pola rywali. Kiedy wydawało się, że już nie nieplanowanego się nie stanie, to Jones ponownie wywalczył rzut karny dla swojej drużyny, a przynajmniej tak się z początku wydawało. Po analizie VAR sędzia doszedł do wniosku, że Sanchez przy rzekomym faulu na graczu Liverpoolu’u najpierw trafił w piłkę. Do końca połowy oba zespoły wymieniały się coraz to gorszymi faulami, które były karane przez sędziego.

Drugą połowę nie wyszedł już Jadon Sancho, a zastąpił go Pedro Neto. Nie minęły trzy minuty drugiej części spotkania, a goście zdołali wyrównać stan spotkania. Autorem bramki Nicolas Jackson, który pewnie wykorzystał podanie Caicedo. Zespół Enzo Mareski nie nacieszył się długo, bowiem już chwilę później Sanchez po strzale Jonesa po raz drugi musiał wyjmować piłkę z siatki. Trener Chlesea zareagował natychmiastowo i przeprowadził potrójną zmianę. Fernanez, Badiashile oraz Veiga zmienili Jamesa, Adarabioyo oraz Lavie. W kolejnych minutach więcej akcji stwarzali sobie gracze The Blues, jednak nic z nich nie wychodziło. Gospodarze skupiali się bardziej na uprzykrzaniu gry rywalom. Ostatnią zmianę w meczu Mareska wykorzystał na wprowadzenie Nkunku i zdjęcie Madueke. W doliczonym czasie gry za sprawą dobrych dośrodkować Chelsea miała sporo okazji na wyrównanie, jednak zawsze brakowało kropki nad i. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Liverpool’u 2:1.