Ostatnie tygodnie w wykonaniu Chelsea naprawdę napawają optymizmem na przyszłość, a wokoło drużyny wiele się dzieje. Noni Madueke udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiedział trochę o obecnej formie drużyny, odejściu Thiago Silvy czy nadchodzącym okresie przedsezonowym.
Dziennikarz: Wygląda na to, że wasza forma naprawdę wzniosła się na nowy poziom. Czy czujesz, że coś „kliknęło” na przestrzeni kilku ostatnich spotkań?
Noni: Tak, na pewno, zaliczyliśmy kilka świetnych wyników i występów. Czuję, że drużyna zaczyna się formować. Naprawdę zaczynamy grać i pracować jeden za drugiego i cieszyć się meczami. Musimy utrzymać „momentum”, by zakończyć sezon z przytupem i dobrze rozpocząć kolejny.
D: Cofając się do Twoich wczesnych wywiadów, gdy miałeś 16 lub 17 lat od samego początku byłeś przekonany, że osiągniesz sukces. Skąd bierze się ta pewność siebie i jak pomogła ci w Twoim pierwszym pełnym sezonie w Chelsea?
N: Uważam, że jeśli chcesz dojść na szczyt, to musisz trochę jej mieć. Nie dochodzisz do tego miejsca przez przypadek, to ogromna ilość ciężkiej pracy, poświęcenia i determinacji, a głównym czynnikiem jest wiara w swoje umiejętności. Zawsze uważałem, że jestem trochę inny od zawodników, z którymi grałem w młodym wieku. Dziękuję za to Bogu i staram się przeć dalej.
D: Dużo mówi się w tym sezonie o Cole’u Palmerze oraz jego golach i asystach. Co możesz powiedzieć na temat jego wkładu w wyniki i jaki jest jako kolega z drużyny?
N: Tak, zaliczył świetny sezon, jest bardzo inteligentnym zawodnikiem, a do tego potrafi podejmować decyzje. Jestem nim zachwycony.
D: Jak wiemy, Thiago Silva opuszcza klub po zakończeniu obecnego sezonu. Ile znaczył dla młodych zawodników i czy udzielił ci jakichś konkretnych porad.
N: Thiago był świetnym wzorem do naśladowania. Od kiedy tylko przyszedłem do klubu, zawsze był kimś kto da ci poradę. Dobrze się go słucha dzięki jego dorobkowi i wszystkiemu co zrobił dla drużyny. Jest prawdziwym profesjonalistą na boisku i poza nim, a do tego świetnym gościem. Na pewno będzie nam go brakować, ale życzę mu wszystkiego najlepszego w przyszłości.
D: Porozmawiajmy jeszcze o turnieju przedsezonowym, w którego trakcie pojedziecie do USA. Czy miałeś kiedykolwiek szanse wziąć w czymś takim udział i czy byłeś kiedyś w Stanach?
N: Tak, byliśmy tam w poprzednim sezonie.
D: I jak podobało ci się to doświadczenie?
N: Podobało mi się, Ameryka jest świetna, to prawdopodobnie najbardziej rozrywkowe państwo świata więc świetnie było dać tam rozrywkę fanom.
D: Macie tam naprawdę mocnych rywali takich jak Manchester City czy Real Madryt. Oczywiście to nie będzie taka intensywność, na jakiej gracie w trakcie sezonu, ale czy czujesz, że jest to pewnego rodzaju test, podczas którego można pokazać reszcie jaka będzie Chelsea w przyszłym sezonie?
N: Tak jak powiedziałeś, tego typu mecze służą bardziej temu, by odpowiednio przygotować się na sezon, ale jeśli Chelsea gra przeciwko Realowi lub City zawsze będzie to świetny mecz dla neutralnych kibiców. Chcemy dojść do poziomu, na którym jest Real Madryt jeśli chodzi o radzenie sobie w Lidze Mistrzów.
D: To 2,5 tygodnia, to dość długi czas na to, by drużyna się ze sobą związała. Mówimy na przykład o wymianie zawodników i nowych twarzach, które dołączą do drużyny. Jak ważne jest to, by dobrze wykorzystać ten czas w tym celu?
N: Naprawdę uważam, że w tym momencie znamy się już bardzo dobrze. Widzimy się prawdopodobnie częściej ze sobą niż z naszymi rodzinami. W rozumieniu bycia ze sobą w innym kraju i cieszenia się sobą, wspólna zabawa i ciężka praca w tym samym czasie jest świetna dla rozwoju koleżeństwa w drużynie.