Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Bournemouth.
Top 6 w twoich rękach…
-To naprawdę ważne dla nas, aby zakończyć rozgrywki zwycięstwem. To ważne dla zawodników i dla nas wszystkich, abyśmy mogli zagwarantować sobie grę w europejskich pucharach.
A może pierwsza piątka?
-Najważniejszą rzeczą jest to, abyśmy rywalizowali w najlepszy sposób. Bournemouth to trudny przeciwnik, grają bardzo dobrze. Ważne jest, aby dobrze zakończyć i zobaczyć, czy mamy szanse na zajęcie tego miejsca. Piąte miejsce byłoby dla nas niesamowite.
Chcesz, żeby Spurs przegrali?
-Nie, nie bardzo. Musimy robić swoje, a potem zobaczyć, co się stanie. Nigdy nie życzę źle przeciwnikowi. Zawsze chodzi o to, że zasługujemy na zwycięstwo i mamy nadzieję, że możemy wykorzystać sytuację, która daje nam możliwość bycia w lepszym miejscu.
Spodziewasz się trochę miłości od fanów na koniec meczu?
-Nie spodziewam się niczego. Okażę swój szacunek, to najważniejsze. Zawsze staramy się okazywać szacunek i okazujemy go. Rozumiemy, że fani są najlepszą rzeczą, jaką może mieć klub piłkarski. Dlatego mają prawo wyrazić swoją opinię. Jako trener musisz ich szanować. Nawet media społecznościowe są teraz dla mnie miłe.
Widzą, że coś zaczyna się dziać?
-Nie ma złych uczuć. Najważniejsze jest to, że pracujemy dla klubu, pracujemy dla nich, dla właściciela, dla zawodników, dla fanów. Najważniejsze jest to, aby byli szczęśliwi. Chcemy osiągać dla nich sukcesy. To normalne.
-Musimy szanować opinię naszych fanów. Muszą nam zaufać, ale jedynym sposobem na to są wyniki. Trudno jest im dostrzec pracę, którą wykonujemy tutaj. Trudno im analizować i widzieć, co robimy każdego dnia. Jeśli wyniki nie przychodzą, jesteśmy rozczarowani i sfrustrowani, ale właśnie dlatego chcieliśmy zmienić pogląd i opinię. Szczęśliwa drużyna pokazuje fanom, że mogą jej zaufać.
Boehly apelujący o cierpliwość…
-Tak, tak, zawsze ważne jest wsparcie właścicieli. W końcu to oni są szefami. Wiemy bardzo dobrze, że trenerzy zawsze są oceniani na podstawie wyników w bardzo krótkim okresie. Ale tak, myślę, że ważne jest, aby czuć wsparcie właścicieli.
Co należy zrobić latem?
-To jest rozmowa, którą przeprowadzimy z dyrektorami sportowymi, a właściciele będą zaangażowani, aby zobaczyć, co możemy zrobić. Piłka nożna to bardzo dynamiczny sport i wszystko może się zmienić.
Podsumowanie sezonu?
-Ze względu na okoliczności był trudniejszy, niż myśleliśmy. Jednocześnie nie można zarządzać okolicznościami. Sposób, w jaki zakończyliśmy sezon, cieszy mnie. To pechowe, ponieważ czuję, że dopiero zaczynamy gonić konkurencję. Ale to daje nam nadzieję na dobry i mocny start w przyszłym sezonie, z potencjałem od początku sezonu, aby mieć możliwość walki o wielkie rzeczy.
Sytuacja z VAR?
-Nie jestem zaangażowany w ten proces. Moja opinia jest taka, że podoba mi się VAR, ale musimy poprawić sposób, w jaki go używamy. To jest klucz do sukcesu. Musimy być otwarci i przyjmować nowe technologie. To dobre dla piłki nożnej. Musimy tylko zdecydować, jak z niej korzystać.
Hutchinson wrócił… rozmawiałeś z nim?
-Widziałem kilku graczy, którzy przybyli, ale w tej chwili skupiamy się na zakończeniu w niedzielę, a potem mamy kilka dni na rozmowę z dyrektorami sportowymi, aby porozmawiać o zawodnikach.
Czasami jesteś źle cytowany przez prasę…
-Może to moja wina. Czasami słucham swoich konferencji prasowych i nawet moja żona mówi, że nie wie, co miałem na myśli.
Czy czujesz, że zawodnicy grają w stylu, w jakim ty chcesz grać?
-Jeśli spojrzysz na mnie w Espanyolu, Tottenhamie i PSG, najważniejszy jest dla mnie klub. Nie jestem typem osoby, która mówi: „To moja drużyna”. Co to oznacza? Ludzie oferują pracę w klubie i próbują zbudować coś razem. To sposób, w jaki uwielbiamy pracować. Oczywiście z czasem, to, jak czuje się sztab trenerski, przekłada się na sposób, w jaki chcemy grać. Jesteśmy sztabem trenerskim, który stara się być odważny, agresywny, mieć „cojones”.
-Jestem teraz bardzo szczęśliwy. Licząc ostatnie 26-27 meczów, jesteśmy w pierwszej czwórce. Ale to wciąż za mało. Chcemy ewoluować, poprawiać się.
-Na koniec powinniśmy być dumni z zawodników. Pełne uznanie dla nich. Naciskali naprawdę mocno, gdy pojawiały się problemy. Poradzili sobie z hałasem. Słowa uznania dla nich i sztabu. Zawsze zachowujemy spokój. Radzenia sobie z sytuacją, gdy pracujesz naprawdę ciężko, a wyniki nie przychodzą, jest naprawdę ciężkie.
Czego nauczyłeś się o sobie?
-Każdy dzień jest wyzwaniem do nauki o sobie i swoich ludziach. Ta sytuacja jest dla nas doświadczeniem, które chcemy… wykorzystać. Doświadczenie jest naprawdę ważne, aby uczyć się z każdej sytuacji. Piłka nożna jest bardzo dynamicznym sportem.
Wiadomość dla fanów?
-Moim przesłaniem jest, jak zawsze, zaufanie do procesu. Zaufanie zespołowi. Czujemy się odpowiedzialni za dostarczanie wyników. Jesteśmy w 200% zaangażowani, aby zapewnić najlepszą pracę dla klubu.
Czy rozmawiałeś z Reece’em Jamesem?
-To był naprawdę trudny sezon, ale teraz musimy pomóc mu przejść dalej. Na pewno zrobimy to w ciągu najbliższych kilku dni. Najważniejsze jest to, że go wspieramy, ufamy mu. Musi być gotowy w okresie przygotowawczym, aby zacząć trenować i budować swoją kondycję. Ma talent. W przyszłym sezonie na pewno będzie jednym z najlepszych zawodników w Premier League.
Thiago Silva żegna się w niedzielę…
-Będziemy za nim tęsknić. Thiago był fantastyczny przez całą swoją karierę. Na pewno będziemy za nim tęsknić.
W jakim stopniu ta forma jest odpowiedzią na porażkę z Arsenalem?
-Przed meczem z Arsenalem graliśmy z Manchesterem City. Nie możemy zapomnieć o wielu kontuzjach, drużyna naprawdę… nie mogła dojść do siebie.
-Graliśmy z nimi po tym, jak odpadliśmy z Manchesterem City i to było naprawdę trudne. Drużyna była zmęczona we wtorek, fizycznie i psychicznie, a pierwsza połowa była wyrównana. Druga połowa, w której straciliśmy trzecią bramkę… być może to zaważyło na sytuacji. To był po prostu zły dzień.
-Wszystkie te doświadczenia nam pomogą. Jeśli wydarza się coś negatywnego, możesz to zmienić w pozytyw dla przyszłości. Wszystko zależy od nastawienia.
Chcesz, aby sezon się nie skończył?
-Tak, ale jesteśmy zmęczeni. Sztab jest zmęczony. Zawodnicy może też, ale gdy jesteś kontuzjowany, to masz czas na odpoczynek. Jesteś w domu, nie podróżujesz. Personel na to zasługuje. Cały sztab- 50 lub 60 osób pracujących tutaj. Oni zasługują na odpoczynek. To prawda, że zaczynamy czuć, że możemy rywalizować w inny sposób. Sposób, w jaki rywalizujemy i ewoluujemy, sprawia, że czujemy się naprawdę podekscytowani na następny sezon.
Czy Nkunku rozpocznie mecz?
-Ocenimy go jutro, czy będzie mógł zacząć. 90 minut jest dla niego trudne po środowym meczu. Nie musimy podejmować ryzyka. Najpierw podejmiemy najlepszą decyzję dla niego, a potem dla drużyny. Nie możemy ryzykować.
Zdobyliście 100 goli w tym sezonie… Przyniosłeś trochę ofensywnego, rozrywkowego futbolu?
-Nie jestem arogancki. Gramy taki futbol, jaki czujemy. Dzielę tę samą ideę futbolu z wieloma trenerami. To nie jest „nasz” pomysł. Uwielbiamy atakować, uwielbiamy być bohaterami. Ale do piłki nożnej można podejść na wiele sposobów. Piłka nożna jest niesamowita na różne sposoby. Teraz modne jest granie w jeden sposób, ale można do tego podejść na różne sposoby.
Co było punktem zwrotnym?
-Czy był jakiś punkt zwrotny? Praca, ciągłe naciskanie i wiara. Kiedy wszyscy chcą wyników, nie okazują cierpliwości. Dlatego doświadczenie jest naprawdę ważne w życiu.
-Czasami w piłce nożnej potrzeba czasu, aby zbudować więzi między zawodnikami. Chronimy zawodników. Czasami możemy się mylić, ale im więcej mamy doświadczenia i intuicji, tym bardziej widzimy, że to tylko kwestia czasu, aby się poprawić i osiągać lepsze wyniki.