Enzo Maresca znalazł się w centrum uwagi po tym, jak zabrakło go na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu z Bournemouth. Jak wynika z informacji Bena Jacobsa, absencja szkoleniowca Chelsea nie miała związku z chorobą. Włoch świadomie zrezygnował z udziału w spotkaniu z mediami, ponieważ znajduje się w trakcie podejmowania ważnych decyzji dotyczących swojej przyszłości w klubie i rozważa dostępne opcje.
Według źródeł Maresca od dłuższego czasu odczuwa frustrację związaną z niektórymi elementami projektu Chelsea. Chodzi przede wszystkim o ograniczoną swobodę decyzyjną oraz brak pełnej spójności pomiędzy strategiczną wizją klubu a sposobem, w jaki trener chce zarządzać zespołem. Te napięcia narastały od tygodni i ostatecznie znalazły ujście w jego głośnych wypowiedziach po meczu z Evertonem, które nie były impulsywne, lecz stanowiły efekt dłuższego procesu.
Maresca publicznie podkreślał, że darzy Chelsea dużym szacunkiem, ceni jej historię oraz kibiców i nie unika presji związanej z koniecznością osiągania wyników. Jednocześnie coraz wyraźniej widać, że praca w określonych warunkach organizacyjnych zaczyna sprawiać mu trudność. Trener chce mieć realny wpływ na kluczowe decyzje sportowe i jasność co do kierunku rozwoju zespołu.
Najbliższe tygodnie mogą okazać się decydujące. Chelsea musi odpowiedzieć na wątpliwości swojego szkoleniowca, jeśli chce uniknąć dalszej eskalacji napięcia. Sytuacja wokół Mareski pokazuje, że problem nie dotyczy wyłącznie wyników na boisku, ale także struktury zarządzania i relacji wewnątrz klubu.



