Dzisiaj o godzinie 16:00 rozpoczął się mecz 16 kolejki Premier League. Chelsea na własnym stadionie podejmowała rozpędzony Everton.
Jeszcze dwa tygodnie temu mogłoby się wydawać, że w Chelsea wszystko idzie w dobrym kierunku. Spektakularna wygrana z Barceloną oraz remis w bardzo dobrym stylu z Arsenalem pomimo gry w osłabieniu rozbudziły apetyt w kibicach. Wielu stawiało The Blues w roli faworytów do wygrania Ligi Mistrzów czy Premier League. Jednak od tamtego momentu coś w Chelsea pękło. W kolejnych czterech meczach nie wygrali oni ani jednego, a dodając do tego mecz z Arsenalem to The Blues pozostają bez zwycięstwa od pięciu meczów. Pojedynek z Evertonem na Stamford Bridge dla wielu fanów to być albo nie być dla tego sezonu. Co raz więcej kibiców mniej ufa Enzo Maresce wytykając to, że Włoch popełnia takie same błędy co w poprzednich rozgrywkach ligowych. Po drugiej strony barykady znajduje się rozpędzony Everton. Cztery zwycięstwa w ostatnich pięciu meczach ligowych mówią same za siebie. Drużyna Davida Moyes’a znajduje się obecnie w strefie europejskich pucharów i w meczu z Chelsea będą chcieli potwierdzić swoją dobrą dyspozycję. Dosyć nieoczekiwanie gwiazdą klubu z Liverpool’u stał się były zawodnik Chelsea, Dewsbury-Hall. Anglik w ostatnich meczach brał udział w czterech bramkach Evertonu. W Chelsea kibice zaś oczekują, że gwiazda zespołu, Cole Palmer, pociągnie grę zespołu tak jak to robił w ostatnich dwóch sezonach. Fanatycy obu klubów zapewne mają w głowie fantastyczny występ Palmera z przed dwóch sezonów, gdzie właśnie na Stamford Bridge strzelił cztery bramki przeciwko Evertonowi. Zapowiadało się fantastyczne starcie na inaugurację 16 kolejki Premier League.
Sędzia spotkania, Thomas Bramall po raz pierwszy zagwizdał w tym meczu i rozpoczęła ekipa gości. Pierwszą groźną akcje jednak przeprowadzili The Blues. Szybkie rozegranie pomiędzy Pedro oraz Enzo, ten drugi podał jeszcze piłkę do Garnacho, a ten wywalczył rzut rożny, jednak nie wiele więcej z tego wyniknęło. Pierwsze minuty spotkania przebiegały bardzo spokojnie. Jednak w 12 minucie problemy mięśniowe zgłaszał Dewsbury-Hall i musiał on zostać zmieniony. W miejsce Anglika na boisku pojawił się Carlos Alcaraz. W 19 minucie mieliśmy serię stałych fragmentów pod polem karnym Chelsea. Po drugim rzucie rożnym zakotłowało się pod bramką Sancheza. Jack Grealish dośrodkował piłkę do Tarkowskiego, a ten zgrał jeszcze piłkę na piąty metr, lecz obrona Chelsea sobie z tym poradziła. Kolejna akcja należała do Chelsea. Przyśpieszenie w środku pola w postaci dwóch podań Fofany i Gusto. Drugi z Francuzów świetnie odnalazł wbiegającego w pole karne Palmera, a ten bez problemu pokonał Pickforda strzałem w krótki słupek. Zaledwie kilka minut później Garnacho mógł dwukrotnie podwyższyć prowadzenie. W pierwszej sytuacji Joao Pedro świetnie obsłużył Argentyńczyka, ten chciał chytrym strzałem po krótkim słupku zaskoczyć Pickforda, lecz nieznacznie chybił. W drugiej sytuacji sprawa była o wiele prostsza. Garnacho świetnie przeciął podanie Alcaraza do Pickforda, minął bramkarza Evertonu, lecz nie trafił do pustej bramki i dalej mamy 1:0 na Stamford.
Kolejna groźna akcja Chelsea. W środku pola ponownie świetnie zagrał Gusto. Francuz rozrzucił piłkę do Pedro Neto, ten jeszcze podzielił się nią z Palmerem, piłka ostatecznie wróciła do Portugalczyka, nawinął obrońcę i fantastycznie obsłużył dośrodkowaniem Enzo, lecz ten głową nie pokonał Pickforda. Mieliśmy nareszcie odpowiedz Evertonu. Enzo faulował jednego z rywali w środku pola. Z rzutu wolnego piłkę dośrodkowywał O’Brien, do piłki dopadł Tarkowski, lecz strzałem głową nie trafił nawet w bramkę. Ostatnie minuty pierwszej połowy pod dyktando Evertonu. Pierwszy błąd w meczu zanotował Gusto, piłkę otrzymał Grealish, wydawało się że wyłoży piłkę do pustej bramki do Barryego, lecz piłkę przeciął Sanchez. I można powiedzieć, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Świetna kontra w wykonaniu Chelsea. Z prawej strony z piłką pomknął Pedro Neto, wtórował mu Malo Gusto i to Francuz otrzymał piłkę z prawej strony i z pierwszej piłki pokonał Pickforda, zdobywając tym samym drugą bramkę w seniorskiej karierze. Chelsea przed przerwą wychodzi na dwubramkowe prowadzenie. Był to ostatni akcent w pierwszej połowie i sędzia zaprosił obie drużyny na przerwę.
Na drugą połowę obie drużyny przystąpiły do gry bez zmian w składach. Pierwszą groźną akcję w drugiej połowie przeprowadziła Chelsea. Enzo świetnie odnalazł Garnacho na długim słupku, lecz drugi z Argentyńczyków ponownie niecelnie uderzał na bramkę Pickforda. Kolejna akcja ze strony The Blues. Robert Sanchez długim podaniem świetnie odnalazł Garnacho, ten wygrał pojedynek szybkościowy z O’Brien’em, lecz w sytuacji sam na sam z Pickforem ponownie Argentyńczyk nie był skuteczny. Chwilę później mamy pierwszą zmianę w tym meczu. Z boiskiem pożegnał się Cole Palmer, a w jego miejsce wchodzi Andrey Santos. Kolejna zmiana w drużynie Chelsea. Z boiskiem żegna się Garnacho, a w jego miejsce pojawia się Gittens. Na ławce znajduje się jeszcze Estevao, na którego czekają kibice The Blues. W końcu do sytuacji doszli piłkarze Evertonu. Dośrodkowanie z prawej strony boiska wylądowało na głowę Grealisha, lecz z jego strzałem poradził sobie Sanchez. Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedz Chelsea. Piłkę w środku pola rozegrał Joao Pedro, do piłki dopadł Santos, lecz strzałem zza pola karnego nie trafił w bramkę. Chelsea dostała kolejne ostrzeżenie od Evertonu. Jack Grealish po raz kolejny został wypatrzony przez swoich kolegów w polu karnym, lecz ponownie ze świetnej sytuacji nie był w stanie umieścić piłki w siatce. Już jedziemy w drugą stronę. Szybka kontra Chelsea została zakończona faulem Alcaraza na Jamesie i The Blues mają rzut wolny w bardzo dogodnej sytuacji. Do piłki podszedł sam poszkodowany, a więc kapitan Chelsea, lecz jego silny strzał obronił Pickford. Chelsea miała jeszcze rzut rożny, a po stałym fragmencie gry doszło do szarpaniny po faulu Fofany. Ostatecznie z żółtą kartką skończył tylko Fofana, choć zamieszanych było więcej piłkarzy.
Ponownie świetne podanie od Gusto, tym razem adresatem był Joao Pedro, lecz Brazylijczyk znacznie chybił. Był to też ostatni kontakt Joao w tym meczu, gdyż po tej akcji zszedł z boiska, a w jego miejsce wszedł Estevao.
Everton do ostatniego gwizdka próbował jeszcze szukać swoich okazji na pokonanie Roberta Sancheza. Najlepszą szansę w 87. minucie miał Ilman Ndiaye. Pomocnik gości dobrze wpadł w pole karne i balansem ciała wypracował sobie miejsce do oddania strzału. Uderzenie Senegalczyka trafiło jednak w słupek.
Chelsea ostatecznie zdołała dowieźć dwubramkowe prowadzenie do końca spotkania. The Blues przełamują ostatnią gorszą passę i dopisują sobie ważne trzy punkty w starciu z niewygodnym rywalem. Zespół Enzo Mareski dzięki temu wrócił na czwartą lokatę w tabeli.



