Po pucharowym starciu, w którym Chelsea po trudnym meczu wyeliminowała Wolverhampton z Carabao Cup, tym razem obie drużyny spotkały się ponownie w ligowym starciu. Choć początek przypominał poprzednie spotkanie, to The Blues tym razem pokazali większą skuteczność i pewnie sięgnęli po trzy punkty.
Chelsea od pierwszego gwizdka przejęła inicjatywę, spychając rywala do głębokiej defensywy. W pierwszych minutach gospodarze stworzyli kilka groźnych sytuacji, jednak brakowało wykończenia i zimnej krwi pod bramką Sama Johnstone’a. Z czasem mecz się nieco wyrównał, a niska, zorganizowana obrona Wolves skutecznie utrudniała podopiecznym Mareski znalezienie drogi do bramki.
Druga połowa przyniosła jednak długo wyczekiwane przełamanie. W 51. minucie po perfekcyjnym dośrodkowaniu Alejandro Garnacho, Malo Gusto wyskoczył najwyżej w polu karnym i strzałem głową otworzył wynik spotkania.
Chwilę później szkoleniowiec The Blues wprowadził na murawę Estevão, który momentalnie odmienił tempo gry. Już po minucie na boisku Brazylijczyk popisał się fantastycznym dryblingiem i zagrał do João Pedro, który podwyższył prowadzenie w 65. minucie.
W końcówce meczu Chelsea przypieczętowała zwycięstwo po szybkim kontrataku. Garnacho ruszył z piłką na pełnej prędkości i zagrał wzdłuż bramki do Pedro Neto, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Argentyńczyk zanotował tym samym drugą asystę w spotkaniu, a The Blues mogli cieszyć się z trzeciego gola.



