Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Burnley.

Jak ma się Cole Palmer?

-Na pewno nie będzie dostępny na jutro, na Barcelonę też, na Arsenal również. Niestety dwa dni temu miał w domu wypadek i uderzył się w palec u stopy. To nic poważnego, ale na pewno nie wróci w przyszłym tygodniu.

Uderzył się w palec w domu?

-Tak.

Jakieś dodatkowe szczegóły?

-Myślę, że to wystarczy.

Czyli mówimy o półtora tygodnia przerwy?

-Nie wiemy. Jedyne, co wiemy, to że nie będzie dostępny w tym tygodniu, ani w następnym.

Jak bardzo jest sfrustrowany, biorąc pod uwagę, że to ważny tydzień dla Chelsea i że długo już pauzuje?

-To się zdarza. Ja wiele razy budzę się w nocy, żeby pójść do toalety. Uderzam się czasami głową, nogami, wszystkim, więc to może się zdarzyć.

Czy Axel Disasi wraca do pierwszej drużyny?

-Wiele razy mówiłem, że Axel i Raheem są piłkarzami Chelsea. Axel pomaga drugiej drużynie, pomaga młodszym zawodnikom. W przerwie reprezentacyjnej mieliśmy tu tylko pięciu, sześciu zawodników, więc potrzebowaliśmy piłkarzy z drugiego zespołu. Axel był częścią kilku sesji z rezerwami, ale z nami trenował tylko raz.

Czyli to znaczy, że nie jest teraz częścią pierwszego zespołu?

-W tej chwili pomaga drugiemu zespołowi, pracuje z drugim zespołem i tam właśnie jest.

Czyli odpowiedź brzmi „nie”?

-Jest piłkarzem Chelsea i jest w drugiej drużynie.

A jeśli chodzi o Sterlinga — on też jest poza kadrą pierwszego zespołu?

-Raheem, tak jak mówiłem, jest piłkarzem Chelsea i jest w tej samej sytuacji.

Czy jest coś prawdziwego w tym, że Filip Jørgensen chce odejść?

-Rozmawiałem z Filipem na początku sezonu i nie rozmawiałem z nim o tym w ostatnich dniach. Myślę, że wszyscy zawodnicy, którzy mało grają albo nie są przyzwyczajeni do regularnej gry, chcieliby mieć więcej minut, więcej meczów — to całkowicie normalne. Ale ja z Filipem na ten temat nie rozmawiałem.

Czy Estevão Willian jest teraz jeszcze „zimniejszy”?

-Wrócił z kadry, gdzie jego trener był bardzo z niego zadowolony, i my także jesteśmy z niego bardzo zadowoleni.

Malo Gusto jest w świetnej formie. Czy to jest dokładnie taka wizja, jaką miałeś, bo wygląda, że prezentuje on bardzo stabilną formę?

-Oczywiście, tak. Wiele razy mówiliśmy, że dla nas Malo jest kluczowym zawodnikiem w sposobie, w jaki chcemy grać. Może grać na różnych pozycjach. Wiecie, że lubimy piłkarzy, którzy dają nam możliwość bycia dynamicznymi. Malo jest jednym z takich zawodników i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Osobiście, odkąd dołączyłem do klubu, uważam go za głównego piłkarza dla nas.

Twój środek pola był świetny w progresywnych podaniach przeciwko Wolves. Liczysz na coś podobnego przeciwko Burnley?

-Tak, to będzie inny mecz. Wiemy, że każdy mecz jest inny. Prawdopodobnie jutro będziemy musieli użyć innych strategii, innych narzędzi. Bez wątpienia będzie to trudny mecz, szczególnie po przerwie reprezentacyjnej. To zawsze podchwytliwe spotkania i musimy być uważni.

Widać też zauważalny progres w waszym pressingu. Czas odzyskiwania piłki spadł do siedmiu sekund, czyli jest to najlepszy wynik za twojej kadencji. Co było kluczem do tej poprawy?

-Prawdopodobnie czas, który spędzamy razem. Mówiliśmy wiele razy, że im więcej czasu wspólnie pracujemy, tym będziemy lepsi. To coś, co jest częścią naszej gry — chcemy odzyskiwać piłkę jak najszybciej. Czasem się da, czasem nie, bo przeciwnik robi różne rzeczy. Ale bez wątpienia robimy progres i możemy być jeszcze lepsi.

A jeśli chodzi o Cole’a Palmera — mówiłeś o jego palcu, ale jak wygląda jego uraz pachwiny? Czy to coś, co dalej kontrolujecie, czy jest już całkowicie wyleczony?

-Był bardzo blisko powrotu. Był już praktycznie z nami w pełni po urazie pachwiny i to były świetne wiadomości. A potem miał ten drobny problem i mam nadzieję, że to nic poważnego.

Czy uważasz, że Palmer może wrócić do planów Thomasa Tuchela w reprezentacji Anglii?

-Dla mnie osobiście Cole jest jednym z naszych najlepszych zawodników i nie mam wątpliwości, że może grać w każdej reprezentacji. Ale to już decyzja Thomasa.

Jakieś inne urazy?

-Moi [Caicedo] wrócił wczoraj wieczorem, jeszcze go nie widzieliśmy, ale zobaczymy go za chwilę. Benoît [Badiashile] wrócił, może być dostępny jutro, co jest dla nas świetną wiadomością. Enzo [Fernández] i Pedro [Neto] wykorzystali przerwę reprezentacyjną, żeby trochę odpocząć, odzyskać energię i wrócić po problemach zdrowotnych, i obaj są dostępni na jutro.

Czy Cole nosi ochronny but, czy po prostu oszczędza stopę?

-Ostatni raz widziałem go wczoraj rano i był bez skarpetek, bez klapków, bez niczego — nie wiem, jak to opisać. Widziałem go w szatni.

Nie utykał?

-Nie za bardzo, pracował normalnie. Problem w tym, że to mały palec i kontakt z butem może być bolesny.

Choć zawsze mówisz, że Chelsea jest lepsza z Cole’em, to jednak od jego kontuzji zespół awansował na trzecie miejsce i radzi sobie dobrze bez niego, więc może to oznacza, że możesz chociaż trochę myśleć o tym optymistycznie?

-Absolutnie nie. Nie uważam tak (śmiech). Myślę, że jego koledzy są lepszymi piłkarzami, kiedy Cole gra. Czuję się znacznie lepiej, kiedy Cole jest na boisku, i wszyscy chcemy, żeby tam był. Jednocześnie, kiedy Cole’a nie ma, musimy znaleźć rozwiązania. Zespół radzi sobie fantastycznie, gra bardzo dobrze. I myślę, że dla każdego menedżera ważne jest to, że nawet gdy brakuje zawodnika, drużyna nadal gra w sposób, jaki chcemy. To dobre — ale ponownie, jesteśmy lepsi z Cole’em.

ŹRÓDŁOfootball.london